Firmy inwestują w wydobycie

Polskie spółki coraz chętniej wydają pieniądze na poszukiwania i eksploatację surowców. Kupują nie tylko koncesje czy złoża, ale i całe spółki prowadzące tego typu działalność, zwłaszcza za granicą.

Publikacja: 03.12.2013 03:15

W ubiegłym roku sytuacja w branżach paliwowej i surowcowej była zróżnicowana. Powody do zadowolenia mogły mieć zwłaszcza firmy przetwarzające ropę naftową, a więc głównie rafinerie w Płocku i Gdańsku. Dobrze poradziło sobie również Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, firma wydobywająca najwięcej ropy i gazu w naszym kraju oraz dominujący importer i sprzedawca drugiego z tych surowców. Większe przychody, ale słabsze zyski osiągał KGHM, największy w Europie producent miedzi. Słabsze wpływy, z wyjątkiem spółki Lubelski Węgiel Bogdanka, odnotowywały za to kopalnie węgla kamiennego. Zdecydowanie najgorsza sytuacja występowała zaś wśród firm eksploatujących surowce dostarczane głównie do branży budowlanej.

Rekordy w rafineriach

Rekordowe wpływy zanotowały w ubiegłym roku obie grupy kapitałowe przetwarzające ropę naftową. Skonsolidowane przychody PKN Orlen przekroczyły 120 mld zł, a grupy Lotos 33 mld zł. Oba koncerny poprawiły też zyski. – Dla rafinerii był to wyjątkowo udany rok, ze względu na stosunkowo wysokie marże uzyskiwane na przerobie ropy – mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku.

Ten rok już nie będzie tak udany. Spółki działają na coraz trudniejszym rynku. Po pierwsze, uzyskują coraz mniejsze marże. Negatywny wpływ na ich kondycję ma też niewielka różnica w cenie pomiędzy ropą rosyjską (której stosunkowo duże ilości kupują) a surowcem wydobywanym spod dna Morza Północnego. Mniejsze znaczenie odgrywa w tej sytuacji sprzedaż detaliczna paliw czy też działalność poszukiwawczo-wydobywcza w obszarze ropy i gazu.

Zarówno w PKN Orlen, jak i w grupie Lotos sytuacja w ostatnim z tych segmentów będzie się jednak systematycznie poprawiać. Niedawno płocki koncern kupił za blisko 183,7 mln dolarów kanadyjskich (ok. 549,2 mln zł) kanadyjską firmę TriOil, zajmującą się poszukiwaniami i wydobyciem ropy i gazu. Z kolei grupa Lotos kupiła od brytyjskiego koncernu Centrica udziały w 14 norweskich koncesjach obejmujących złoża ropy i gazu znajdujące się pod dnem Morza Północnego. Na części z nich od pewnego czasu prowadzone jest wydobycie. Gdańska spółka zapłaci za pakiet aktywów określanych jako Heimdal 175,8 mln dol. (536,3 mln zł).

– Grupa Lotos dzięki złożom Heimdal będzie mogła skorzystać z tzw. tarczy podatkowej, dzięki której odzyska części pieniędzy zainwestowanych wcześniej w norweskie złoże ropy Yme. Z kolei PKN Orlen, nabywając TriOil, jeszcze w tym roku pokaże wpływy z wydobycia oraz może wykorzystać wiedzę i doświadczenie kanadyjskich ekspertów przy poszukiwaniach w łupkach złóż w Polsce – twierdzi Kliszcz.

Tańszy gaz

Ubiegły rok był wyjątkowo udany dla PGNiG (rekordowe przychody), głównie za sprawą podpisanego aneksu do kontraktu na import gazu z Rosji do Polski. Dzięki ugodzie spółka uzyskała ok. 3 mld zł wpływów z Gazpromu oraz ok. 15-proc. rabat na sprowadzany surowiec. Zanotowała też kilkuprocentowy wzrost sprzedaży gazu. W dużej mierze zawdzięcza go działalności handlowej prowadzonej na rynku niemieckim. PGNiG z powodzeniem realizowało też inwestycje. Kupiło od szwedzkiego Vattenfalla warszawskie elektrociepłownie, rozbudowywało podziemne magazyny gazu i dużo wydawało na poszukiwania i wydobycie. W efekcie na początku tego roku oddano do użytku kopalnię Lubiatów – Międzychód – Grotów i rozpoczęło eksploatację złoża Skarv na Morzu Norweskim.

– PGNiG dzięki wydobyciu ropy realizowanemu w Polsce i Norwegii w najbliższych latach powinien osiągnąć dobre wyniki finansowe. Co ważne, spółka nie ponosi już tak dużych strat na imporcie gazu jak jeszcze kilka lat temu – uważa Kliszcz.

Niższy kurs miedzi

Dla jedynej w Polsce grupy zajmującej się wydobyciem miedzi ubiegły rok wiązał się z ogromnym spadkiem czystego zarobku. Powodów było kilka. Przede wszystkim w 2011 r. spółka sprzedała udziały w firmach telekomunikacyjnych Polkomtel i Dialog. Wtedy też zanotowała duże jednorazowe wpływy. Po sfinalizowaniu sprzedaży obu podmiotów nie były jednak już uwzględniane ich wyniki w raportach finansowych grupy KGHM. Kolejne powody spadku ubiegłorocznego zysku netto to rezultat gorszych notowań miedzi, negatywnego wpływu wahań cen walut obcych oraz wprowadzonego od połowy kwietnia podatku od wydobycia niektórych kopalin.

Mimo niekorzystnych tendencji koncern w 2012 r. poprawił przychody. O wiele ważniejsze jest jednak to, że zaczął być postrzegany jako globalny producent miedzi i innych metali. Wszystko za sprawą sfinalizowanego w marcu przejęcia kanadyjskiego koncernu Quadra FNX za równowartość 9,42 mld zł. Podmiot ten był właścicielem kopalni działających w Kanadzie, USA i Chile. Kluczowy jest jednak nowy projekt dużej kopalni Sierra Gorda w Chile. Jej atutem mają być wyjątkowo niskie koszty wydobycia miedzi. Niezależnie od tego kluczowe znaczenie będzie miała sytuacja na giełdach surowcowych.

– O wynikach KGHM decydują ceny miedzi na rynkach międzynarodowych. Ostatnio znajdowały się pod presją i powoli spadają – mówi Maciej Bobrowski, analityk DM BDM. Dodaje, że w perspektywie kilku kwartałów nie jest wykluczona zmiana polityki amerykańskiego banku centralnego Fed, co z kolei może istotnie wpłynąć na notowania m.in. miedzi. Jeśli mocno spadną, to nawet zwiększone wydobycie może nie wystarczyć KGHM do poprawy wyników.

Słaby popyt na węgiel

Ubiegły rok nie był udany dla większości firm wydobywających węgiel kamienny. Przychody Kompanii Węglowej spadły o blisko 1/10. Gorszy wynik odnotował Katowicki Holding Węglowy. Powodów do zadowolenia nie mogła mieć również Jastrzębska Spółka Węglowa. – Spadające ceny węgla koksującego powodowały, że JSW od 2012 r. pokazywało coraz gorsze wyniki. Wydaje nam się jednak, że w średnim terminie JSW może być naturalnym beneficjentem poprawy sytuacji w europejskim przemyśle stalowym (huty są głównym odbiorcą węgla koksującego – red.) – twierdzi Bobrowski.

JSW podaje, że w ubiegłym roku przychody grupy ze sprzedaży węgla spadły o 16,4 proc. w porównaniu z 2011 r. Z kolei wpływy ze sprzedaży koksu i węglopochodnych wzrosły jednie o 2,1 proc.

W branży stosunkowo dobrze radziła sobie jednie Bogdanka, która zwiększyła przychody o ponad 40 proc. – Dobre wyniki Bogdanki zanotowane w ubiegłym roku to przede wszystkim efekt rozpoczęcia eksploatacji nowych złóż węgla kamiennego i wyższych wolumenów sprzedaży – uważa Bobrowski. Jego zdaniem efekt wyższych wolumenów będzie widać jeszcze w wynikach za 2013 i 2014 r. Później, przy stabilizacji poziomu sprzedaży węgla, wyniki będą już bardziej wrażliwe na ceny węgla energetycznego (dostarczanego głownie do elektrowni i elektrociepłowni).

Kryzys w budownictwie

Przez kilka lat tego wieku w Polsce jedną z branż, która się systematycznie rozwijała, było budownictwo. Ogromne inwestycje w infrastrukturę, przede wszystkim drogi i autostrady, ale również linie kolejowe czy lotniska, powodowały, że mocno rosło zapotrzebowanie na surowce skalne. Popyt na nie zgłaszał również przemysł ceramiczny i szklarski. W obu branżach są one często wykorzystywane jako budulec nowych wyrobów.

Rok 2012 nie był jednak łaskawy dla firm pozyskujących surowce skalne. Negatywny wpływ na wyniki branży wywarło przede wszystkim załamanie, jakie wystąpiło na rynku budowlanym w Polsce. Jego namacalnym efektem były liczne upadłości ogłaszane przez firmy budowlane.

Trzuskawica, zajmująca się m.in. wydobyciem i przetwórstwem kruszyw, zanotowała w tym czasie spadek przychodów o prawie 1/3. Podobne tąpnięcie nastąpiło w Śląskich Kruszywach Naturalnych w Krapkowicach. Podmiot ten posiada kilka kopalni, z których dostarcza surowce skalne do budowy dróg i linii kolejowych. Nieco mniejsze spadki przychodów zanotował krakowski Nordkalk, zajmujący się wydobyciem kamienia wapiennego oraz Nazali – Żwirownia – Mędrzyki pozyskująca m.in. żwir i kamień.

Ten rok przynajmniej dla części z tych przedsiębiorstw powinien być już nieco lepszy niż ubiegły.

Duże nadzieje związane z wydobyciem ropy i gazu z łupków

Za kilka lat branża wydobywcza w Polsce może być reprezentowana w Liście 2000 „Rz" przez znacznie więcej firm, niż ma to miejsce obecnie. Duże nadzieje wiązane są zwłaszcza z poszukiwaniami ropy i gazu w skałach łupkowych. Według Państwowego Instytutu Geologicznego posiadamy 346–768 mld m sześc. gazu z łupków. To nawet 5,5 razy więcej niż surowca z wcześniej udokumentowanych złóż konwencjonalnych. Gdyby wydobyć taki wolumen błękitnego paliwa na powierzchnię, wówczas mogłoby go Polsce wystarczyć nawet na 65 lat. Poszukiwaniami nowych złóż zajmuje się około 20 grup kapitałowych z całego świata. Działające w ich ramach firmy to w większości podmioty zarejestrowane w Polsce. Jeśli rozpoczną wydobycie, w naszym kraju będą też płacić podatki i przyczyniać się do wzrostu zatrudnienia oraz rozwoju innych branż działających na rzecz sektora poszukiwawczo-wydobywczego. Dziś droga do łupkowego sukcesu wydaje się jednak jeszcze dość odległa. Główne bariery to niepewność związana z nowymi regulacjami, biurokracja oraz brak wsparcia dla sektora.

W ubiegłym roku sytuacja w branżach paliwowej i surowcowej była zróżnicowana. Powody do zadowolenia mogły mieć zwłaszcza firmy przetwarzające ropę naftową, a więc głównie rafinerie w Płocku i Gdańsku. Dobrze poradziło sobie również Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, firma wydobywająca najwięcej ropy i gazu w naszym kraju oraz dominujący importer i sprzedawca drugiego z tych surowców. Większe przychody, ale słabsze zyski osiągał KGHM, największy w Europie producent miedzi. Słabsze wpływy, z wyjątkiem spółki Lubelski Węgiel Bogdanka, odnotowywały za to kopalnie węgla kamiennego. Zdecydowanie najgorsza sytuacja występowała zaś wśród firm eksploatujących surowce dostarczane głównie do branży budowlanej.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy