W takich okolicznościach, przy braku nowych informacji makroekonomicznych, handel na światowych rynkach walutowych był wyjątkowo niemrawy, a zmiany notowań znikome.
U nas kurs euro wahał się w przedziale 3,96 – 3,97 zł. Podobnie stabilnie zachowywały się notowania dolara. Po południu za amerykańską walutę trzeba było płacić 2,78 zł, a za euro 3,97 zł. Trwała dobra passa szwajcarskiego franka. Przed zamknięciem kosztował już prawie 3,27 zł, czyli grosz więcej niż w piątek. To najwyższy kurs w historii.
Na rynku długu również niewiele się działo. Rentowność papierów dziesięcioletnich wzrosła do 6,09 proc. (z 6,08 proc.). Spadło za to oprocentowanie pięciolatek (do 5,61 proc. z 5,62 proc.) i dwulatek (do 5,03 proc. do 5,04 proc.)