Pięcioletnie inwestycje w akcje przyniosły straty

Ci, którzy pięć lat temu postawili na obligacje, wygrali. Akcje kupowane wtedy okazały się zbyt drogie

Publikacja: 21.04.2012 16:35

Pięcioletnie inwestycje w akcje przyniosły straty

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

W ciągu ostatnich pięciu lat przeciętny inwestor giełdowy stracił na akcjach większych spółek średnio ok. 30 proc., a na papierach małych i średnich firm ponad 46 proc. Wzrosły kursy zaledwie 10 proc. spółek notowanych na warszawskim parkiecie. Zysk lepszy niż z lokaty bankowej (26,5 proc.) zapewniło tylko 16 firm.

Prawdziwą perełką okazały się akcje ukraińskiej Astarty. Na papierach tych inwestorzy zarobili 380 proc.

W ostatnim pięcioletnim okresie spółka mogła pochwalić się systematycznym wzrostem wyników. Na koniec ubiegłego roku zysk netto był cztery razy wyższy niż na koniec 2007 roku.

Trzycyfrowym zarobkiem mogą się też cieszyć akcjonariusze chemicznej spółki Synthos oraz handlowych firm: LPP i Eurocash.

Nieco lepiej wypada statystyka dotycząca systematycznego inwestowania , choć i taka strategia nie zawsze dała pożądane rezultaty. Przy regularnych zakupach akcji tylko inwestycje w około jedną trzecią firm przyniosły zyski.

Ale się zdarzało, że dzięki systematyczności zamiast straty z inwestycji jednorazowej mieliśmy dodatni wynik. Przykładem może być Krezus (jest to spółka, której akcjami chętnie się spekuluje). Kupując jej papiery systematycznie, mogliśmy zarobić aż 400 proc., podczas gdy strata z inwestycji jednorazowej przekracza 25 proc.

Fundusze akcji krajowych pod kreską

W ciągu ostatnich pięciu lat  stan posiadania funduszy akcyjnych zmniejszył się o ponad 14,5 mld zł. Największy spadek aktywów zanotowały fundusze operujące na rynku krajowym. Obecnie zarządzają one środkami w wysokości około 13 mld zł. Jest to o ponad połowę mniej niż w kwietniu 2007 roku.

Odpływ klientów, którzy w panice pozbywali się jednostek po załamaniu ostatniej hossy, miał istotny wpływ na zasięg bessy rozpoczętej w drugiej połowie 2007 roku. Efekt jest taki, że dziś średnia strata z funduszy akcji sięga 40 proc., a  bywa, że przekracza 60 proc. (Pioneer Małych i Średnich Spółek Rynku Polskiego, Investor Top 25 Małych Spółek , Pioneer Akcji Polskich).

34 proc.

to średni zysk funduszy obligacji osiągnięty w ciągu ostatnich pięciu lat

Spośród 33 funduszy akcji dostępnych przed pięciu laty,  zaledwie sześć wypracowało wynik wyższy od wskaźników rynkowych.

Wśród nich najlepiej poradził sobie Noble Fund Akcji. Jego strata wyniosła tylko 10 proc. Gdybyśmy systematycznie kupowali jednostki tego funduszu, nasz zysk wyniósłby 6 proc. Byłby to  najlepszy wynik w tej grupie, dużo korzystniejszy także od średniego uzsyskanego w efekcie strategii systematycznego dokupywania akcji (strata około  9 proc.).

W trudnych czasach wyniki lepsze niż średnie na rynku wypracowały również fundusze Legg Mason Akcji oraz UniKorona Akcji. To kolejne potwierdzenie, że oba należą do ścisłej czołówki pod względem wyników długoterminowych.

Również w tym przypadku systematyczne kupowanie jednostek zakończyło się minimalnymi zyskami.

Za granicą też źle

Spore straty ponieśli klienci inwestujący w fundusze akcji operujące na rynkach zagranicznych.

W grupie tej po raz kolejny wyróżniły się fundusze: Pioneer Akcji Amerykańskich oraz Arka BZ WBK Funduszy Akcji Zagranicznych. Zanotowały one kosmetyczne straty. Natomiast strategia systematycznego kupowania jednostek zaowocowała zyskami sięgającymi ok. 20 proc.

Nieliczne na plusie

W grupie funduszy mieszanych (zrównoważone i stabilnego wzrostu) tylko jedna trzecia zdołała w ciągu pięciu lat wypracować zyski. Zdecydowanie lepiej  wypadły fundusze stabilnego wzrostu, w których udział akcji jest najmniejszy. Średnio zarobiły 0,4 proc.

Duży w tym udział miała Idea Stabilnego Wzrostu. Pięcioletnia stopa zwrotu tego funduszu wyniosła prawie 42 proc. Była o 28 pkt proc. wyższa w porównaniu z wynikiem drugiego w tym zestawieniu Legg Mason Senior. Ponadprzeciętny wynik Idei to rezultat bardzo dobrego zarządzania częścią obligacyjną portfela. W grupie funduszy obligacji zarządzający tego TFI wypracowali jeden z najlepszych wyników na rynku (54 proc.).

W grupie funduszy zrównoważonych przeciętna strata przekroczyła 10 proc. Przyczyniły się do tego głównie  te operujące na rynkach zagranicznych.

Pioneer Zrównoważony Rynku Amerykańskiego zarobił prawie 30 proc., a Pioneer Dochodu i Wzrostu Rynku Chińskiego oraz Amplico Zrównoważony Azjatycki – po około 19 proc. Fundusze działające na rynku krajowym straciły przeciętnie 19 proc.

Swoją dobrą pozycję potwierdziły UniKorona Zrównoważony i Aviva Investors Zrównoważony. Oba odnotowały niewielkie straty przy założeniu, że jednostki były kupione jednorazowo oraz kilkuprocentowe zyski przy strategii systematycznego inwestowania.

Fundusze mieszane w ciągu ostatnich pięciu lat utraciły najwięcej pieniędzy. Na koniec marca 2007 roku ich łączne aktywa sięgały 60 mld zł, a obecnie wynoszą niespełna 10 mld zł.

Bezpieczeństwo w cenie

Okres ostatnich pięciu lat to zdecydowanie czas bezpiecznych inwestycji. Obligacje skarbowe, fundusze obligacji czy pieniężne nie tylko ochroniły nasze oszczędności przed inflacją, ale też w wielu przypadkach przyniosły ponadprzeciętne zyski. Załamanie na giełdach spowodowało, że klienci szukali w nich bezpiecznej przystani. Dziś łączne aktywa funduszy obligacji przekraczają 21 mld zł i są ponad dwa razy wyższe niż pięć lat temu. To samo dotyczy funduszy pieniężnych. Teraz jest tam zgromadzonych  prawie 19 mld zł.

W skali pięciu lat średnia stopa zwrotu funduszy obligacji wyniosła 34 proc. Tylko cztery z 25 działających na rynku zanotowały gorszy wynik od oprocentowania lokaty bankowej. Najlepszy PKO Obligacji Długoterminowych zarobił aż 57 proc.

Z kolei przeciętny zysk z funduszy pieniężnych (25,5 proc.) okazał się gorszy niż można było uzyskać na lokacie bankowej (26,5 proc.). Tu wyróżniły się Idea Premium (zysk 42 proc.) oraz UniKorona Pieniężny (33 proc.).

Opinie

Krzysztof Stupnicki, prezes Amplico TFI

Przy obecnej niepewności co do dalszego rozwoju sytuacji gospodarczej nie można założyć, że uda się zbudować optymalny portfel na pięć lat. Lepiej zaplanować inwestycje na najbliższe dwa – trzy lata i liczyć się z zasadniczą przebudową portfela po tym okresie. W perspektywie najbliższych dwóch lat atrakcyjnie wyglądają fundusze akcji polskich, ponieważ indeksy na naszej giełdzie, mimo 10-proc. wzrostu, nie odrobiły jeszcze strat z sierpnia ubiegłego roku. Potencjał dalszego wzrostu, nawet przy dobrych danych z gospodarki, może być zredukowany w związku z planowaną podażą akcji spółek Skarbu Państwa (m.in. PKO BP, PZU). Na szczególną uwagę nadal zasługują fundusze polskich małych spółek. Uzupełnieniem portfela mogą być fundusze operujące na rynkach wschodzących; pozwoliły one zarobić w pierwszym kwartale tego roku, ale nadal mają potencjał wzrostowy.  Nie rekomenduję jednak inwestycji w Chinach ze względu na nadal niepewną sytuację na rynku nieruchomości i obawy, że w Chinach dojdzie do gwałtownego  zwolnienia wzrostu gospodarczego, co przełoży się na wyraźne pogorszenie sytuacji finansowej spółek notowanych na giełdach w Hongkongu i Szanghaju. —jam

Grzegorz Latała, dyrektor inwestycyjny Aviva Investors Poland

Tworząc optymalny portfel inwestycyjny na pięć lat, nie można abstrahować od prognoz rozwoju sytuacji gospodarczej na świecie i w Polsce. W naszym głównym scenariuszu przewidujemy stopniową, choć niepozbawioną nagłych zwrotów, stabilizację i wzrost gospodarki światowej w najbliższych latach. Tempo wzrostu będzie jednak znacznie niższe niż przed kryzysem finansowym 2008 – 2009. Przewidujemy też, że Europa przezwycięży kryzys zadłużeniowy i związany z nim kryzys polityczny, a strefa euro przetrwa w obecnym lub niewiele zmienionym składzie. Ryzyko wejścia gospodarki światowej w recesję lub depresję w okresie następnych kilku lat oceniamy na mniej niż 15 proc. Nasz kraj powinien rozwijać się relatywnie szybciej niż kraje uważane za rozwinięte. Polska jest przy tym stabilna finansowo. Optymalnym rozwiązaniem dla inwestora zainteresowanego przede wszystkim naszym rynkiem jest portfel zrównoważony, czyli złożony zarówno z akcji, jak i obligacji, jednak z przewagą tych pierwszych. Inwestorzy, którzy dotychczas unikali akcji i nie mają ich w portfelu, powinni pomyśleć o przeniesieniu części  pieniędzy do funduszy akcyjnych. Unikałbym natomiast inwestycji na rynku nieruchomości. —jam

Jak liczyliśmy opłacalność

Inwestycje, zarówno jednorazowe, jak i systematyczne rozpoczęliśmy 1 kwietnia 2007 r., a efekty podsumowaliśmy 30 marca 2012 r.

- Obligacje skarbowe

Kupowaliśmy papiery dostępne na giełdzie: trzyletnie (TZ), dziesięcioletnie o stałym oprocentowaniu (DS), dwudziestoletnie (WS) oraz jedenastoletnie o zmiennym oprocentowaniu (WZ). W PKO?BP kupowaliśmy oszczędnościowe dwulatki (DOS) i czterolatki (COI). Cyfry występujące po literach oznaczających rodzaj obligacji wskazują na miesiąc (dwie pierwsze) i rok wykupu papieru. Określeń tych użyliśmy na wykresie.

Za odsetki od obligacji nabywaliśmy kolejne papiery tego samego typu. Zyski z obligacji notowanych na giełdzie są wyliczone po uwzględnieniu prowizji maklerskiej, jaką musieliśmy zapłacić przy zakupie. Przyjęliśmy, że wynosi ona 0,6 proc. wartości transakcji. Obliczenia uwzględniają wszystkie należne odsetki.

- Akcje

Wyliczyliśmy zyski z inwestycji w akcje 20 spółek, które były największe na warszawskiej giełdzie pięć lat temu. Założyliśmy, że kupując akcje, płacimy prowizję maklerską w wysokości 1 proc. wartości transakcji.

- Fundusze inwestycyjne

Kupowaliśmy jednostki uczestnictwa w funduszach po cenach sprzedaży obowiązujących danego dnia. Bieżącą wartość portfela obliczyliśmy, mnożąc liczbę jednostek przez ich wartość.

- Lokaty złotowe w bankach

Oprocentowanie lokaty określiliśmy na podstawie średnich stawek w 20 największych bankach. W przypadku inwestycji systematycznych zyski zostały podane przy założeniu, że nie zerwiemy lokat do końca umowy. Z kolei w przypadku inwestycji jednorazowej podliczyliśmy zyski z pięciu kolejnych lokat rocznych.

- Waluty

Dolary i euro kupowaliśmy oraz sprzedawaliśmy w kantorze. Oszczędności trzymaliśmy w banku na lokatach terminowych.

W ciągu ostatnich pięciu lat przeciętny inwestor giełdowy stracił na akcjach większych spółek średnio ok. 30 proc., a na papierach małych i średnich firm ponad 46 proc. Wzrosły kursy zaledwie 10 proc. spółek notowanych na warszawskim parkiecie. Zysk lepszy niż z lokaty bankowej (26,5 proc.) zapewniło tylko 16 firm.

Prawdziwą perełką okazały się akcje ukraińskiej Astarty. Na papierach tych inwestorzy zarobili 380 proc.

Pozostało 96% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy