Większość giełdowych hurtowników stali mimo ciężkiej zimy w I kwartale poprawiła sprzedaż i marże w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Jeszcze lepiej zapowiada się II kwartał. Pytanie, czy wzrost cen jest do utrzymania w II półroczu.
W pierwszych trzech miesiącach 2010 roku ceny stali wreszcie zaczęły rosnąć po kilkumiesięcznej stabilizacji – i to bardzo dynamicznie. Powoli odbudowywał się również popyt. W analogicznym okresie ubiegłego roku branża borykała się z dotkliwym spadkiem produkcji i zużycia stali w konsekwencji kryzysu, jaki wybuchł jesienią 2008 roku. Ceny wyrobów hutniczych spadały do połowy 2009 roku.
Po dobrym I kwartale 2010 roku stal nadal drożeje. – Można się więc spodziewać, że dystrybutorzy pochwalą się znaczniejszą poprawą wyników w II kwartale dzięki efektowi bazy – mówi Andrzej Ciepiela, dyrektor Polskiej Unii Dystrybutorów Stali.
Pytanie, jak będzie wyglądać druga część tego roku. Hurtownicy obawiają się, że tempo podwyżek cen – huty zapowiadają je na cały II kwartał – może zaszkodzić popytowi na stal, co może skutkować przynajmniej korektą cen. Dla dystrybutorów dysponujących dużymi zapasami stali to duże ryzyko.
– To zrozumiałe, że huty dążą do odrobienia ubiegłorocznych strat, ale nie mogą podnosić cen w nieskończoność. Myślę, że kiedy zorientują się, że powoduje to spadek konsumpcji, zahamują. Nie ma więc przesłanek, żeby obawiać się załamania cen – mówi Ciepiela.