W 1991 r. [b]Poczta Polska Telefon i Telegraf[/b] zawarły umowę z duńską firmą DPTG umowę na budowę magistrali światłowodowej północ-południe. Spółki umówiły się, że Duńczycy będą otrzymywali jako wynagrodzenie 14,8 proc. przychodów, jakie wygeneruje dla polskiej spółki światłowód. Do 1999 r. [b]Telekomunikacja Polska[/b] płaciła faktury, ale później uznała, że wobec zmian na rynku telekomunikacyjnym dramatycznie przepłaca. Przestała płacić faktury i tak rozpoczął się spór.
[srodtytul]Każdy liczy po swojemu[/srodtytul]
Umowa nie została formalnie renegocjowana, ale każda ze stron inaczej wyobraża sobie realizację wynikających z umowy zobowiązań. TP płaciła faktury wynikające z umowy jeszcze w 2006 roku. Ponieważ jednak poniosła nakłady na modernizację sieci, z czasem zaczęła płacić mniej niż oczekiwał technologiczny partner. Tymczasem Duńczycy, wedle sobie znanego algorytmu obliczają ruch w magistrali światłowodwej i wynikające z tego przychody dla TP i swoją należność wynikającą z umowy.
Na tym etapie Duńczycy, dochodzą od TP pieniędzy za okres od 1994 r. do połowy 2004 roku. Chodzi o kwotę 5 mld koron duńskich, czyli dziś równowartość 672 mln euro (blisko 2,7 mld zł). Duńczycy zapowiedzieli już, że po dzisiejszej decyzji Trybunału, złożą wnioski dotyczące kwot za kolejne lata. Nasze źródła wskazują, że łączna kwota roszczenia urośnie wtedy do ponad 1,2 mld euro.
[srodtytul]Zacznie się prawny kontredans[/srodtytul]