W rozmowie z Deutsche Welle ambasador Mirosław Jasiński zarzucił przedstawicielom polskiej strony „brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu” z Czechami w sprawie Turowa. W niedzielę wieczorem rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że premier Morawiecki „zdecydował o rozpoczęciu procedury odwołania ambasadora”. 

„Nie ma zgody na skrajnie nieodpowiedzialne wypowiedzi ws. kopalni w Turowie. Każdy polski dyplomata ma obowiązek dbać o polskie interesy” - napisał na Twitterze rzecznik rządu.

Mirosław Jasiński w rozmowie z Deutsche Welle stwierdził, że nie dopuszcza innej możliwości niż polubowne rozwiązanie sporu w sprawie kopalni Turów. - Ten problem powinien był być rozwiązany nawet nie na poziomie prezesów, ale dyrektorów technicznych kopalni. Każda poważna firma ma przecież oddział zajmujący się naprawianiem szkód. Nazywamy to odpowiedzialnym biznesem - powiedział ambasador.

- To był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu – i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony. W końcu podobne rzeczy zdarzały się i w Bełchatowie czy Koninie i nikt tam z tego nie robił afery - dodał.

Zdaniem Jasińskiego, należy być uczciwym i przyznać, że „powodem sporu była arogancja pewnych ludzi”. - Przede wszystkim z dyrekcji kopalni. Potem jest dyrekcja PGE, a całe lata świetlne dalej ministerstwa i premier. Trzeba te szkody naprawić natychmiast, bo jeśli ktoś sobie kopie dół, to nie znaczy, że ludzie z sąsiedztwa mają zostać bez wody. Nie wierzę w to, żeby wielkiej kopalni nie było stać na zrobienie wodociągu dla kilkudziesięciu gospodarstw - sprecyzował ambasador.

Czytaj więcej

Ambasador RP w Pradze krytykuje polskie władze za Turów

Mirosław Jasiński został mianowany ambasadorem nadzwyczajnym i pełnomocnym Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Czeskiej w październiku zeszłego roku. Misję rozpoczął 30 listopada 2021 r.