Kraków odkrywa Dolinę Krzemową

Obszar Zabłocia ma szansę stać się sztandarowym ?w Polsce przykładem rewitalizacji terenów poprzemysłowych, łączącym funkcje biznesowe, mieszkalne i kulturalne.

Publikacja: 18.09.2014 08:18

Uczestnicy debaty zgodzili się, że chcąc zachować unikalny charakter Zabłocia, konieczne jest zachow

Uczestnicy debaty zgodzili się, że chcąc zachować unikalny charakter Zabłocia, konieczne jest zachowanie równowagi pomiędzy funkcjami biznesowymi i kulturalnymi oraz oczekiwaniami mieszkańców

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Red

– Zabłocie ma niesamowity potencjał. Wkrótce będzie stanowić pokazowy fragment Krakowa. To dobre miejsce do życia, rozwoju zawodowego, ale też do rekreacji i wypoczynku – mówiła w trakcie spotkania z cyklu „Okrągły Stół Rzeczpospolitej" wiceprezydent Krakowa Elżbieta Koterba.

Nie tylko Wawel ?i Sukiennice

– Do Krakowa przyjeżdża około 9 milionów turystów. Większość odwiedza tylko Rynek Główny i Kazimierz. Zabłocie ma szansę, by stać się kolejnym ważnym punktem na turystycznej mapie miasta – potwierdzał Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta Krakowa.

Grzegorz Hajdarowicz, biznesmen, prezes Grupy Gremi (w jej skład wchodzi m.in. Gremi Business Communication, wydawca „Rz"), od lat zaangażowany w rozwój Zabłocia, mówił o inwestycyjnym potencjale tej części miasta. – To teren, który doskonale rozwija się w wielu funkcjach: biznesowo, mieszkalnie, ale też w sferze kultury. Skąd ten sukces? Decydują o nim trzy czynniki: lokalizacja, lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja – stwierdził Hajdarowicz.

W czasie debaty, którą poprowadził redaktor naczelny miesięcznika „Sukces" Marcin Piasecki, zaproszeni goście zastanawiali się, jak efektywnie wykorzystać inwestycyjną szansę Zabłocia – jednego z najdynamiczniej rozwijających się obszarów Krakowa. Spotkanie odbyło się na terenie krakowskiego Muzeum Sztuki Współczesnej.

Specyficzny charakter poprzemysłowy

Elżbieta Koterba, zastępczyni prezydenta Jacka Majchrowskiego, nazwała Zabłocie wyjątkową częścią Krakowa. Jak tłumaczyła, decyduje o tym jej doskonała lokalizacja, specyficzny charakter i wielofunkcyjność. – To teren poprzemysłowy, który równolegle został objęty planem zagospodarowania przestrzennego i planem rewitalizacji. To rzadkość w Polsce  – tłumaczyła Koterba.

Bogusław Kośmider przypomniał, że jeszcze w latach 90. jedyną atrakcją Zabłocia były pozostałości po fabryce Oskara Schindlera, gdzie kręcono sceny do słynnego filmu Stevena Spielberga. – Ożywienie tego miejsca przez stworzenie ośrodków kulturalnych i uczelni wyższej okazało się przełomem. Dziś stoją przed nami dwa wyzwania: jeszcze lepiej skomunikować ten teren i poprawić jego estetykę – przekonywał przewodniczący Rady Miasta Krakowa.

Grzegorz Hajdarowicz bardzo podkreślał obecną specyfikę Zabłocia: – Ten obszar stanowi duże wyzwanie i wielką szansę dla ambitnych projektów start-upowych. Żeby rozwijał się dynamicznie, potrzebne jest jednak wsparcie zewnętrzne ze strony miasta – przekonywał. I zachęcał, by walczyć o utrzymanie specyficznego, poprzemysłowego charakteru Zabłocia. – Nie musimy oddawać tego miejsca tylko dużemu biznesowi. Zabłocie może być naszą Doliną Krzemową – mówił.

W podobnym tonie wypowiadał się architekt Marek Dunikowski z Biura DDJM. – Nie wolno zanadto wtrącać się w rozwój Zabłocia! – apelował. – Oczywiście konkretny plan jest potrzebny, ale należy zadbać o swobodę tego miejsca. Życie samo zapewnia koloryt – stwierdził. Jak dodał, Zabłocie to „jeden z największych sukcesów Jacka Majchrowskiego".

Dla firm ?małych i dużych

O potrzebie zachowania tożsamości Zabłocia mówił także Dariusz Leśniak z KCI. – Obawiam się, że jeśli ten teren zostałby zdominowany przez powierzchnię biurową, nie udałoby się utrzymać charakteru Zabłocia, który dziś decyduje o sukcesie – stwierdził.

Klemens Budzowski, jeden z założycieli Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, przypomniał, że jeszcze na początku lat 90. na Zabłociu mieszkało zaledwie... 146 osób. – Istniały tu małe zakłady rzemieślnicze i upadające molochy. Impuls do zmiany dało wejście dużego kapitału, wyznaczenie planu komunikacyjnego i założenie uczelni. Teraz marzę o jeszcze jednej rzeczy: powstaniu w tym miejscu dużego centrum biznesowego – mówił Budzowski.

Marek Borkowski z Biura Asymetria i Kazimierz Mochol ze spółki KCI zwracali uwagę na wielofunkcyjność Zabłocia. – Ten obszar ma zasadniczą przewagę nad innymi rejonami Krakowa. To homogeniczny twór, który ma dodatkową zaletę: pomimo bliskości centrum nie jest tak restrykcyjnie objęty przepisami konserwatorskimi – stwierdził Borkowski.

Wtórował mu Kazimierz Mochol. – Zabłocie żyje niemal przez całą dobę. Już teraz świetnie sprawdzają się tu funkcje mieszkalne i biurowe, czas jeszcze położyć większy nacisk na inwestycje – mówił.

Przed wyparciem małych firm przez duży biznes ostrzegała jednak Paulina Mazurek z Grupy Allegro. – Trzeba wypracować model współpracy, który sprawi, że średnie przedsiębiorstwa będą mogły koegzystować z wielkimi graczami – zaapelowała.

Według Kingi Sistermann z Quantum Retail kluczem do zapewnienia zrównoważonego rozwoju byłaby współpraca z doświadczonym deweloperem. – On musi dobrze rozumieć tę przestrzeń i historię tego miejsca – stwierdziła.

– Jeśli miasto nie zareaguje na wzrost czynszów, który może nastąpić, to firmy szybko stąd uciekną – ostrzegał także Jarosław Knap, prezes Krakowskiej Grupy Multimedialnej.

Pięć minut ?na biznesowej mapie

Z kolei Mikołaj Martynuska z BRE i Włodzimierz Jędruszak z Aspire Fisheye Properties mówili, że sukces Zabłocia wpisuje się w szerszy kontekst – Krakowa jako miasta mającego swoje pięć minut na biznesowej mapie Europy. – Powstają tu mocno wyspecjalizowane miejsca, które są ściśle związane z tą lokalizacją. Nie byłoby łatwo nagle przenieść je w inne obszary Europy – przekonywał Martynuska.

Jędruszak przypomniał, że do Krakowa rokrocznie wchodzi kilkanaście nowych korporacji. – To miasto z powodzeniem konkuruje z Bratysławą, Budapesztem, Kluż. Warto wykorzystać te sprzyjające czasy – zachęcał.

Dawid Sporysz z firmy deweloperskiej GP Investments zauważył natomiast, że sporą szansą dla Zabłocia są firmy, które docelowo chciałyby korzystać z usług absolwentów krakowskich szkół wyższych. – Bogactwo uczelni technicznych daje spore pole manewru – przekonywał.

Inny deweloper, prezes firmy IMS Eugeniusz Chodacki uznał za to wejście w rynek mieszkaniowy na Zabłociu za „dobry ruch". – Staramy się, żeby to miejsce zachowało swój klimat. Architektonicznie zawsze będzie ono przypominać o swoim przemysłowym charakterze – zadeklarował.

– Ważne, żeby Zabłocie nie zaczęło męczyć swoim zacieśnieniem– stwierdziła z kolei Małgorzata Jamrozik z CH2M Hill.

Na koniec głos zabrała przedstawicielka Muzeum Sztuki Współczesnej Justyna Kuska, która opowiedziała o kulturalnej stronie Zabłocia. Jak przyznała, napływ biznesu może tylko pomóc. – Pojawi się nowa grupa odbiorców sztuki. To dla nas szansa – przekonywała.

– Zabłocie ma niesamowity potencjał. Wkrótce będzie stanowić pokazowy fragment Krakowa. To dobre miejsce do życia, rozwoju zawodowego, ale też do rekreacji i wypoczynku – mówiła w trakcie spotkania z cyklu „Okrągły Stół Rzeczpospolitej" wiceprezydent Krakowa Elżbieta Koterba.

Nie tylko Wawel ?i Sukiennice

Pozostało 95% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy