Polska może się też pochwalić dużym eksportem jabłek. Jak podaje Fammu/FAPA, w okresie od stycznia do końca czerwca wartość wysłanych jabłek to suma 329,8 mln euro wobec 227,3 mln euro w analogicznym okresie 2012 r. Jak podkreślają eksperci, ten wzrost to wynik korzystnych ubiegłorocznych zbiorów w Polsce i rekordowego zapotrzebowania na rynkach wschodnich. Warto odnotować, że tegoroczny eksport jabłek stanowił prawie 90 proc. łącznie wysłanych za granicę owoców świeżych. Z kolei w okresie od stycznia do końca września 2013 r. eksport jabłek wzrósł aż o ok. 40 proc.
Konkurencyjne ceny
Ważnym czynnikiem, który sprzyja polskim firmom, bez wątpienia są konkurencyjne ceny. – Wielu producentów stara się jednak korzystać również z innych potencjalnych przewag konkurencyjnych, np. wysokiej jakości lub innowacyjności produktów – mówi Adam Kaptur, analityk Millennium DM. Dodaje, że szereg spółek specjalizujących się w kategorii wyrobów private label wykorzystuje doświadczenia ze współpracy z polskimi oddziałami międzynarodowych sieci handlowych, aby zdobywać kontrakty na dostawy do sklepów tych sieci w innych krajach.
Polskie firmy za granicą radzą sobie bardzo dobrze, ale przedstawiciele branży spożywczej podkreślają, że to wcale nie jest łatwe zadanie. – U nas eksport stanowi na razie tylko ok. 1 proc. sprzedaży. Branża bakaliowa jest trudna pod tym względem. Wiele zachodnich sieci preferuje zagranicznych dostawców – mówi Leszek Wąsowicz, prezes Helio. Ma nadzieję, że w najbliższych latach udział eksportu w przychodach jego spółki wzrośnie.
Duże nadzieje w eksporcie pokłada też branża rybna. Z kwartału na kwartał rośnie sprzedaż zagraniczna Graala. Robert Wijata, członek zarządu tej spółki powiedział „Rz", że polski rynek jest stosunkowo płytki i bez eksportu firmom byłoby trudno zwiększać obroty. Na razie nie udaje się to firmie Wilbo (jej flagowa marka to Neptun), która po latach głębokich problemów finansowych dopiero odbudowuje swoją pozycję rynkową. Jej zarząd nie kryje, że wraz ze stopniowym wzrostem sprzedaży krajowej zagraniczna na razie spada.
—Beata Drewnowska
Katarzyna Kucharczyk
Promocja mile widziana
Polscy producenci żywności są coraz bardziej konkurencyjni na światowych rynkach. Poradzili sobie zaskakująco dobrze w ostatnich latach spowolnienia gospodarczego. Jednak wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Konieczne jest lepsze wykorzystanie bazy surowcowej i postawienie na nowoczesne metody, dzięki którym efektywność produkcji wzrośnie. Ważna jest również promocja naszej żywności poza granicami kraju. Przedstawiciele polskich władz zapewniają, że robią wiele w tym kierunku.
– Sektor rolno-spożywczy jest pierwszą proeksportową branżą polskiej gospodarki. W tej dziedzinie mamy szansę być bezkonkurencyjni nie tylko w Europie – powiedział na początku listopada minister gospodarki Janusz Piechociński podczas Forum Rynku Spożywczego i Handlu. Zwrócił uwagę, że obecnie aż trzy czwarte naszej wymiany handlowej jest skoncentrowane w krajach UE, w której wytwarza się jedną czwartą światowego PKB. – Chcemy to zmienić i zrównoważyć. Handel europejski powinien stanowić 50 proc., a drugie 50 proc. reszta świata – wskazał.
Przypomniał zarazem, że od grudnia 2012 r. trwa intensywna promocja polskiego przemysłu i rolnictwa. Również Unia Europejska dostrzega wagę sektora żywnościowego. Organizacje branżowe zainteresowane promowaniem swoich produktów mogą zgłaszać dwa razy w ciągu roku swoje projekty, które następnie są przesyłane do Komisji Europejskiej. Jak podaje PAP, w kwietniu KE zatwierdziła w sumie 22 programy i dofinansowała je kwotą 36 mln euro. Z kolei w drugiej turze również zatwierdzono 22 programy, a beneficjentem z naszego rodzimego rynku była Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego.