Unijne decyzje dotyczące zatrzymania sekwencji zdarzeń wywołujących „wstrząsy i trwogę" pozwolą na uniknięcie scenariusza po upadku Lehman Brothers. Skala pomocy dla Grecji oraz wielkość zaangażowanych środków są znacznie powyżej oczekiwań rynków, co powinno skutecznie ograniczyć lub nawet całkowicie wyeliminować rozprzestrzenianie się kryzysu.
Takie komentarze można było przeczytać w światowej prasie po decyzji liderów strefy euro w sprawie ... stworzenia Europejskiego Funduszu Stabilności dysponującego środkami w wysokości 750 mld euro, w maju
2010 roku. Od tamtej pory minął rok, kryzys rozprzestrzenił się na wszystkie kraje PIIGS i liderzy strefy euro stanęli przed koniecznością podejmowania kolejnych dramatycznych decyzji ogłoszonych kilka dni temu. Warto o tym pamiętać, gdy czyta się komentarze prasowe i wypowiedzi ekspertów z rynków finansowych, którzy często mają bardzo krótką pamięć.
Obecnie jesteśmy bogatsi o doświadczenia minionego roku i wiemy, że problemów krajów PIIGS i całej strefy euro nie da się zadrukować pieniędzmi, bo euroland nie ma tak dużych pieniędzy, a EBC nie może wydrukować zbyt dużo euro – tak jak to robi Fed – ponieważ to dolar, a nie euro jest globalną walutą rezerwową. Zastanówmy się zatem nad tym, jakie problemy strukturalne zostały rozwiązane na unijnym szczycie.
1. Czy Grecja odzyskała zdolność do spłacania swoich zobowiązań po przeprowadzonej redukcji długu publicznego? Odpowiedź jest negatywna. Po zrealizowaniu planowanej redukcji dług Grecji będzie wynosił 130 – 150 proc. PKB i będzie niemożliwy do spłacenia nawet przy relatywnie niskim koszcie obsługi zadłużenia Grecji, który będzie wynosił około 4,5 proc.