Afera wizowa. Były konsul z Indii o "filmowcach z Bollywood": Był m.in. sprzedawca warzyw

Mail w sprawie pierwszej grupy filmowców z Indii od Piotra Wawrzyka był decydujący, że decyzje ws. wydania im wiz zakończyły się pozytywnie, bo on rekomendował tę grupę swoim nazwiskiem i ją w duży sposób uwiarygadniał - mówił w rozmowie z TVN24 były konsul generalny RP w Mumbaju, Damian Irzyk.

Publikacja: 29.02.2024 07:56

Damian Irzyk

Damian Irzyk

Foto: PAP/Marcin Obara

Irzyk był pytany czy ma przekonanie, albo sygnały, że to informacje od niego dały początek śledztwu ws. tzw. afery wizowej?

- Nie mam takiej pewności. Na pewno ten mechanizm utknął po wysłaniu listy do naszego konsulatu — odparł.

Skład komisji śledczej ds. afery wizowej

Skład komisji śledczej ds. afery wizowej

PAP

Irzyka spytano o sprawę rzekomych „filmowców z Bollywood”, którzy starali się o wizy wjazdowe do Polski i w których sprawie interweniował Piotr Wawrzyk.

Wizy dla „filmowców z Bollywood”. Były konsul: Nie mówili po angielsku, ani w hindi

- Były dwie grupy — pierwsza liczyła 35 osób, druga 83. Ta pierwsza to była wyjątkowo pierwsza, bo minister Wawrzyk, który był wiceministrem przez cztery lata nigdy takich próśb nie zgłaszał. Prosił, żebyśmy przyjęli te wnioski, że to jest ważna i pilna sprawa. Pierwsza grupa — nie wiemy czy byli to filmowcy, nie przeprowadzaliśmy z nimi rozmów — była podzielona na dwie części, 35 u nas, 13 w New Delhi. Konsul w New Delhi rozmawiała ze swoją trzynastką i była przekonana, że ci ludzie rzeczywiście działają w branży filmowej. Potem okazało się, że oni nakręcili w Czersku zwiastun filmu — mówił były konsul.

Następnie Irzyka zapytano o drugą grupę.

Czytaj więcej

Były konsul przed komisją: Z MSZ kierowano prośby o wydanie wiz. Powoływano się na Wawrzyka

- Stwierdziliśmy, że 83 osoby to za duża grupa jak na produkcję filmową. Dlatego podjęliśmy natychmiast decyzję, że pojawimy się w centrum przyjmowania wniosków wizowych w dniu, w którym będą składać te wnioski. Okazało się, że tam jest jakiś sprzedawca warzyw, choreograf, który nie potrafi tańczyć, aktor, który nie potrafił wskazać żadnego filmu, fragmentu filmu na YouTube ze swoim udziałem. Byli to ludzie mówiący tylko w lokalnym języku, nie mówili po angielsku, nie mówili też w hindi — relacjonował.

- Poprosiliśmy jedną z osób, aby pokazała układ taneczny. Nie był w stanie tego zrobić - dodał.

- Oni wykupili pewnego rodzaju usługę, która miała polegać na tym, jak się potem prawdopodobnie okazało, że mieli pojechać do Stanów Zjednoczonych — mówił o rzekomych filmowcach były konsul.

Stwierdziliśmy, że 83 osoby to za duża grupa jak na produkcję filmową. Dlatego podjęliśmy natychmiast decyzję, że pojawimy się w centrum przyjmowania wniosków wizowych w dniu, w którym będą składać te wnioski

Damian Irzyk, były konsul generalny RP w Mumbaju

- To absolutnie nie była usługa legalna, zawsze ostrzegaliśmy przed płaceniem różnego rodzaju pośrednikom — dodał.

Afera wizowa. Jaką rolę odgrywał wiceminister Piotr Wawrzyk?

Gdy 83 osobom odmówiono wydania wizy Edgar Kobos, współpracownik Wawrzyka, skontaktował się z dyplomatami i poinformował, że będzie odwoływał się od ich decyzji, ponieważ uważa, że były to decyzje błędne. Zaprosił też na premierę filmu realizowanego przez pierwszą grupę. Wcześniej Edgara Kobosa jako osobę do kontaktu wskazał Irzykowi Wawrzyk.

- W czasie drugiej rozmowy (Kobos) stracił do nas sympatię, czuł, że jednak to przedsięwzięcie się nie powiedzie — mówił były konsul.

Irzyk relacjonował, że Kobos przekonywał, iż ekipa filmowa nie składa się tylko z filmowców, a owe 83 osoby, którym odmówiono wydania wizy, to personel pomocniczy.

A jaką, zdaniem byłego dyplomaty, wiedzę o całej sprawie miał Piotr Wawrzyk?

- Nie wiem jaką wiedzę miał Piotr Wawrzyk, natomiast faktem jest, że ten pierwszy mail w sprawie pierwszej grupy był decydujący, że te decyzje zakończyły się pozytywnie, bo on rekomendował tę grupę swoim nazwiskiem i ją w duży sposób uwiarygadniał - przyznał. Niektórzy przedstawiciele tej pierwszej grupy zostali następnie zatrzymani na granicy USA z Meksykiem, gdy próbowali przedostać się na terytorium USA. 

Irzyk był pytany czy ma przekonanie, albo sygnały, że to informacje od niego dały początek śledztwu ws. tzw. afery wizowej?

- Nie mam takiej pewności. Na pewno ten mechanizm utknął po wysłaniu listy do naszego konsulatu — odparł.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Kolumbia zerwie stosunki dyplomatyczne z Izraelem. „To ludobójczy rząd”
Dyplomacja
Turcja poparła kandydata na sekretarza generalnego NATO. To przesądza sprawę?
Dyplomacja
Jędrzej Bielecki: Macron ostrzega, że Unia może umrzeć
Dyplomacja
Emmanuel Macron: Europa może umrzeć. Musi pokazać, że nie jest wasalem USA
Dyplomacja
Dlaczego Brytyjczycy porzucili ruch oporu i dziś kłaniają się przed Rosjanami
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO