To oznacza, że czwarta pod względem liczby użytkowników sieć komórkowa w kraju jest już bardzo blisko realizacji celu, który zakłada zdobycie w tym roku miliona i przekroczenie granicy 4,5 mln klientów. W pierwszej połowie roku przychody P4 sięgnęły ponad 1 mld zł. W całym 2010 roku wpływy ze sprzedaży Playa mają wynieść 2 mld zł.
Bieżący rok ma być też pierwszym, w którym P4 odnotuje dodatnią EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) - podtrzymał Bang-Jensen. Nie ujawnił jednak skali planowanej EBITDA. - Jesteśmy więcej niż w połowie założonego celu - powiedział tylko. Według prezesa P4, 40 proc. z ponad 4 mln klientów spółki to klienci kontraktowi. 60 proc. - użytkownicy usług przedpłaconych.
- Szacujemy, że nasz udział ilościowy w rynku to obecnie około 10 proc. - oceniał Bang-Jensen. Jeśli szacunek ten jest trafny (Orange, Plus i Era nie podały na razie danych), to dużym operatorom może być już trudniej uzyskać zgodę [b]Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów[/b] na przejęcie Playa. Udział rynkowy każdego z nich to około 30 proc.
[b]Maciej Witucki[/b], prezes [b]Telekomunikacji Polskiej[/b] mówił nam w wywiadzie, że paradoksalnie, aby operatora tego można było sprzedać działającemu już w kraju podmiotowi, nie powinien on już dynamicznie rosnąć. Wówczas wiadomo było, że udział Playa wynosi 7-8 proc.
- Na pytanie, czy jesteśmy na sprzedaży nie mówimy ani tak, ani nie. Naszym celem jest realizacja strategii i rozwój spółki. Zapowiedzieliśmy na początku roku, że chcielibyśmy, aby Polacy więcej rozmawiali i powoli nam się to udaje - powiedział Bang-Jensen. Podał, że klienci, którzy korzystają z oferty promowanej pod hasłem "Stan darmowy", gdzie abonament obejmuje dużą liczbę darmowych minut na połączenia wewnątrz sieci, wydzwaniają miesięcznie po 600 minut. To kilkakrotnie dłużej niż rozmawia w miesiącu statystyczny klient kontraktowy polskich sieci komórkowych. Według badań P4, w 2009 r. było to 140 minut.