Ile wart jest Twitter

Firma ma potencjał, by stać się największą maszynką do zarabiania pieniędzy w sieci od czasów Google'a. Kluczem jest darmowa siła robocza.

Publikacja: 27.02.2013 23:30

Red

Ostatni tydzień poświęciłem na próbach napisania felietonu dowodzącego, że Twitter nie jest wart 10 miliardów dolarów. Potem jednak zaskrzeczała rzeczywistość. Dowody uparcie wyłażą z każdego konta, zaprzeczając prawom logiki. Niestety, Twitter ma potencjał, by zostać największą maszynką do zarabiania pieniędzy w Internecie od czasów Google'a.

Wystarczy przeanalizować ostatnią Oskarową noc. Twitter był w niej równie wszechobecny jak czerwone dywany, reklamodawcy i aktorzy. Świat stanął na głowie. Wszechmocna telewizja została zredukowana do roli dodatku do portalu społecznościowego.

Kulturowa dominacja Twittera nie umyka uwadze inwestorów. Mówi się, że może to być największa oferta publiczna w 2013 roku. W minionym tygodniu ta istniejąca od siedmiu lat spółka sfinalizowała kilka prywatnych transakcji, które wyceniają ją na dziewięć, a być może nawet 10 miliardów dolarów.

To fakt warty zauważenia, ponieważ Twitter zarabia pieniądze dopiero od trzech lat, sprzedając „sponsorowane twitty", trafiające do ponad 200 milionów użytkowników serwisu.

Twitter nie jest wart 10 miliardów dolarów, jeżeli spojrzy się na jego obecne wyniki finansowe. To jednak nie ma znaczenia. Podstawowe pytanie brzmi, jak może się rozrosnąć i jak bardzo może być dochodowy.

Za pieniądze innych

Dane z Pew Research Center sugerują, że Twitterowi trudno będzie powtórzyć sukces Facebooka. Jednak w ostatnich dziewięciu miesiącach 2012 roku Twitter zwiększył liczbę użytkowników o ponad 40 procent.

Wystarczy utrzymać 33-procentowe tempo wzrostu przez trzy lata, by liczba użytkowników zwiększyła się do blisko 500 milionów. To jednak wymaga znaczącej ekspansji poza granicami USA, gdzie w 2014 roku będzie prawdopodobnie przebywał jeden na pięciu użytkowników Twittera.

Na tym zadaniu przede wszystkim będzie musiał skupić się Twitter. Zagraniczni konkurenci nie zasypują gruszek w popiele, a firma nie ma dostępu do rynku chińskiego. Wystarczy jednak przyjrzeć się ceremonii Oskarowej by stwierdzić, że Twitter nie musi ponosić kosztów reklamowych -  robią to inni, wydając własne pieniądze.

Powyższe wyliczenia sugerują, że roczne przychody mogą wynieść 3,5 miliarda dolarów rocznie. Tyle zarabiał Google w 2004 roku. A prawdziwa magiczna różdżka jeszcze nie zadziałała.

Ta magia polega na darmowej sile roboczej. Firma nie musi płacić ani grosza za 400 milionów wiadomości wysyłanych codziennie. Podobnie jak w przypadku Facebooka użytkownicy ochoczo wykonują swoją pracę za darmo.

Podobnie jak w przypadku Facebooka i Google'a reklamodawcy coraz częściej sami dbają o swoje interesy, wykorzystując automatyczne narzędzia do profilowania reklam. W ubiegłym tygodniu Twitter podał, że ułatwi im to zadanie.

Firmy uwielbiają przedstawiać się jako „platformy", ale akurat w przypadku Twittera jest to prawda. Spółka musi wydać duże pieniądze na stworzenie odpowiedniego interfejsu, ale gdy już to zrobi, będzie wyłącznie zarabiać jako pośrednik.

Oznacza to osiągnięcie efektu skali przy stosunkowo niewielkim koszcie. Twitter nie publikuje danych finansowych, ale osoby zbliżone do firmy twierdzą, że marża waha się od 30 do 40 procent.

Reklamowe bariery

Dla uproszczenia porównajmy marżę netto Twittera do Google'a, która wynosi 21 procent. Biorąc pod uwagę, że największa na świecie wyszukiwarka jest wyceniana na 17-krotność swoich zysków, Twitter jest wart 12,5 miliarda dolarów, a być może więcej.

Co może pójść źle? Głównym problemem jest rozwój międzynarodowy. Reklamodawcy mogą mieć również swoje ograniczenia jeżeli chodzi o wydatki na Twittera. W przeciwieństwie do użytkowników Google'a, fani Twittera niekoniecznie korzystają z tego serwisu w celach zakupowych.

Chybiona oferta publiczna Facebooka dała prztyczka w nos zarozumiałej Dolinie Krzemowej. Spróbuje ona jednak jeszcze raz z Twitterem i tym razem chyba się nie pomyli.

tłum. tk

Ostatni tydzień poświęciłem na próbach napisania felietonu dowodzącego, że Twitter nie jest wart 10 miliardów dolarów. Potem jednak zaskrzeczała rzeczywistość. Dowody uparcie wyłażą z każdego konta, zaprzeczając prawom logiki. Niestety, Twitter ma potencjał, by zostać największą maszynką do zarabiania pieniędzy w Internecie od czasów Google'a.

Wystarczy przeanalizować ostatnią Oskarową noc. Twitter był w niej równie wszechobecny jak czerwone dywany, reklamodawcy i aktorzy. Świat stanął na głowie. Wszechmocna telewizja została zredukowana do roli dodatku do portalu społecznościowego.

Pozostało 85% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy