Akcje największej polskiej firmy paliwowej straciły w środę na wartości 2 proc., choć WIG20 zanotował 2-proc. wzrost. Na zamknięciu sesji za walory Orlenu płacono 24,4 zł. To efekt opublikowanych o północy z wtorku na środę wstępnych informacji o czynnikach, które wpłynęły na wynik finansowy pierwszego kwartału.
Okazał się on gorszy od przewidywań. Dla ekspertów nie było zaskoczeniem, że PKN poniósł straty ani też, że przyczyniło się do tego przeszacowanie zapasów. Rynek zaniepokoiły jednak informacje o podstawowej działalności firmy w ubiegłym kwartale. – Fatalnie wygląda szczególnie wynik segmentu petrochemicznego – mówi Paweł Burzyński, analityk DM BZ WBK. – Strata ok. 250 mln zł, jaką potencjalnie zanotuje PKN w tym segmencie, jest bardzo dużym zaskoczeniem. Poza tym przestoje w rafineriach obciążyły wynik na ponad 120 mln zł.
Paweł Burzyński uważa, iż powyższe czynniki w połączeniu z nieprzewidywaną przez rynek rezerwą operacyjną w wysokości 150 mln zł na postępowanie z Agrofertem i odpisem zapasów oraz negatywną wyceną zapasów mogą sprowadzić EBIT Orlenu w pierwszym kwartale w okolice ponad minus 300 mln zł.
Dla porównania – w czwartym kwartale 2008 r. PKN odnotował największą stratę (netto) w historii firmy – 3,05 miliardów złotych. To dlatego cały 2008 r. koncern zakończył na minusie – 660 mln zł.
[ramka]250 mln zł strat mógł ponieść w I kw. Orlen na działalności petrochemicznej[/ramka]