Najbardziej znanym produktem, który pozwala za darmo korzystać z pieniędzy banku, są karty kredytowe. Ich głównym atutem jest właśnie okres bezodsetkowy. Zaciągnięty kartą kredyt jest nieoprocentowany, jednak tylko po spełnieniu przez klienta dodatkowych warunków - spłaty całości zadłużenia we wskazanym terminie i używania plastikowego pieniądza tylko do płatności, a nie do podejmowania gotówki.
Z nieoprocentowanego kredytu mogą też korzystać posiadacze wybranych kont osobistych. Jednak, podobnie jak w przypadku kart kredytowych, jest to obwarowane dodatkowymi warunkami. Citi Handlowy, Credit Agricole i Millennium nie naliczą odsetek od zadłużenia w koncie osobistym, jeśli jego posiadacz pozostaje na minusie nie dłużej niż przez siedem dni w miesiącu kalendarzowym. Jednak we wszystkich trzech instytucjach obowiązuje mechanizm, który zmniejsza atrakcyjność tego produktu. Jeśli klient jest zadłużony np. przez 9 dni w miesiącu, zapłaci odsetki nie tylko za dwa nadwyżkowe dni, ale za cały dziewięciodniowy okres, w którym korzystał z pieniędzy banku.
Inaczej działa darmowy limit zadłużenia w Raiffeisen Banku. Jest nieoprocentowany tylko wtedy, gdy zadłużenie nie przekracza 1 tys. zł, natomiast z tego przywileju można korzystać bez żadnych ograniczeń czasowych - czyli nawet przez cały rok.
W żadnym z tych banków brak oprocentowania nie oznacza całkowitego braku kosztów. Banki każą sobie płacić za samo prawo do zadłużenia się w rachunku. I tak w Millennium roczna opłata to 1 proc. przyznanego limitu, ale nie mniej niż 50 zł, w Raiffeisen Banku 1,2 proc., min 50 zł, w Credit Agricole - 1,5 proc., min 60 zł, zaś w Citi Handlowym - 1,0-1,75 proc., ale nie mniej niż 50 zł (stawka zależy od typu konta). Millennium i Citi Handlowy nie pobierają tej opłaty w pierwszym roku korzystania z limitu zadłużenia.
Roczna opłata powoduje, że przed skorzystaniem z takiego produktu warto porównać możliwe do osiągnięcia zyski z kosztami. Kalkulacja powinna być inna, gdy posiadacz konta nie potrzebuje się zadłużać, ale chciałby wykorzystać darmowe pieniądze od banku w celach inwestycyjnych (np. wpłacić je na lokatę), i nieco inna, gdy nie starcza mu własnych środków, kredyt jest mu niezbędny i chodzi tylko o zminimalizowanie jego kosztów.