Rentowność greckich dwulatek wzrosła dzisiaj o 12 pkt. bazowych ustanawiając o godzinie 9.25 nowy rekord na poziomie 57,10 proc. Kilka dni wcześniej padł inny rekord, kiedy notowania CDS, czyli instrumentów finansowych chroniących przed skutkami bankructwa dłużnika, przekroczyły psychologiczną granice 3,5 tys. pkt. Jest to poziom ponad trzykrotnie wyższy od ceny CDS Portugalii. Od tego czasu sytuacja zmieniała się tylko na gorszą. Dzisiaj cena Greckich CDS poszybowała do poziomu 3,950 pkt. bazowych. Oznacza to, że ubezpieczenie każdych 10 mln euro długu kosztuje inwestorów 3,95 mln.

Te dane są bardzo uważnie obserwowane w Berlinie. Determinacja Niemców, by bronić europejskich dłużników słabnie z dnia na dzień. Wygląda na to, że prawie dwuletnia batalia, którą stoczyła kanclerz Angela Merkel, powoli zbliża się ku końcowi i Berlin zaczyna się przygotowywać na bankructwo Grecji. Patrząc wyłącznie na dane rynkowe można powiedzieć, że jest to już przesądzone.

– Wygląda na to, że Niemcy przygotowują się o ogłoszenia przez Ateny niewypłacalności – stwierdził Jacques Cailloux, główny ekonomista na Europę w Royal Bank of Scotland. – W działaniach Berlina widać coraz większe „zmęczenie" -  dodaje.

W takiej sytuacji rozpoczęte ostatnio rozmowy, wewnątrz niemieckiego rządu, mające wypracować plan przygotowania własnych banków na upadek Aten przestają dziwić.

Grecy nadal czekają na kolejną transzę pomocy przyznanej im przez kraje strefy euro oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Zanim to jednak nastąpi muszą spełnić warunki, jakimi jest ta pomoc obarczona. Pomimo przegłosowania już kilku pakietów reform mających obniżyć deficyt nadal nie udało im się sprostać tym wymogom. Kraj pogrążony jest w recesji a z kurczącej się gospodarki coraz trudniej pozyskać dodatkowe oszczędności i wpływy.