Polska żywność skutecznie podbija światowe rynki

Branża spożywcza I W bieżącym roku po raz kolejny padnie rekord eksportu produktów rolno-spożywczych. Nasze firmy radzą sobie za granicą coraz lepiej – co ważne, nie tylko na rynkach Unii Europejskiej.

Publikacja: 03.12.2013 03:15

Aż 18,7 mld euro może wynieść w tym roku wartość sprzedaży zagranicznej naszych produktów żywnościowych i rolnych – prognozuje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ). Będzie to najwyższy wynik w historii tej branży.

W ubiegłym roku Polska sprzedała za granicę towary rolno-spożywcze za 17,9 mld euro. W porównaniu do 2004 r., kiedy staliśmy się członkiem Unii Europejskiej, kwota ta była o ponad 240 proc. wyższa. Tak duży wzrost przełożył się także na zwiększenie się udziałów eksportu rolno-spożywczego w łącznej sprzedaży zagranicznej Polski. Dziewięć lat temu wynosiły one 8,7 proc. Natomiast w tym roku sięgają już 12,5 proc. Polska stała się także szóstym największym producentem żywności w Unii Europejskiej.

Rekordowe może być w tym roku także saldo. IERiGŻ spodziewa się, że sięgnie ono 5 mld euro. Jeszcze w 2004 r. nie przekraczało 1 mld euro. Po pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku nadwyżka eksportu nad importem rolno-spożywczym wynosiła 4,1 mld euro. Była o 41 proc. większa niż rok wcześniej.

– W kilku ostatnich latach polski eksport rolno-spożywczy rozwijał się w imponującym tempie. Pomogło nam przede wszystkim osłabienie się złotego, a także wysokie ceny surowców rolnych i żywności na świecie – komentuje Michał Koleśnikow, ekonomista Banku BGŻ. Ważne były także, jak dodaje, szybko rosnący popyt na produkty spożywcze w krajach rozwijających się, a częściowo również kryzys w wysoko rozwiniętych krajach europejskich. – Wszystko to sprawiło, że wzrósł popyt na żywność. Szczególnie na tę stosunkowo tanią, którą są w stanie dostarczyć polscy producenci – podkreśla Koleśnikow.

Eksportowa hossa

Nie bez znaczenia są także rezerwy, jakie mają polscy rolnicy i przetwórcy. Dzięki nim jesteśmy w stanie dostarczać towary w dużych ilościach.

Czy hossa eksportowa polskiej żywności ma szanse trwać nadal? – Perspektywy nie są złe. Popyt na żywność na świecie szybko rośnie, w następnych latach możemy liczyć na znaczne fundusze z UE, w tym na inwestycje w rolnictwo i infrastrukturę transportową. Wciąż istnieją niewykorzystane rezerwy w sektorze. Ponadto koszty pracy w Polsce są znacznie niższe niż na Zachodzie, rośnie też umiędzynarodowienie polskiej gospodarki – wymienia Koleśnikow.

Jednak zwraca on też uwagę na kilka potencjalnych zagrożeń w najbliższej przyszłości. Są to: ewentualne szybkie umocnienie się złotego, wzrost kosztów pracy przewyższający zwiększenie się jej wydajności, czarny PR wobec polskiej żywności (ostatnio głównie w Czechach i na Słowacji), czy rosnąca liberalizacja w handlu pomiędzy Unią Europejską a pozostałymi regionami świata. Niemal 80 proc. wartości sprzedaży zagranicznej polskich firm spożywczych przypada właśnie na kraje unijne. W ciągu trzech kwartałów 2013 r. wyeksportowaliśmy tam towary rolno-spożywcze za 11,2 mld euro, poprawiając wynik rok do roku o 13,5 proc. O 13,9 proc. wzrósł eksport do państw starej „piętnastki". W sumie od stycznia do końca września tego roku wyeksportowaliśmy żywność i surowce rolne za 14,4 mld euro. Wynik ten jest o 12,5 proc. wyższy niż przed rokiem.

Największym rynkiem eksportowym polskiej żywności są Niemcy. W ciągu 9 miesięcy tego roku sprzedaż żywności i surowców rolnych urosła tam o prawie 18 proc., do 3,2 mld euro. Na rynek niemiecki sprzedajmy najwięcej soków, ryb wędzonych i mięsa drobiowego

Wiesław Łopaciuk z IERiGŻ powiedział w rozmowie z „Rz", że w Unii Europejskiej dobre wyniki dotyczące eksportu zawdzięczamy naszym przewagom konkurencyjnym. Ponadto po dziewięciu latach od akcesji znamy dobrze tamtejsze rynki i wymagania kontrahentów.

Niemcy na czele

Największym rynkiem eksportowym polskiej żywności są Niemcy. W ciągu dziewięciu miesięcy tego roku sprzedaż żywności i surowców rolnych urosła tam o 17,9 proc., do 3,2 mld euro. Na rynek niemiecki sprzedajemy najwięcej soków z owoców (głównie jabłkowego), ryb wędzonych (przede wszystkim łososia), mięsa drobiowego oraz nasion rzepaku.

Drugie miejsce przypada Wielkiej Brytanii. Od stycznia do września 2013 r. kupiła od nas towary za 1,1 mld euro. To o 12,3 proc. więcej niż rok wcześniej. Naszym hitem na Wyspach Brytyjskich są głównie czekolada i drób.

W ostatnim czasie wzrosło mocno znaczenie Rosji, dziś kraju numer trzy dla eksporterów spożywczych z Polski. Ministerstwo Rolnictwa podaje, że w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku sprzedali tam towary o wartości 919 mln euro. To o 19,8 proc. więcej niż przed rokiem. Jedna czwarta eksportu przypadła na jabłka. Coraz bardziej popularne w Rosji są także nasze sery i wieprzowina.

Dla polskich firm spożywczych coraz ważniejsza staje się również Azja. Po trzech kwartałach 2013 r. wartość eksportu do Chin – głównie za sprawą mięsa wieprzowego – wyniosła 112 mln euro. Była trzykrotnie wyższa niż rok wcześniej. Wieprzowinę na rynek chiński sprzedaje m.in. Sokołów, czołowa firma mięsna w Polsce.

O 47 proc. zwiększyła się w tym roku wartość eksportu do Arabii Saudyjskiej. Do grona spółek, które tam eksportują, dołączyła ostatnio firma Mokate, nasz czołowy producent kawy i herbaty. Jest ona także obecna ze swoimi produktami w Malezji, Indonezji oraz na Filipinach.

Papierosowi potentaci

Z czego słynie Polska? Okazuje się, że największy udział w eksporcie rolno-spożywczym mają papierosy. W pierwszej połowie 2013 r. ich udziały przekraczały w nim 7 proc. – podaje Zespół Monitoringu Zagranicznych Rynków Rolnych (Fammu/FAPA). Polska bezapelacyjnie jest zagłębiem produkcyjnym branży tytoniowej. Znajduje się tutaj 6 z 31 fabryk koncernów tytoniowych w Europie. Jesteśmy także drugim po Włoszech producentem tytoniu w UE.

Philip Morris Polska, lider krajowego rynku wyrobów tytoniowych, eksportuje 70 proc. produkcji swojej krakowskiej fabryki. Papierosy wysyła do niemal 70 krajów, w tym do Japonii, Hongkongu oraz  Singapuru.

Drugie miejsce w eksporcie rolno-spożywczym z udziałami przekraczającymi 5 proc. ma mięso drobiowe. Minister rolnictwa Stanisława Kalemba powiedział niedawno, że w 2013 r. mamy szansę zostać trzecim, a być może nawet drugim producentem tego mięsa w całej Unii Europejskiej. Byłby to świetny wynik, zważywszy, że w 2012 r. zajmowaliśmy miejsce czwarte.

Jeśli weźmiemy pod uwagę jedynie mięso kurcząt, to już w ubiegłym roku prześcignęliśmy Wielką Brytanię i zostaliśmy największym jego producentem w Unii Europejskiej. Jacek Lewicki, prezes firmy Drosed, zwraca uwagę, że w ślad za rosnącą wielkością sprzedaży zagranicznej drobiu z Polski nie idzie niestety jej opłacalność. – Duże nasycenie rynku unijnego sprawia, że w ostatnim czasie spadły znacznie ceny mięsa drobiowego. Bez względu na to polskie firmy muszą wyeksportować dziś ok. 35 proc. swojej produkcji, bo spożycie w kraju nie rośnie wystarczająco szybko – mówi szef Drosedu.

Polskie słodycze podbijają świat

Kluczowym produktem, pod względem udziałów w wartości eksportu rolno-spożywczego, jest również czekolada. Fammu/FAPA podaje, że w pierwszej połowie 2013 r. wynosiły one 4,5 proc.

Potencjał tkwiący w eksporcie dostrzegł m.in. Colian (dawna Jutrzenka). Na początku tego roku przejął produkującą praliny Solidarność, co sprawiło, że sprzedaż zagraniczna w strukturze grupy Coliana stała się jeszcze ważniejsza. Solidarność kieruje bowiem na rynki zagraniczne ok. 20 proc. produkcji, przy czym w sumie ok. 40 proc. wartości eksportu stanowi sprzedaż do USA, Brazylii i Rosji. Firma oferuje produkty pod swoim brandem i uzyskuje na nich stosunkowo wysoką rentowność.

– Sprzedaż eksportowa spółki po 9 miesiącach 2013 r. stanowiła ok. 13 proc. sprzedaży grupy Colian, a wartość sprzedaży eksportowej przekroczyła 72 mln zł. Dla porównania po 9 miesiącach 2012 r. (bez konsolidacji Solidarności), wartość eksportu wyniosła 47,5 mln zł, co stanowiło 10,3 proc. udziału w sprzedaży całej grupy – mówi Jan Kolański, prezes Coliana. Dodaje, że obecnie sprzedaż eksportowa w samej Solidarności wynosi ok. 21 proc. jej obrotów. – W kolejnych miesiącach możemy spodziewać się dalszego zwiększania udziału eksportu  w całej grupie – mówi prezes.?Krajowy rynek słodyczy nie rośnie tak szybko, jak jakiś czas temu spodziewali się analitycy. Dlatego szansą dla firm cukierniczych jest właśnie eksport. Analitycy podkreślają, że ekspozycja na nowe rynki przy jednoczesnym ewentualnym osłabieniu złotego możne przełożyć się na coraz lepsze wyniki firm działających w tej branży.

Spore pole do popisu ma tu m.in. Wawel, którego sprzedaż zagraniczna w strukturze całkowitych przychodów jest jeszcze stosunkowo niewielka. W 2012 r. wynosiła 7 proc. – czyli tyle samo, ile w 2011 r.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku Ferrero. Tutaj zdecydowana większość produkcji trafia za granicę. Ferrero Polska powstało w 1992 r. Obecnie zakład w Belsku realizuje zamówienia m.in. do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Skandynawii, Włoch, Hiszpanii oraz krajów Europy Wschodniej i Środkowej. Jak podkreśla firma, produkty z tej fabryki trafiają też na inne kontynenty  – w sumie aż do ok. 60 krajów.

Ferrero Polska jest przykładem międzynarodowej grupy, która wprawdzie działa w Polsce, ale korzenie ma w innym kraju. Podobnie Mars Polska – koncern działa w 72 krajach, a w naszym jest obecny od 1992 r. Teraz ma dwa kompleksy zakładów. W jednym znajdują się fabryki produkujące jedzenie dla zwierząt oraz napoje mleczne, a w drugim fabryka słodyczy. Przychody Mars Polska przekraczają 1,5 mld zł. Z kolei udział eksportu w sprzedaży to ponad 4o proc.

Wysokie przychody w naszym kraju, przekraczające 2,7 mld zł, osiąga również Nestle. W Polsce działa od 1993 r. Udział eksportu w przychodach tej firmy w ostatnich latach rósł. W 2012 r. zbliżył się do 13 proc.

Pomagają dobre zbiory

W szybkim tempie rośnie eksport produktów z mleka. W ciągu pierwszych trzech kwartałów 2013 r. urósł o ponad 16 proc., do niemal 1,2 mld euro. Na trzecie miejsce, z piątego przed rokiem, wśród największych rynków naszych mleczarni awansowała Rosja. Trafia tam coraz więcej serów z Polski.

W ciągu siedmiu miesięcy 2013 r. Spomlek zwiększył eksport serów do Rosji o ok. 50 proc. Na rynku rosyjskim obecna jest m.in. Mlekovita, czołowa firma mleczarska w Polsce. Jej prezes Dariusz Sapiński przyznał w rozmowie z „Rz", że głównie dzięki eksportowi przychody spółdzielni urosną w tym roku o ok. 500 mln zł, do niemal 3,5 mld zł.

Dzięki tak dobrym wynikom na Wschodzie Polska awansowała w rankingu największych unijnych eksporterów sera. W ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku sprzedaliśmy ich do krajów trzecich, czyli nienależących do Unii Europejskiej, o ponad 40 proc. więcej niż rok wcześniej – podaje Fammu/FAPA. Więcej niż my poza UE eksportują już tylko Niemcy, Holandia, Francja i Włochy.

Za granicą dobrze radzi sobie także wieprzowina z Polski. Od stycznia do września 2013 r. wyeksportowaliśmy jej za ponad 647 mln euro, wobec niespełna 540 mln euro rok wcześniej. Swoją sprzedaż zagraniczną chce w najbliższych latach zwiększyć m.in. firma Tarczyński, czołowy producent kabanosów. Przyczółki buduje w Wielkiej Brytanii i Niemczech, a następnie chce mocniej zaistnieć w pozostałych krajach UE.

Dobre zbiory zbóż w ubiegłym roku, a także ich przejściowe niedobory w niektórych krajach UE sprawiły, że druga połowa 2012 r. i pierwsza połowa 2013 r. były udane dla eksportów ziarna. Zanotowaliśmy w tym czasie nadwyżkę eksportu nad importem zbóż. Podobna sytuacja, jak wyjaśnia Fammu/FAPA, miała miejsce np. w latach: 2005, 2009 oraz  2010. Podaje także, że w pierwszej połowie tego roku eksport zbóż i ich przetworów urósł do 835,3 mln euro z 540 mln euro przed rokiem.

Lepsze wyniki w eksporcie zbóż widoczne były także w ciągu trzech kwartałów. Resort rolnictwa podaje, że w porównaniu do ubiegłego roku 2,5-krotnie wzrosła wartość sprzedaży nasion rzepaku i żyta, a o ok. 40 proc. zwiększył się eksport pszenicy.

Wysokie zbiory rzepaku pomogły wynikom firm, które wykorzystują ten surowiec m.in. do produkcji oleju. W tej grupie jest Kruszwica, dla której eksport jest istotnym kierunkiem sprzedaży. Firma jest największym w Polsce i jednym z wiodących w Europie Środkowej przetwórców nasion oleistych i producentów tłuszczów roślinnych. Znaczącym obszarem jej działalności jest też handel roślinami oleistymi oraz olejami o zastosowaniu przemysłowym. Segment ten obejmuje także dystrybucję śruty rzepakowej za granicą. Dobrze radzi sobie również wytwarzający skrobię Pepees. Już jedna piąta jego sprzedaży pochodzi z zagranicy, wobec 12 proc. w 2011 r.

Polska może się też pochwalić dużym eksportem jabłek. Jak podaje Fammu/FAPA, w okresie od stycznia do końca czerwca wartość wysłanych jabłek to suma 329,8 mln euro wobec 227,3 mln euro w analogicznym okresie 2012  r. Jak podkreślają eksperci, ten wzrost to wynik korzystnych ubiegłorocznych zbiorów w Polsce i rekordowego zapotrzebowania na rynkach wschodnich. Warto odnotować, że tegoroczny eksport jabłek stanowił prawie 90 proc. łącznie wysłanych za granicę owoców świeżych. Z kolei w okresie od stycznia do końca września 2013 r. eksport jabłek wzrósł aż o ok. 40 proc.

Konkurencyjne ceny

Ważnym czynnikiem, który sprzyja polskim firmom, bez wątpienia są konkurencyjne ceny. – Wielu producentów stara się jednak korzystać również z innych potencjalnych przewag konkurencyjnych, np. wysokiej jakości lub innowacyjności produktów – mówi Adam Kaptur, analityk Millennium DM. Dodaje, że szereg spółek specjalizujących się w kategorii wyrobów private label wykorzystuje doświadczenia ze współpracy z polskimi oddziałami międzynarodowych sieci handlowych, aby zdobywać kontrakty na dostawy do sklepów tych sieci w innych krajach.

Polskie firmy za granicą radzą sobie bardzo dobrze, ale przedstawiciele branży spożywczej podkreślają, że to wcale nie jest łatwe zadanie.  – U nas eksport stanowi na razie tylko ok. 1 proc. sprzedaży. Branża bakaliowa jest trudna pod tym względem. Wiele zachodnich sieci preferuje zagranicznych dostawców – mówi Leszek Wąsowicz, prezes Helio. Ma nadzieję, że w najbliższych latach udział eksportu w przychodach jego spółki wzrośnie.

Duże nadzieje  w eksporcie pokłada też branża rybna. Z kwartału na kwartał rośnie sprzedaż zagraniczna Graala. Robert Wijata, członek zarządu tej spółki powiedział „Rz", że polski rynek jest stosunkowo płytki i bez eksportu firmom byłoby trudno zwiększać obroty. Na razie nie udaje się to firmie Wilbo (jej flagowa marka to Neptun), która po latach głębokich problemów finansowych dopiero odbudowuje swoją pozycję rynkową. Jej zarząd nie kryje, że wraz ze stopniowym wzrostem sprzedaży krajowej zagraniczna na razie spada.

—Beata Drewnowska

Katarzyna Kucharczyk

Promocja mile widziana

Polscy producenci żywności są coraz bardziej konkurencyjni na światowych rynkach. Poradzili sobie zaskakująco dobrze w ostatnich latach spowolnienia gospodarczego. Jednak wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Konieczne jest lepsze wykorzystanie bazy surowcowej i postawienie na nowoczesne metody, dzięki którym efektywność produkcji wzrośnie. Ważna jest również promocja naszej żywności poza granicami kraju. Przedstawiciele polskich władz zapewniają, że robią wiele w tym kierunku.

– Sektor rolno-spożywczy jest pierwszą proeksportową branżą polskiej gospodarki. W tej dziedzinie mamy szansę być bezkonkurencyjni nie tylko w Europie – powiedział na początku listopada minister gospodarki Janusz Piechociński podczas Forum Rynku Spożywczego i Handlu. Zwrócił uwagę, że obecnie aż trzy czwarte naszej wymiany handlowej jest skoncentrowane w krajach UE, w której wytwarza się jedną czwartą światowego PKB. – Chcemy to zmienić i zrównoważyć. Handel europejski powinien stanowić 50 proc., a drugie 50 proc. reszta świata – wskazał.

Przypomniał zarazem, że od grudnia 2012 r. trwa intensywna promocja polskiego przemysłu i rolnictwa. Również Unia Europejska dostrzega wagę sektora żywnościowego. Organizacje branżowe zainteresowane promowaniem swoich produktów mogą zgłaszać dwa razy w ciągu roku swoje projekty, które następnie są przesyłane do Komisji Europejskiej. Jak podaje PAP, w kwietniu KE zatwierdziła w sumie 22 programy i dofinansowała je kwotą 36 mln euro. Z kolei w drugiej turze również zatwierdzono 22 programy, a beneficjentem z naszego rodzimego rynku była Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego.

Aż 18,7 mld euro może wynieść w tym roku wartość sprzedaży zagranicznej naszych produktów żywnościowych i rolnych – prognozuje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ). Będzie to najwyższy wynik w historii tej branży.

W ubiegłym roku Polska sprzedała za granicę towary rolno-spożywcze za 17,9 mld euro. W porównaniu do 2004 r., kiedy staliśmy się członkiem Unii Europejskiej, kwota ta była o ponad 240 proc. wyższa. Tak duży wzrost przełożył się także na zwiększenie się udziałów eksportu rolno-spożywczego w łącznej sprzedaży zagranicznej Polski. Dziewięć lat temu wynosiły one 8,7 proc. Natomiast w tym roku sięgają już 12,5 proc. Polska stała się także szóstym największym producentem żywności w Unii Europejskiej.

Pozostało 95% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy