Z badań Euler Hermes przeprowadzonych przy współpracy z Uniwersytetem Szczecińskim wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat 77 proc. przedsiębiorstw padło ofiarą nieuczciwych pracowników. Najczęstsze nadużycia to kradzieże, a w dalszej kolejności przywłaszczenia, fałszerstwa, oszustwa (w tym komputerowe). Tylko 27 proc. przedsiębiorstw ma dział lub osobę zajmującą się zarządzaniem ryzykiem w tym zakresie. Euler Hermes podaje, że w anonimowych badaniach 50 proc. pracowników przyznaje się do przywłaszczenia rzeczy należącej do firmy, w której pracuje.
– W dzisiejszych trudnych czasach liczba oszustw rośnie i może mieć istotny wpływ na destabilizację sytuacji ekonomicznej firm – potwierdza Magdalena Sonnenberg-Czapińska z firmy ubezpieczeniowej ACE European Group Limited.
Różne formy zatrudnienia
Przed szkodami wyrządzonymi przez pracowników, zwłaszcza w wyniku przestępstw, pracodawca może się zabezpieczyć, kupując ubezpieczenie ryzyka sprzeniewierzenia. Jak twierdzi Magdalena Sonnenberg-Czapińska, na razie zainteresowanie tym produktem nie jest duże, ale powoli rośnie.
Przedmiotem ubezpieczenia na ogół jest bezpośrednia strata finansowa poniesiona przez firmę w wyniku oszustwa lub nieuczciwości pracowników objętych umową ubezpieczenia. Może to też dotyczyć strat wynikających z przestępstw komputerowych, z kradzieży, z podrobienia podpisów przez osoby, które nie są pracownikami firmy. Odszkodowanie może także obejmować zwrot – do określonej wysokości – kosztów postępowania sądowego, wydatków związanych z ustaleniem wysokości szkody czy zmniejszaniem jej rozmiarów.
Ubezpieczenie może dotyczyć różnych grup pracowników. Wszystko zależy od umowy. Mogą to być tylko osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę (ale też powołane na stanowisko, wybrane, mianowane), pracujące zarówno w biurze, jak i w produkcji. Polisę można też rozszerzyć na osoby pełniące obowiązki w zamian za honorarium lub prowizję czy nawet na prezesów, członków zarządu i rady nadzorczej.