- Tylko przy określonym stopniu zasięgu sieci LTE start usług w tej technologii ma sens - przekonywał Grzegorz Bors, członek zarządu T-Mobile Polska, wyjaśniając dlaczego operator jako czwarty w Polsce wprowadza na rynek mobilny dostęp do internetu LTE.
Komercyjna oferta z LTE i towarzysząca jej kampania w mediach ujrzą światło dzienne 5 czerwca br., czyli po tym, jak usługi w tej technologii wprowadzili już Cyfrowy Polsat, Polkomtel, Play i Orange.
Zdaniem zarządu T-Mobile, opłacało się zaczekać, aż technologia dojrzeje, portfolio urządzeń końcowych napęcznieje (około połowa smartfonów z oferty T-Mobile wspiera dziś LTE). Jak przekonywano w poniedziałek, niewielu graczy, którzy zdecydowali się na ten krok jako pierwsi, zyskało.
Przy okazji komercyjnego startu LTE, operator zaproponuje użytkownikom nowe oferty pod marką "Jump" oraz usługi streamingu muzyki (we współpracy z serwisem WiMP) i wideo (m.in. z TVP), nie pomniejszające pakietu transferu danych i darmowe przez 1-3 miesiące.
Oferta telekomu to dowód na to, że oferty ryczałtowe zadomowiły się u nas na dobre. Jak mówił Bors, według badania przeprowadzonego operatora, 70 proc. abonentów deklaruje obecnie, że to, czego oczekuje od operatorów to głosowe oferty no-limit. Z kolei 90 proc. badanych miało podać, że oczekiwałaby abonamentu nie wyższego niż 49,9 zł.