Rok nietrafionych prognoz

Już pod koniec ubiegłego roku część analityków ostrzegała, że nadchodzą trudne czasy. Nikt nie spodziewał się jednak tego, co się wydarzyło

Publikacja: 31.12.2008 00:20

Rok nietrafionych prognoz

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Przez kilka ostatnich lat we wszelkich giełdowych podsumowaniach słowo rekord odmieniane było przez wszystkie przypadki. Rekordowe były zwyżki indeksów, obroty, liczba debiutów na parkiecie. W tym roku wszystko się zmieniło. Co prawda na początku roku nie brakowało umiarkowanych optymistów. Wiosną zarządzający funduszami szacowali, że wartość akcji na warszawskiej giełdzie wzrośnie o 10 – 15 proc. Wartość WIG20 miała wynieść mniej więcej 3300 pkt.

Tymczasem w 2008 roku ceny akcji spadły średnio o połowę, a indeks zmalał do 1780 pkt. Według stanu na 19 grudnia wartość akcji notowanych na warszawskim parkiecie zmniejszyła się o ponad 620 mld zł (wynosiła 454 mld zł). Najbardziej ucierpieli akcjonariusze spółek z branży deweloperskiej. Indeks tego sektora spadł o ponad 70 proc. Kurs akcji takich spółek jak Orco, JW Construction czy Immoeast poszedł w dół o ponad 90 proc.

W sumie spośród 301 firm dostępnych przed rokiem na naszej giełdzie jedynie siedem zanotowało wzrost wartości. Wśród nich wyróżnił się Artman, z tym że wzrost ceny papierów o ponad 40 proc. jest wynikiem wezwania ogłoszonego przez LPP. O 19 proc. podniosły się notowania akcji spółki Integer Pl. Jednak trudno było na nich zarobić z uwagi na niewielką płynność.

Strategia systematycznego skupowania akcji również nie przyniosła pożądanych efektów, poza lekkim zredukowaniem strat. Średnio sięgnęły one prawie 40 proc. Wśród największych firm tworzących obecnie WIG20 najmniejsze straty przyniosły walory TP SA, co potwierdza tylko defensywny charakter tej branży. Na przeciwległym biegunie znalazły się obie firmy Ryszarda Krauzego: Polnord i Bioton.

Sytuacja na giełdzie miała bezpośredni wpływ na fatalne wyniki funduszy inwestycyjnych. Dla nich miniony rok był jednym z najgorszych w historii. Jeszcze w końcu 2007 r. wartość środków zgromadzonych w funduszach przekraczała 135 mld zł. Dziś jest tam ulokowanych około 70 mld zł. Z obserwacji przepływów pieniędzy w poszczególnych miesiącach niestety nie wynika, by sytuacja miała się szybko poprawić.

Od początku roku spośród 280 funduszy, jakie wzięliśmy pod uwagę w wyliczeniach, tylko 76 osiągnęło dodatnią stopę zwrotu. W zdecydowanej większości były to fundusze bezpieczne. Najlepszą inwestycją okazał się fundusz Millennium Dolarowa Lokata; przyniósł 23 proc. zysku. Natomiast największy spadek odnotował fundusz UniSektor Nieruchomości (minus 76 proc.).

Analitycy nie trafili też z prognozami walutowymi. Na początku roku średni oczekiwany kurs dolara wynosił 2,42 zł, natomiast kurs euro szacowano na 3,5 zł. Tymczasem na koniec roku złoty jest o kilkanaście procent słabszy od obu walut. Jego gwałtowne osłabienie sprawiło, że inwestycja w waluty stała się prawdziwym hitem inwestycyjnym tego roku.

Podsumowując ubiegły rok, napisaliśmy, że w 2008 roku do łask mogą wrócić obligacje skarbowe. I faktycznie tak się stało. W połowie roku udało się powstrzymać wzrost inflacji. To oraz słabnące tempo rozwoju gospodarki zmusiły Radę Polityki Pieniężnej do obniżki stóp procentowych. Przełożyło się to na wzrost notowań obligacji skarbowych, a w efekcie ich posiadaczom przyniosło dodatkowe profity.

Dzięki temu również fundusze obligacji znalazły się wśród najbardziej opłacalnych tegorocznych inwestycji. Dwucyfrowe stopy zwrotu w tym segmencie rynku nie zdarzały się już dawno. Teraz taki wynik udało się wypracować sześciu funduszom. Lider PKO/Credit Suisse postawił na obligacje długoterminowe i zarobił dla klientów ponad 20 proc.

[ramka][srodtytul]Jak liczyliśmy opłacalność[/srodtytul]

Wszystkie inwestycje rozpoczęliśmy 1 stycznia 2008 r., a podsumowaliśmy 19 grudnia.

- Obligacje skarbowe – wyliczyliśmy efekty inwestycji w różne typy obligacji, uwzględniając odsetki i prowizje maklerskie (odsetki były reinwestowane w papiery tej samej serii).

- Akcje – wyliczyliśmy zyski z akcji spółek tworzących WIG20. Założyliśmy, że kupując i sprzedając walory, płacimy prowizję maklerską.

- Fundusze inwestycyjne – wyniki policzyliśmy według wartości aktywów netto funduszu przypadających na jednostkę uczestnictwa.

- Depozyty bankowe – dochód ustaliliśmy na podstawie średniego oprocentowania w 20 największych bankach. Dolary i euro kupowaliśmy oraz sprzedawaliśmy w kantorach po średnim kursie.[/ramka]

Przez kilka ostatnich lat we wszelkich giełdowych podsumowaniach słowo rekord odmieniane było przez wszystkie przypadki. Rekordowe były zwyżki indeksów, obroty, liczba debiutów na parkiecie. W tym roku wszystko się zmieniło. Co prawda na początku roku nie brakowało umiarkowanych optymistów. Wiosną zarządzający funduszami szacowali, że wartość akcji na warszawskiej giełdzie wzrośnie o 10 – 15 proc. Wartość WIG20 miała wynieść mniej więcej 3300 pkt.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy