Niedawno Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła na PZU karę w wysokości 150 tys. zł za niewypłacenie odszkodowań z OC w terminach określonych przepisami prawa. PZU wniosło o ponowne rozpatrzenie sprawy. Towarzystwo podkreśla, że zarzuty dotyczą tylko 17 spraw (w tym jedno opóźnienie było czterodniowe w okresie noworocznym), a PZU likwiduje kilkaset tysięcy szkód rocznie.
To prawda, ale z punktu widzenia klienta ważne jest to, że terminy narzucone przez prawo nie zawsze są przestrzegane. I to oczywiście nie tylko w PZU. KNF nakładała kary również na inne towarzystwa. Na przykład w sierpniu ukarane były: TUW TUW i MTU, w lipcu Uniqa i Generali. Sankcje nie są zbyt dotkliwe. Kilkadziesiąt tysięcy czy nawet 150 tys. zł kary raczej nie zmusi ubezpieczyciela do zmiany niewłaściwych praktyk.
– Przeciąganie postępowania likwidacyjnego dotyczy najczęściej szkód osobowych o skomplikowanych skutkach – mówi Bartłomiej Krupa, prezes Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych. – Wciąż zdarza się, że ubezpieczyciele wstrzymują się z wypłatą do zakończenia leczenia, co jest absurdalne zwłaszcza wtedy, gdy można przewidywać, że leczenie będzie dożywotnie.
Są jednak powody do optymizmu. – Czas likwidacji szkód to jedna z tych dziedzin, w których standardy ubezpieczycieli w ostatnich latach podniosły się najbardziej – ocenia Bartłomiej Krupa. – We wzorcowych przykładach likwidacja trwa zaledwie kilka dni.
Pomoc rzecznika
Poszkodowani skarżą się też do rzecznika ubezpieczonych. Z liczby skarg można wnioskować, że problem wciąż jest duży. W 2011 roku na przewlekłość postępowania likwidacyjnego z komunikacyjnego ubezpieczenia OC skarżyło się 812 osób, w 2012 roku – 654, a w pierwszej połowie 2013 roku – 366.