Grupa Telekomunikacji Polskiej opublikowała dziś wyniki za IV kwartał i cały ubiegły rok. W ciągu ostatnich trzech miesięcy 2012 r. telekomunikacyjny gigant wypracował: 3,484 mld zł przychodów (o 6,4 proc. mniej niż rok temu), 1 mld zł zysku EBITDA (spadek o 19,6 proc. rok do roku) i 51 mln zł zysku netto (spadek o 86 proc.) To oznacza, że negatywnie zaskoczył analityków poziomem wyniku netto: spodziewali się oni bowiem, że zamknie się on sumą 134 mln zł.
Pod względem przychodów i EBITDA Grupa TP zmieściła się w ramach obniżonej w październiku prognozy. Dopuszczała ona, że przychody grupy spadną nawet o 5 proc. W całym 2012 roku Grupa TP wykazała 14,15 mld zł przychodów (spadek o 4,1 proc.), 4,85 mld zł EBITDA (spadek o 8,9 proc.) i 855 mln zł zysku netto (0,65 zł na akcję; spadek o 55,4 proc.)
Dywidenda w dół drugi raz
Z komunikatu grupy wynika, że drugi raz obniżyła ona wypłatę dywidendy z ubiegłorocznego zysku. Po ścięciu jej z 1,5 zł do 1 zł, dziś informuje o 50 gr. na akcję. Ponieważ bezpośrednio przekłada się to na cenę akcji, to na giełdzie wybuchła dzisiaj panika, a inwestorzy na gwałt wyzbywali się walorów TP. W efekcie taniały one nawet do 40 proc., a sesję zakończyły 27 proc. poniżej wczorajszej wyceny. W zależności od rozwoju sytuacji (np. uniknięcia kar od Komisji Europejskiej, czy nieudanego ubiegania się o częstotliwości LTE) TP może podnieść dywidendę.
- W 2013 r. grupa TP spodziewa się spadku wartości rynku o 2,7 mld zł w efekcie cięć stawek hurtowych i wojny cenowej – poinformował dzisiaj prezes Maciej Witucki. – Rynek będzie spadał jeszcze także w 2014 r. Jeśli stabilizacja – to w 2015 roku – stwierdził prezes. Zgodnie z prezentacją giełdowej firmy w 2014 r. rynek telekomunikacyjny skurczy się o 800 mln zł.