KOMENTARZ: Paper view na pay-per-view

Aktualizacja: 10.09.2012 13:40 Publikacja: 07.09.2012 15:12

Rynek płatnej telewizji należący do platform satelitarnych i sieci kablowych przechodzi właśnie wielki test. Jeśli wygra mecz o widza piłkarskich rozgrywek przedmundialowych, za jednym zamachem zmienić może trwający od lat układ na rynku telewizyjnych praw i go urynkowić. W posadach zatrzęsie misją Telewizji Polskiej.

Mało brakowało abym przeoczyła ten moment. Moment, w którym przed operatorami płatnej telewizji pojawiła się nie lada szansa. Moment, w którym chwieje się pozycja negocjacyjna publicznej stacji telewizyjnej, przez lata, za sprawą ustawy, mającej prymat w transmisji istotnych wydarzeń dla mieszkańców tego kraju, w tym wydarzeń sportowych.

I nie chodzi mi o chwilę, w której Telewizja Polska podjęła decyzję, że nie zapłaci 2 mln zł za prawa do transmisji jednego meczu polskiej drużyny kopaczy nożnych spółce SportFive. Chodzi mi o chwilę, w której SportFive zwróciło się z precedensową ofertą pokazania tych rozgrywek w systemie pay-per-view. Wyobrażam sobie, że zarząd TVP przeżył wówczas chwilę grozy. Przesadzam? Może, a może nie. Okaże się dziś wieczorem.

Dlaczego tak myślę? Bo wieczorem wiadomo będzie ile osób obejrzało mecz płacąc za dostęp 20 zł i wtedy też okaże się, ile widownia jest gotowa zapłacić za taki seans. W ten sposób powstanie też nowa, rynkowa wycena meczu. Jeśli będzie niższa niż 2 mln zł – gola strzeli TVP. Zastanówmy się jednak, co się stanie, jeśli abonenci zapłacą więcej, a nie jest to niemożliwe, bo wystarczy, że przed ekranami usiądzie nieco ponad 100 tys. abonentów, czyli jedna trzecia widowni bokserskiej walki Kliczko-Adamek. Jeśli zaś będzie ich 200 tys. to SportFive otrzyma za mecz rzeczone 2 mln zł. A jeśli 300 tys. to... łatwo zgadnąć.

Już widzę jak SportFive traci motywację, aby negocjować z TVP. Już widzę, jak przy kolejnych okazjach, a wraz ze wzrostem rynku cyfrowej telewizji (dziś nie wszyscy abonenci płatnych pakietów mają odpowiednie dekodery) apetyty SportFive rośnie. Już widzę, jak TVP traci istotny kontent, ważną komercyjnie widownię, a i reklamodawców.

Dlatego nie dziwię się, że wokół dzisiejszych pokazów pay-per-view z czwartku na piątek trwała gorączkowa debata. Że przedstawiciele TVP anonimowo grozili operatorom płatnej telewizji i że w końcu dwaj sporzy dostawcy z pokazów zrezygnowali. Myślę też, że to koniec tej awantury. Mój kolega po fachu uważa, że mamy właśnie do czynienia z meczem o rynek praw telewizyjnych w Polsce. Ja myślę, że to rozgrzewka, w czasie której będą kontuzje. To takie nasze, gazetowe spojrzenie, czyli paper view.

Rynek płatnej telewizji należący do platform satelitarnych i sieci kablowych przechodzi właśnie wielki test. Jeśli wygra mecz o widza piłkarskich rozgrywek przedmundialowych, za jednym zamachem zmienić może trwający od lat układ na rynku telewizyjnych praw i go urynkowić. W posadach zatrzęsie misją Telewizji Polskiej.

Mało brakowało abym przeoczyła ten moment. Moment, w którym przed operatorami płatnej telewizji pojawiła się nie lada szansa. Moment, w którym chwieje się pozycja negocjacyjna publicznej stacji telewizyjnej, przez lata, za sprawą ustawy, mającej prymat w transmisji istotnych wydarzeń dla mieszkańców tego kraju, w tym wydarzeń sportowych.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką