W Europie Zachodniej można ubezpieczyć rower od kradzieży, jeśli jest odpowiednio zabezpieczony i oznakowany. W Polsce takiej możliwości nie ma. W ogóle w naszym kraju oferta dla osób uprawiających rekreacyjnie sport jest uboga. Trudno o dobre polisy dla tych, którzy w wolnym czasie pływają na kajakach czy jeżdżą na rolkach. A specjalne pakiety dla rowerzystów mają tylko PZU i TU Europa.
Oczywiście rowerzysta może też skorzystać z propozycji innych towarzystw, ale pod warunkiem, że kupi jeszcze inne polisy. Na przykład w Warcie można to zrobić, decydując się na polisę mieszkaniową, bo rower jest zaliczany do ruchomości domowych (ubezpieczenie od ryzyka kradzieży roweru). Rozszerzając polisę mieszkaniową o ochronę bagażu podręcznego, ubezpieczamy rower poza miejscem zamieszkania. Do tego można dokupić OC i NNW.
Jeżeli ubezpieczyliśmy ruchomości i przechowujemy rower zgodnie z zasadami zapisanymi w ogólnych warunkach ubezpieczenia, to w razie kradzieży dostaniemy zwrot pieniędzy. Stratę trzeba jednak udokumentować. Przyda się więc rachunek potwierdzający zakup roweru, a gdy go nie mamy – chociaż zdjęcia. Kradzież trzeba też zgłosić na policji. Towarzystwa od tego uzależniają wypłatę odszkodowania.
270 zł
rocznie kosztuje pakiet dla rowerzysty w PZU; obejmuje OC, casco, NNW i ubezpieczenie bagażu