Unia Europejska traci złudzenia: Chce się wspólnie bronić

Unia Europejska traci złudzenia w sprawie swojego bezpieczeństwa. W reakcji na wojnę w Ukrainie państwa członkowskie zbroją się i wzmacniają wspólną obronę.

Publikacja: 10.03.2022 19:29

Uczestnicy szczytu UE - na pierwszym planie Charles Michel (przewodniczący RE) i Emmanuel Macron (pr

Uczestnicy szczytu UE - na pierwszym planie Charles Michel (przewodniczący RE) i Emmanuel Macron (prezydent Francji)

Foto: AFP

Przywódcy 27 państw przybyli w czwartek po południu do Wersalu na nieformalny szczyt UE. W cieniu wojny w Ukrainie Unia zastanawia się, jak wzmocnić swoje bezpieczeństwo. Konflikt pokazał, że USA stoją twardo za gwarancjami wynikającymi z artykułu 5 traktatu NATO i przyjdą z pomocą w razie ataku na sojusz. Ale jednocześnie uświadomił, że wojna w Europie jest możliwa i dlatego UE musi nie tylko więcej wydawać na wojsko, ale też jej działania muszą być lepiej skoordynowane.

Zdaniem premiera Belgii inwazja Rosji na Ukrainę jest dla Europy tym, czym atak z 11 września 2001 r. na USA. – Mamy inwazję na kontynent europejski, czego nie widzieliśmy od II wojny światowej. Straciliśmy europejską naiwność – powiedział Alexander De Croo w wywiadzie dla dziennika „Le Soir”.

Belgia zapowiada zwiększenie wydatków na armię, podobne deklaracje składa większość państw Unii. Unijni przywódcy w dokumencie, który ma zostać przyjęty w Wersalu, obiecują znacznie większe inwestycje w obronność, ze szczególnym podkreśleniem „zdolności obronnych rozwijanych we współpracy w ramach UE”.

Mamy inwazję na kontynent europejski, czego nie widzieliśmy od II wojny światowej

Alexander De Croo, premier Belgii

Deklaracja wersalska mówi o nakładach na przemysł obronny, ale też o budowaniu zdolności do prowadzenia wspólnych misji bojowych. UE chce też bronić się przed zagrożeniami hybrydowymi, chronić infrastrukturę krytyczną oraz zwiększyć mobilność wojskową. – Większość wydatków poniosą państwa członkowskie, ale potrzebny jest podział zadań na poziomie UE – słyszymy nieoficjalnie w Komisji Europejskiej.

Dla Polski, państw bałtyckich, ale także częściowo dla innych bardziej proatlantyckich państw, jak choćby Dania, Holandia czy nawet Belgia, zawsze ważne było, żeby pomysły na wspólną obronę nie stanowiły konkurencji dla NATO. Obawiały się, że tak traktuje swoje pomysły Francja – w kontrze do sojuszu. Szczególnie widać to było w czasie prezydentury Donalda Trumpa, gdy USA groziły wycofaniem gwarancji dla Europy, a prezydent Emmanuel Macron ogłosił, że NATO jest w stanie „śmierci mózgowej”.

Czytaj więcej

Władimir Putin konsoliduje Unię Europejską

Deklaracja wersalska podkreśla, że silniejsza UE ma być uzupełnieniem NATO, które pozostaje fundamentem obrony zbiorowej dla członków. Alexander De Croo we wspomnianym wywiadzie powiedział: „Operacyjną stroną naszego bezpieczeństwa jest NATO. Jest to tandem, a tandem porusza się lepiej, gdy pedałuje się we dwie osoby. Na razie po stronie europejskiej nie naciskamy wystarczająco. Dzieje się tak z powodu budżetu, ale przede wszystkim dlatego, że nie jesteśmy wystarczająco zintegrowani”.

Nie wszystkie państwa UE są jednocześnie członkami NATO. Szczególnie Szwecja i Finlandia, położone blisko Rosji, obawiają się o swoje bezpieczeństwo. W obu krajach doszło do debaty o możliwości porzucenia statusu neutralnego, ale uznano, że nie jest to pożądana zmiana. Jednak zarówno Sztokholm, jak i Helsinki są ostatnio regularnie dopraszane na spotkania sojuszu. A ponieważ nie chroni ich artykuł 5 paktu, dopominają się o gwarancje wynikające z unijnych traktatów. Artykuł 42 mówi, że jeśli państwo członkowskie padło ofiarą napaści zbrojnej na swoim terytorium, inni muszą mu pomóc. Deklaracja wersalska wyraźnie się do niego odwołuje.

Przywódcy 27 państw przybyli w czwartek po południu do Wersalu na nieformalny szczyt UE. W cieniu wojny w Ukrainie Unia zastanawia się, jak wzmocnić swoje bezpieczeństwo. Konflikt pokazał, że USA stoją twardo za gwarancjami wynikającymi z artykułu 5 traktatu NATO i przyjdą z pomocą w razie ataku na sojusz. Ale jednocześnie uświadomił, że wojna w Europie jest możliwa i dlatego UE musi nie tylko więcej wydawać na wojsko, ale też jej działania muszą być lepiej skoordynowane.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Dyplomacja
Ambasadora Rosji nie ma obecnie w Polsce. Siergiej Andriejew wyjechał
Dyplomacja
Wiceszef MSZ: Ambasador Rosji wiedział, że zostanie obsztorcowany, zdezerterował
Dyplomacja
Kryzys w relacjach USA z Izraelem. Netanjahu w ostatniej chwili odwołuje wizytę
Dyplomacja
Rosyjska rakieta nad Polską. Ambasador Rosji nie stawił się w MSZ. Jak to tłumaczy?
Dyplomacja
Ambasador Rosji wezwany przez polski MSZ. Nie przyszedł. Jest oświadczenie