Wypłata z ubezpieczenia OC powinna nastąpić w ciągu 30 dni

Towarzystwa coraz szybciej likwidują szkody z polis OC, ale przekraczanie terminów narzuconych przez prawo nie należy do rzadkości. Wciąż zdarza się, że firma czeka na zakończenie leczenia poszkodowanego, choć wiadomo, że będzie długotrwałe.

Publikacja: 03.10.2013 13:28

Niedawno Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła na PZU karę w wysokości 150 tys. zł za niewypłacenie odszkodowań z OC w terminach określonych przepisami prawa. PZU wniosło o ponowne rozpatrzenie sprawy. Towarzystwo podkreśla, że zarzuty dotyczą tylko 17 spraw (w tym jedno opóźnienie było czterodniowe w okresie noworocznym), a PZU likwiduje kilkaset tysięcy szkód rocznie.

To prawda, ale z punktu widzenia klienta ważne jest to, że terminy narzucone przez prawo nie zawsze są przestrzegane. I to oczywiście nie tylko w PZU. KNF nakładała kary również na inne towarzystwa. Na przykład w sierpniu ukarane były: TUW TUW i MTU, w lipcu Uniqa i Generali. Sankcje nie są zbyt dotkliwe. Kilkadziesiąt tysięcy czy nawet 150 tys. zł kary raczej nie zmusi ubezpieczyciela do zmiany niewłaściwych praktyk.

– Przeciąganie postępowania likwidacyjnego dotyczy najczęściej szkód osobowych o skomplikowanych skutkach – mówi Bartłomiej Krupa, prezes Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych. –  Wciąż zdarza się, że ubezpieczyciele wstrzymują się z wypłatą do zakończenia leczenia, co jest absurdalne zwłaszcza wtedy, gdy można przewidywać, że leczenie będzie dożywotnie.

Są jednak powody do optymizmu. – Czas likwidacji szkód to jedna z tych dziedzin, w których standardy ubezpieczycieli w ostatnich latach podniosły się najbardziej – ocenia Bartłomiej Krupa. – We wzorcowych przykładach likwidacja trwa zaledwie kilka dni.

Pomoc rzecznika

Poszkodowani skarżą się też do rzecznika ubezpieczonych. Z liczby skarg można wnioskować, że problem wciąż jest duży. W 2011 roku na przewlekłość postępowania likwidacyjnego z komunikacyjnego ubezpieczenia OC skarżyło się 812 osób, w 2012 roku – 654, a w pierwszej połowie 2013 roku – 366.

Jak wyjaśnia Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych, towarzystwa, spóźniając się  z wypłatą odszkodowania, często powołują się na wygodny dla siebie zapis w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK. Z zapisu tego wynika, że prowadzenie postępowania odszkodowawczego może trwać maksymalnie 90 dni. I towarzystwa traktują ten szczególny termin jako uzasadniony w każdych okolicznościach. Nie wskazują przyczyny, dlaczego nie dochowali wymaganego 30-dniowego terminu likwidacji szkody.

Ubezpieczyciele twierdzą też, że mają trudności z uzyskaniem od sprawców czy swoich klientów kolejnego potwierdzenia okoliczności zdarzenia. Tymczasem dysponują już oświadczeniem sprawcy szkody napisanym na miejscu zdarzenia, wskazani są świadkowie, wzywana była policja.

– Wątpliwości rzecznika budzą szczególnie takie sprawy, w których zgromadzony materiał wydaje się w pełni wystarczający, by rozwiać wszelkie wątpliwości co do tego, kto ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą. Zatem dalsze przedłużanie postępowania i żądanie kolejnych dokumentów od osoby występującej o odszkodowanie jest nieuzasadnione – mówi Krystyna Krawczyk.

30 dni jeśli wypłacenie odszkodowania w tym terminie nie jest możliwe, towarzystwo powinno pisemnie wyjaśnić klientowi przyczyny

Ze skarg składanych do rzecznika wynika, że powszechną praktyką ubezpieczycieli jest bierne oczekiwanie na ustalenie odpowiedzialności, gdy toczy się postępowanie sądowe związane ze zgłoszonym roszczeniem.

– Gdy prosimy w takich sprawach ubezpieczyciela o przesłanie dokumentów świadczących o tym, że usiłował we własnym zakresie ustalić swoją odpowiedzialność, na ogół uzyskujemy ogólnikową odpowiedź, że owszem, prowadził postępowanie, ale nie był w stanie tego rozstrzygnąć. Przy czym nie jest w stanie przedstawić na to żadnych dowodów – tłumaczy Krystyna Krawczyk.

Braki w dokumentacji

Czasami wina za przewlekłość postępowania likwidacyjnego leży po stronie klienta. Bo bez odpowiednich dokumentów towarzystwo nie może wypłacić odszkodowania.

– Przyczyny opóźnień w wydaniu decyzji merytorycznej w zdecydowanej większości przypadków wynikają z braków w dokumentacji dostarczonej przez poszkodowanego lub sprawcę  – mówi Maciej Kubinowski, koordynator ds. merytorycznej likwidacji szkód w Proama. – Najczęściej brakuje dokumentów od sprawcy zdarzenia potwierdzających okoliczności szkody, zgody banku lub firmy leasingowej na wypłatę należności, informacji o przeniesieniu własności przedmiotu ubezpieczenia na inną osobę, notatki policyjnej z miejsca zdarzenia niejednokrotnie niezbędnej do wskazania sprawcy, dyspozycji wypłaty odszkodowania złożonej przez poszkodowanego.

Unikanie nie na wiele się zda

W przypadku szkody z komunikacyjnego ubezpieczenia OC wymagane jest potwierdzenie okoliczności przez sprawcę zdarzenia, jeśli sprawca i poszkodowany nie spisali wspólnego oświadczenia bezpośrednio po stłuczce czy wypadku. Zakład ubezpieczeń przesyła sprawcy druk, z prośbą o wypełnienie.

– Niestety, duża część owych druków nie jest odsyłana w wyznaczonym terminie, wiele z nich w ogóle nie trafia do ubezpieczyciela – tłumaczy Maciej Kubinowski. – Właściciele polisy, z której zgłaszana jest szkoda OC, niejednokrotnie są przeświadczeni, że jeśli nie odeślą druków z potwierdzeniem okoliczności i będą unikać kontaktów z ubezpieczycielem, to w konsekwencji towarzystwo nie wypłaci odszkodowania z ich polisy, a więc oni nie utracą zniżek.

Jest to rozumowanie błędne. Ubezpieczyciel może zadecydować o wypłacie odszkodowania nawet wtedy, gdy sprawca nie potwierdzi okoliczności. Ważne jest jedynie ustalenie, czy wina za spowodowanie kolizji nie  budzi wątpliwości. Jeśli tak, poszkodowany dostaje pieniądze z OC po wyczerpaniu możliwości uzyskania potwierdzenia.

Problem może powstać także wtedy, kiedy jest kilku współwłaścicieli pojazdu.

– Wszyscy właściciele pojazdu są uprawnieni do odbioru odszkodowania w swojej części. Wypłata całości na rzecz jednego z nich jest możliwa po uzyskaniu akceptacji wszystkich pozostałych – wyjaśnia  Maciej Kubinowski. – Dotyczy to zarówno osób fizycznych, jak i instytucji, w tym banków i firm leasingowych.

Gdy towarzystwo spóźnia się z wypłatą

Jeśli ubezpieczyciel nie wypłaca odszkodowania w terminie, wówczas należy wystosować do niego pismo ponaglające, domagając się przy okazji wypłacenia odsetek za zwłokę. Od 15 grudnia 2008 r. wynoszą one 13 proc. w skali roku.

Nieprzestrzeganie terminów może również być przedmiotem skargi do Komisji Nadzoru Finansowego albo do rzecznika ubezpieczonych.

Jeśli towarzystwo znacznie przekroczyło termin wypłaty odszkodowania, warto rozważyć wystąpienie na drogę sądową. Pozew składa się albo w sądzie, w którego rejonie siedzibę ma ubezpieczyciel, albo w sądzie właściwym dla miejsca zamieszkania poszkodowanego. Jeżeli więc towarzystwo ma siedzibę w Warszawie, a poszkodowany mieszka w Krośnie, postępowanie sądowe może toczyć się w sądzie w Warszawie bądź w Krośnie; wybór należy do poszkodowanego.

Co zrobić, by szybko dostać odszkodowanie

Po wypadku albo stłuczce należy spisać oświadczenie, w którym sprawca potwierdzi okoliczności zdarzenia.

Powinno ono zawierać:

Szkodę zgłośmy do firmy ubezpieczeniowej jak najszybciej, najlepiej przez telefon jeszcze z miejsca zdarzenia. Trzeba wtedy podać:  datę i miejsce wypadku czy stłuczki, opis okoliczności powstania szkody, dane osobowe i dane pojazdu itp.

Prześlijmy towarzystwu skany dowodu osobistego, prawa jazdy oraz dokumentów pojazdu (dowód rejestracyjny, karta pojazdu itp.).

W dalszej kolejności przekażmy ubezpieczycielowi wszelkie dokumenty dotyczące zdarzenia, np. oświadczenie sprawcy lub świadków, notatkę policji itp.; chodzi o dokumenty mające wpływ na określenie odpowiedzialności ubezpieczyciela. Jeżeli materiałów tych brakuje lub są ze sobą sprzeczne, podjęcie decyzji o wypłacie odszkodowania się opóźni.

Niedawno Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła na PZU karę w wysokości 150 tys. zł za niewypłacenie odszkodowań z OC w terminach określonych przepisami prawa. PZU wniosło o ponowne rozpatrzenie sprawy. Towarzystwo podkreśla, że zarzuty dotyczą tylko 17 spraw (w tym jedno opóźnienie było czterodniowe w okresie noworocznym), a PZU likwiduje kilkaset tysięcy szkód rocznie.

To prawda, ale z punktu widzenia klienta ważne jest to, że terminy narzucone przez prawo nie zawsze są przestrzegane. I to oczywiście nie tylko w PZU. KNF nakładała kary również na inne towarzystwa. Na przykład w sierpniu ukarane były: TUW TUW i MTU, w lipcu Uniqa i Generali. Sankcje nie są zbyt dotkliwe. Kilkadziesiąt tysięcy czy nawet 150 tys. zł kary raczej nie zmusi ubezpieczyciela do zmiany niewłaściwych praktyk.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy