Inwestorzy obawiają się, że gospodarka tego kraju długo jeszcze będzie borykała się z kłopotami. Nawet Międzynarodowy Fundusz Walutowy uważa, że do szybkiego wzrostu powrotu nie będzie.
Problem z deficytem
Grecy mają również kłopoty z obniżeniem deficytu budżetowego, który zgodnie z kryteriami zapisanymi w pakiecie pomocowym UE, EBC i MFW powinien w tym roku wynieść nie więcej niż 7,5 proc. PKB.
W tej chwili wiadomo jest, że nie ma szans, aby spadł do poniżej 9,5 proc. PKB. Fatalnie też przedstawia się kwestia długu publicznego, który w tym roku przekroczy 144 proc. PKB, a w przyszłym roku sięgnie rekordowej wysokości 166,1 proc. PKB. Obydwie wielkości są rekordowe w całej strefie euro.
Unia Europejska i MFW jak ognia obawiają się użyć słowa "restrukturyzacja". Dlatego przewodniczący eurogrupy Jean-Claude Juncker mówił w minionym tygodniu o "przeprofilowaniu", które ograniczyłoby straty inwestorów prywatnych. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się EBC. Zdaniem członka rady banku Juergena Starka jakakolwiek forma restrukturyzacji równałaby się katastrofie w systemie bankowym. Jego kolega z rady Lorenzo Bini Smaghi uważa, że zmniejszenie długu w taki sposób, że Grecja nie będzie go spłacała, nie jest żadnym rozwiązaniem.
Przy tym agencja ratingowa Fitch, która ścięła ocenę Grecji do B +, ostrzega, że jakiekolwiek przełożenie spłat zadłużenia zostanie uznane za niewypłacalność. – Nasza ocena B+ nadal nie oznacza przekonania, że Grecja zdecyduje się na ogłoszenie niewypłacalności ani przeprofilowania długu – twierdzi Fitch. Sytuacja jest fatalna, bo jak powiedział kolejny członek rady EBC Jens Weidmann, może się okazać, że bank nie będzie w stanie akceptować greckich papierów jako zabezpieczenia w kolejnych wypłatach.
Zgoda na pomoc Portugalii
Bez żadnych przeszkód MFW zatwierdził w sobotę wart 36,8 mld dolarów pakiet pomocowy dla Portugalii. Zdaniem p.o. dyrektora generalnego MFW Johna Lipskiego pakiet portugalskich reform jest gwarancją, że sytuacja tego kraju zacznie się poprawiać. Lipsky uważa, że dzięki zmianom zacznie powstawać więcej miejsc pracy, a gospodarka będzie się szybciej rozwijać.