W 2011 roku co piąta giełdowa spółka zmieniła firmę audytorską. Rok wcześniej ten odsetek wynosił około 16 procent. Również rok 2012 przyniósł wiele zmian, które dotyczyły zarówno liderów z wielkiej czwórki, jak i mniejszych firm audytorskich.
Zacięta rywalizacja
Liderem pod względem liczby przebadanych podmiotów, podobnie jak przed rokiem, jest Ernst & Young Audit. W 2011 roku firma obsługiwała 44 spółki, co oznacza, że kontroluje prawie 11 proc. rynku. Na drugim miejscu, z 10-proc. udziałem, znalazł się Deloitte Audyt.
W ubiegłym roku nastąpiły jednak spore roszady w portfolio dwóch pierwszych audytorów. Lepiej z tej rywalizacji wyszedł Deloitte, któremu udało się pozyskać więcej podmiotów z GPW, w tym dwa (Quercus i Getin Noble) właśnie od Ernst & Young. Na trzecie miejsce wysunął się BDO Numerica, który kontroluje 8,8 proc. rynku. Największy wzrost udziału w rynku pod względem liczby badanych podmiotów zanotowały: Ernst & Young Audit, Deloitte Audyt oraz KPMG. Jednocześnie znalazły się PwC, Kancelaria Porad Finansowo-Księgowych dr Piotr Rojek oraz PKF Audyt.
Nie tylko cena
– Decyzja o zmianie audytora w spółkach publicznych powinna być przede wszystkim racjonalna i dobrze przemyślana – mówi Jan Letkiewicz, partner zarządzający audytem w Grant Thornton. – Rady nadzorcze, posiłkując się opinią komitetu audytu, powinny dokonywać wyboru biegłego, nadając odpowiednią wagę takim kryteriom, jak: jakość usługi, doświadczenie i renoma audytora oraz zasady współpracy. Nawet w czasach kryzysu cena powinna być jednym z kilku, a nie głównym kryterium decyzji – dodaje.
Przedstawiciele firm audytorskich zwracają uwagę, że mogą to być oszczędności pozorne. Długotrwała współpraca pozwala bowiem na lepsze poznanie specyfiki spółki.