Van K.Tharp dużą wagę przywiązuje do psychologicznych aspektów

Podstawą sukcesu jest działanie zgodnie z planem. A dobry plan powinien zawierać zasady zarządzania kapitałem i kontroli ryzyka

Aktualizacja: 08.07.2011 11:00 Publikacja: 07.07.2011 08:00

Van K.Tharp dużą wagę przywiązuje do psychologicznych aspektów

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

– Sukces na giełdzie odniesie ten inwestor, który weźmie pełną odpowiedzialność za swoje błędy. Uświadomienie sobie własnych potknięć umożliwia ich zrozumienie i pozwala uniknąć ich w przyszłości – powiedział dr Van K. Tharp, znany amerykański trener inwestycyjny, na seminarium zorganizowanym przez Akademię Inwestora.

Według niego obwinianie za swoje niepowodzenia inwestycyjne rynku, maklera czy zarządzającego funduszem nie prowadzi do naprawy tych błędów i pokonania własnych słabości.

Van K. Tharp bardzo dużą wagę przywiązuje do psychologicznych aspektów gry na giełdzie. Uważa, że skutecznym inwestorem może być ten, kto odnajdzie wewnętrzny spokój i zyska pewność siebie. Jeśli ktoś ma kłopoty w domu lub w pracy, niech lepiej zrezygnuje z inwestowania do czasu rozwiązania problemów.

Według Vana K. Tharpa pierwszym krokiem do zyskownej gry na giełdzie jest opracowanie własnego planu transakcyjnego pasującego do naszej osobowości. Plan taki, oprócz sygnałów kupna i sprzedaży, powinien uwzględniać zarządzanie wielkością pozycji oraz kontrolę ryzyka. Powinniśmy ustalić, ile pieniędzy możemy zaryzykować w danej transakcji w stosunku do całego posiadanego kapitału. Z badań dr. Vana K. Tharpa wynika, że najlepiej nie ryzykować utraty w jednej transakcji (pakiet akcji) więcej niż 1 – 3 proc. kapitału.

Inwestorzy często ulegają złudzeniu, że jeśli kilka razy po kolei odnotują stratę, to z każdą następną transakcją rośnie prawdopodobieństwo wygranej. Wówczas są skłonni podejmować coraz większe ryzyko. To błąd. Taka strategia przy długiej serii nietrafionych operacji może doprowadzić do utraty środków.

Nigdy nie można sobie pozwolić na dużą stratę kapitału. Trzeba pamiętać, że jeśli stracimy 20 proc. pieniędzy, to musimy potem zarobić 25 proc., żeby zniwelować stratę. W przypadku 50-proc. straty zysk musiałby wynieść 100 proc.

Dlatego jedną z najważniejszych reguł inwestowania jest: ucinaj szybko straty i pozwól rosnąć zyskom. Wielu inwestorów postępuje odwrotnie. Decydują oni, że gdy zarobią np. 20 proc., to zamykają pozycję, czyli np. sprzedają dane akcje. Natomiast nie tną strat w nadziei, że cena papierów niedługo powróci do poprzedniego poziomu, przy którym inwestycja była zyskowna.

Marcin Arkusz - inwestor, wykładowca w Akademii Inwestora

Wszyscy inwestorzy znają powiedzenie: szybko ucinaj straty i daj rosnąć zyskom. Minimalizowanie strat od początku było dla mnie oczywiste, jednak zbyt szybko zamykałem pozycje. Często krótkotrwały spadek cen powodował, że natychmiast pozbywałem się posiadanych akcji.

Z czasem opracowałem własny system inwestycyjny dopasowany do mojej osobowości.

Jedną z zasad, które znacznie poprawiły moje wyniki, było uwzględnianie kategorii zysku do ryzyka. Kiedyś określałem jedynie potencjalne ryzyko związane z transakcją. Teraz koncentruję się na operacjach o większym współczynniku R (zysk do ryzyka).

Na początku brakowało mi również prawidłowej metody zarządzania wielkością pozycji. Zasadę tę lekceważy większość początkujących inwestorów. Trzeba przede wszystkim zadać sobie pytanie, ile możemy stracić na pojedynczej transakcji. Na przykład mamy 20 tys. zł na rachunku inwestycyjnym. Pozwalamy sobie na stratę 3 proc. w pojedynczej transakcji, czyli 600 zł. Kupujemy akcje po 40 zł, a sprzedajemy, gdy cena spadnie do 37 zł. Na pojedynczej akcji ryzykujemy 3 zł. Nasze całkowite dopuszczalne ryzyko wynosiło 600 zł. Dlatego możemy kupić 200 akcji. Czyli na zakup papierów przeznaczymy 8 tys. zł.

Warto jeszcze określić, jak duży procent kapitału możemy stracić na wszystkich pozycjach. Jeżeli w portfelu mamy akcje dziesięciu spółek i w przypadku każdej dopuszczalne ryzyko wynosi 3 proc.wartości całego portfela, to w najgorszym razie stracimy 30 proc. To bardzo dużo. Warto więc ograniczyć potencjalną stratę na wszystkich otwartych pozycjach, np. do 10 proc. Wprowadzenie tej reguły spowoduje, że możemy jednocześnie kupić akcje tylko trzech spółek przy założeniu, że ryzyko związane z pojedynczą transakcją wynosi 3 proc. wartości naszego portfela.

Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne