Po euforii, jaka w czwartek ogarnęła warszawską giełdę, w piątek inwestorzy kontynuowali zakupy. Popyt na akcje w pewnym momencie był tak duży, że na krótko wskaźnik WIG20 wybił się powyżej poziomu 1,7 tys. punktów, gdzie ostatni raz „przebywał” w połowie stycznia.
Ostatecznie wskaźnik największych firm zyskał 2,35 proc., a w całym tygodniu wzrost wartości indeksu wyniósł prawie 6 proc.
Po takich zwyżkach można oczekiwać, że cześć inwestorów zechce w nadchodzącym tygodniu zrealizować zyski. Zresztą taką postawę widać było już w końcówce piątkowej sesji.
Na rynku nadal utrzymywały się bardzo wysokie obroty. W sumie właściciela zmieniły akcje za ponad 2 mld zł, co jest wielkością nienotowaną od połowy lutego tego roku.
Najaktywniej handlowano akcjami PKO BP. Łączny obrót papierami spółki stanowił prawie 23 proc. obrotów giełdy. W połowie sesji agencja Reuters podała, że do połowy lipca bank przeprowadzi emisję akcji, i od tego momentu inwestorzy zaczęli pozbywać się papierów. W rezultacie ponad 5-proc. wzrost notowań z dnia został zredukowany praktycznie do zera.