Reklama
Rozwiń
Reklama

Loty z Turcji na Białoruś są, ale nie dla wszystkich

Biletów na samoloty latające z tureckich lotnisk do Mińska nie mogą kupować obywatele Iraku, Syrii i Jemenu.

Publikacja: 12.11.2021 04:50

Samolot linii Turkish Airlines

Samolot linii Turkish Airlines

Foto: PAP/DPA

Kancelaria Prezydenta Polski sugeruje, że załagodzi to konflikt Warszawa-Ankara. Rozpoczął się on od oskarżenia Turków przez premiera Morawieckiego o „pełną synchronizację” działań z Mińskiem i Moskwą w procederze dowożenia imigrantów na granicę z naszym krajem. 

 Wczoraj, późnym wieczorem, Jakub Kumoch, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta i były ambasador w Ankarze, napisał na Twitterze, że narodowy przewoźnik turecki, Turkish Airlines, nie będzie wpuszczał na pokład samolotów do Mińska obywateli Iraku, Syrii i Jemenu. Podziękował też „wszystkim, którzy uczestniczą w rozmowach w tej sprawie”. Potem okazało się, że obywatele tych trzech krajów nie będą mogli kupić biletów na loty wszystkich przewoźników (w tym białoruskiej Belavii) i nie tylko ze Stambułu, ale i z innych tureckich portów lotniczych.

Wcześniej Polska domagała się zawieszenia lotów Turkish Airlines do Mińska. I to już od dawna. Takie żądanie pojawiło się też w czasie rozmowy telefonicznej szefów MSZ Zbigniewa Raua i Mevlüta Çavuşoğlu w środę wieczorem. Rozmowa odbyła się z inicjatywy strony tureckiej, oburzonej wypowiedzią Mateusza Morawieckiego w Sejmie.

Czytaj więcej

Turcja nie wstrzymuje na razie lotów do Mińska
Reklama
Reklama

W czasie rozmowy Çavuşoğlu po raz kolejny unikał obietnicy wstrzymania lotów do Mińska. Tłumaczył, że Turcy robią wszystko, co mogą, by do samolotów Turkish Airlines nie wsiadali kandydaci na imigrantów. Co robią? Otóż, jak się dowiedziałem ze źródeł tureckich i opisałem we wczorajszym tekście, nie wpuszczają na pokłady Turkish Airlines obywateli Iraku (oni stanowią sporą część imigrantów na granicy Polski), a także obywateli innych krajów, którzy, według ich oceny, mają plan forsowania granic Unii.

Oznacza to, że to, co zaoferowali oficjalnie wczoraj wieczorem, nie jest przełomem, lecz wzbogaceniem tego, co już robili. Do obywateli Iraku doszli wymienieni z nazwy obywatele Syrii i Jemenu (przedtem mogli się mieścić w kategorii „obywatele innych krajów” z planami imigracyjnymi). Wzbogaceniem jest też zakaz sprzedaży biletów na loty innych przewoźników dla obywateli tych trzech krajów, obejmujący loty z innych niż Stambuł lotnisk.

Loty nie zostały jednak wstrzymane, co oznacza, że na Białoruś mogą z Turcji docierać kandydaci na imigrantów mający obywatelstwo innych krajów niż wymienione. Nie wiadomo, jak na to zareaguje Komisja Europejska, która zamierza ukarać linie dowożące imigrantów zakazem korzystania z unijnej przestrzeni powietrznej.

Na dzisiaj, jak podaje specjalistyczny portal Flightradar24, zaplanowane są cztery loty ze Stambułu do Mińska (jeden Turkish Airlines, wylot 7:55, i trzy Belavii, wyloty 8:20, 13:20 i 17:45), a na jutro również cztery (po dwa obu przewoźników).

Na tej trasie latają duże samoloty Airbus 321 i Boeing 737, mogące zabrać po stu kilkudziesięciu pasażerów.

Dyplomacja
Kanada rozważa budowę bazy wojskowej w Europie, w pobliżu Rosji
Dyplomacja
Donald Trump grozi prezydentowi Kolumbii. „Produkuje kokainę”
Dyplomacja
Zemsta na Friedrichu Merzu? Emmanuel Macron chce rozmawiać z Władimirem Putinem
Dyplomacja
Donald Trump wyznaczył specjalnego wysłannika ds. Grenlandii. Jest reakcja Danii
Dyplomacja
Władimir Putin twierdzi, że zgodził się na kompromis ws. Ukrainy
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama