Komisja chce, by giełda rozwiązała problem niepłynnych firm na głównym rynku warszawskiej giełdy. Prezes GPW Ludwik Sobolewski zapowiada, że radykalne kroki nie są planowane, bo sytuacja tego nie wymaga. – Wciąż czekamy na odpowiedź zarządu GPW ws. propozycji rozwiązania obecnej sytuacji – mówi Łukasz Dajnowicz z KNF. – Brak odpowiedzi zarząd tłumaczył podróżą do Azji, ale ona już się skończyła – dodaje. Komisja, by zdyscyplinować zarząd warszawskiego parkietu, nie wyklucza podjęcia działań nadzorczych. Komisja nie może wprost nakazać określonych zmian, ale jako nadzorca ma narzędzia do zastosowania skutecznego nacisku (np. kontrole, przesłuchania).

– Spółki, które nie przeprowadziły emisji akcji, a ich akcje są niepłynne, powinny trafić na NewConnect, a nie na główny parkiet warszawskiej giełdy – mówi „Rz" osoba zbliżona do kierownictwa KNF. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się szefostwo GPW. – Nawet na wielkich giełdach jest wiele firm zupełnie niepłynnych. Rynek NewConnect ma swoją specyfikę, jest stworzony dla spółek rozwijających się i nie sądzę, żebyśmy zsyłali na niego spółki problematyczne – mówi „Rz" Ludwik Sobolewski, szef giełdy.

Problem niepłynnych spółek stał się głośny po gigantycznym wzroście notowań firmy AD Drągowski. W ciągu kilku sesji jej akcje zdrożały o ponad 1000 proc. po czym KNF do końca kwietnia zawiesiła obrót tymi akcjami. Wzrost był możliwy dzięki temu, że w obrocie znajduje się bardzo mało papierów spółki, przez co nawet niewielkie zlecenia mogą prowadzić do gigantycznych zmian notowań. Drągowski podobnie jak sześciu innych debiutantów z zeszłego roku nie przeprowadził emisji akcji przed wejściem na rynek. Problem niskiej płynności dotyczy większej liczby firm (m.in. Marvipol i Mirbud).

Główny indeks warszawskiej giełdy zyskał dziś 3,8 proc. GPW rosła dzięki doskonałemu zachowaniu banków. Lepsze od oczekiwań wyniki finansowe za pierwszy kwartał instytucji finansowych zmniejszyły niepokój inwestorów o kondycję tego sektora. Kurs akcji BRE wzrósł o 8,95 proc., a Pekao o 7,82 proc.