Reklama

Złoża metali ziem rzadkich i innych surowców na Ukrainie. Ile naprawdę są warte?

Informacje o potencjale surowcowym Ukrainy są mocno przeszacowane – twierdzi „The Telegraph” w chwili, gdy Kijów prawdopodobnie toczy negocjacje w ich sprawie ze Stanami Zjednoczonymi.

Publikacja: 20.02.2025 12:30

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i prezydent USA Donald Trump

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i prezydent USA Donald Trump

Foto: EPA/Necati Savas, REUTERS/Kevin Lamarque/File Photo

qm

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1093

W czwartek Reuters podał, że administracja Donalda Trumpa może dążyć do podpisania uproszczonej umowy ws. ukraińskich surowców, a dopiero później negocjować z Ukrainą szczegóły porozumienia. W ubiegłym tygodniu prezydent Wołodymyr Zełenski odrzucił propozycję porozumienia, które dawałoby USA kontrolę nad połową posiadanych przez Ukrainę surowców takich jak grafit, uran, tytan czy lit.

Wcześniej prezydent Trump sygnalizował, że jest zainteresowany pozyskaniem praw do ukraińskich surowców, m.in. metali ziem rzadkich, jako rekompensaty za pomoc wojskową, jakiej Stany Zjednoczone udzieliły Ukrainie. Brytyjski „The Telegraph”, który ujawnił propozycję umowy, nazwał ją „nowym Wersalem”, wyliczając, że gdyby projekt został zaakceptowany, świadczenia na rzecz USA byłyby dla Ukrainy większym obciążeniem, niż reparacje nałożone na Niemcy po I wojnie światowej.

Czytaj więcej

Administracja Donalda Trumpa nadal chce ukraińskich surowców

„The Telegraph” w tym samym tekście studzi jednak również oczekiwania dotyczące potencjału ukraińskich złóż. Dziennik podkreśla, że suma 26 bilionów dolarów, rzekoma wartość łącznych zasobów minerałów i węglowodorów Kijowa, to „czysta fantazja”. A właśnie takich szacunków dokonali w 2023 roku ukraińscy eksperci. Kwota ta ma dotyczyć wartości surowców na Ukrainie w jej granicach z 1991 r. i wlicza się w nią również węgiel, gaz oraz ropa naftowa.

Reklama
Reklama

Tymczasem brytyjska gazeta przyznaje, że Ukraina prawdopodobnie posiada największe złoża litu w Europie. „Jednak ceny tego surowca spadły o 88 proc. od momentu pęknięcia bańki w 2022 roku. Znaczące jego zasoby odkrywane są na całym świecie” – czytamy. Obecnie uważa się, że największe złoża litu na świecie mieszczą się pod kalderą McDermitta, która znajduje się na granicy Nevady i Oregonu i zawiera nawet 40 mln ton tego surowca. To „wystarczająco dużo, by Stany Zjednoczone prześcignęły Chiny na tym rynku” – podkreśla „The Telegraph”.

Metale ziem rzadkich. „The Telegraph”: Nie są rzadkie

Powstająca w Thacker Pass w Nevadzie kopalnia ma ruszyć już w przyszłym roku. „Prawdziwa wartość litu tkwi w jego przetwarzaniu oraz w łańcuchu produkcji końcowej. Nieprzetworzone skały w Ukrainie są praktycznie bezużyteczne dla Stanów Zjednoczonych” – ocenia brytyjska gazeta.

Foto: PAP

Podobnie sytuacja ma dotyczyć metali ziem rzadkich. „Wbrew nazwie – nie są one rzadkie. Amerykańskie firmy górnicze porzuciły ten sektor w latach 90., gdy marże zysku były zbyt niskie. Rząd USA przespał ten moment, pozwalając Chinom przejąć strategiczną kontrolę nad dostawami pierwiastków kluczowych dla nowoczesnych technologii i zaawansowanych systemów uzbrojenia. To jednak problem, który obecnie jest rozwiązywany” – czytamy w tekście.

Ukraina ma posiadać również bogate zasoby kobaltu. „Ale większość baterii do pojazdów elektrycznych wykorzystuje dziś litowo-żelazowo-fosforanowe ogniwa, które nie wymagają kobaltu” – kontruje „The Telegraph”. „Co więcej, baterie sodowo-jonowe i siarkowe ograniczą w przyszłości zapotrzebowanie na lit. Podobnie jak recykling. Mit o niedoborach jest więc mocno przesadzony” – dodaje.

Gaz łupkowy na Ukrainie. Część złóż pod kontrolą Rosji

Jeśli chodzi o ukraiński gaz łupkowy, to część złoża Juziwska, którego potencjał eksploatacyjny wynosi 10-20 mld m3 gazu ziemnego rocznie, znajduje się pod kontrolą Rosji. Z kolei zasoby zachodniokarpackie „znajdują się w skomplikowanej strukturze geologicznej, co wiąże się z wysokimi kosztami wierceń – dlatego Chevron wycofał się z Ukrainy, podobnie jak wcześniej z Polski” –  zwraca uwagę brytyjski dziennik. Zaznacza jednocześnie, że „Ukraina ma większy potencjał jako eksporter energii elektrycznej do Europy dzięki odnawialnym źródłom i rozwojowi energetyki jądrowej”. „Ale nie to leży w centrum zainteresowania Donalda Trumpa” – dodaje od razu.

Reklama
Reklama

Podsumowując potencjał surowcowy Ukrainy „The Telegraph” stwierdza, że Ukraina nie jest w stanie spełnić żądań Donalda Trumpa dotyczących 500 miliardów dolarów „w żadnym realnym terminie” i to „nie wspominając o kwestii moralnej: czy wypada traktować w ten sposób kraj, który przez trzy lata z ogromnym poświęceniem bronił liberalnych demokracji”.

Dyplomacja
Władimir Putin: Rosja zajmie Donbas - tak lub inaczej
Dyplomacja
Trump: Witkoff i Kushner uważają, że Władimir Putin chce zakończyć wojnę
Dyplomacja
Dr Jakub Benedyczak: To nie jest straszenie, Rosja już przystąpiła do ataku na Europę
Dyplomacja
Karol Nawrocki na Węgrzech mówił o rosyjskim imperializmie i trosce o UE
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Dyplomacja
Jak Europa reaguje na rozmowy Witkoffa i Kushnera z Putinem na Kremlu?
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama