Kreml o słowach Morawieckiego: Nieodpowiedzialne. UE winna kryzysu

Kreml obarczył w środę Unię Europejską odpowiedzialnością za kryzys migracyjny na granicy między Polską a Białorusią. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, zarzucił UE "niezdolność do przestrzegania własnych, humanitarnych wartości i próbę 'zduszenia' Białorusi w związku z planami dotyczącymi zamknięcia części granicy z tym krajem".

Publikacja: 10.11.2021 12:54

Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki

Foto: PAP, Paweł Supernak

- Jest oczywiste, że katastrofa humanitarna się zbliża w związku z niechęcią Europejczyków do przestrzegania własnych, europejskich wartości - mówił rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, na konferencji prasowej.

Rzecznik Kremla przypomniał, że w przeszłości Unia Europejska wpuszczała podobne grupy imigrantów, do tych, które koczują obecnie na granicy Polski z Białorusią, a dziś działania Unii zmierzające do zamknięcia części granicy z Białorusią, są wymierzone w Mińsk.

UE próbuje zdusić Białoruś

Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow

- To nic więcej, niż kolejna próba zduszenia Białorusi - ocenił.

Pieskow odniósł się też do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który obarczył Moskwę odpowiedzialnością za doprowadzenie do kryzysu migracyjnego. Jak stwierdził słowa polskiego premiera były "nieodpowiedzialne i nie do zaakceptowania".

Czytaj więcej

BBC cytuje migranta z polskiej granicy: Nie mamy wody, jedzenia

W środę doszło do spotkania szefów MSZ Rosji i Białorusi - Siergieja Ławrowa i Uładzimira Makieja. Obaj ministrowie skrytykowali sposób, w jaki UE zarządza kryzysem zarzucając Brukseli, że ta nie chce podjąć dialogu z Mińskiem.

Od rana 8 listopada polskie władze alarmowały, że rozpoczyna się największa jak dotąd próba sforsowania siłą polskiej granicy, w związku ze zmierzaniem w stronę granicy tysięcy imigrantów. Grupy imigrantów miały być sformowane przez białoruskie władze, choć z pojawiających się później doniesień wynikało, że marsz na granicę był oddolną inicjatywą imigrantów. W poniedziałek po południu doszło do siłowych prób przekroczenia polskiej granicy, udaremnionych jednak przez polskie siły bezpieczeństwa.

Według informacji Radia Białystok z wieczora, 9 listopada, dwie kilkudziesięcioosobowe grupy imigrantów siłowo sforsowały granicę Polski. Informacje te potwierdził szef MON, Mariusz Błaszczak.W związku z sytuacją w rejonie przygranicznym stan wyjątkowy na swojej granicy z Białorusią wprowadziła, 9 listopada, Litwa.

Na granicy Polski z Białorusią od 2 września obowiązuje stan wyjątkowy w związku ze zwiększoną presją migracyjną na granicę Polski na tym jej fragmencie. Presja ma być efektem wojny hybrydowej prowadzonej przez władze Białorusi, które sprowadzają na terytorium swojego kraju imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, a następnie ułatwiają im przedostanie się na granicę z Polską, a także granice z Litwą i Łotwą. Działania te są odpowiedzią reżimu w Mińsku na sankcje nałożone na Białoruś przez UE.

W związku z sytuacją na granicy rząd podjął decyzję o budowie wysokiej na 5,5 metra zapory na granicy. Zapora ma powstać do połowy 2022 roku.

- Jest oczywiste, że katastrofa humanitarna się zbliża w związku z niechęcią Europejczyków do przestrzegania własnych, europejskich wartości - mówił rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, na konferencji prasowej.

Rzecznik Kremla przypomniał, że w przeszłości Unia Europejska wpuszczała podobne grupy imigrantów, do tych, które koczują obecnie na granicy Polski z Białorusią, a dziś działania Unii zmierzające do zamknięcia części granicy z Białorusią, są wymierzone w Mińsk.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Palestyna nadal nie będzie uznana przez ONZ. Sprzeciwia się jedno państwo
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dyplomacja
Ursula von der Leyen na granicy z Rosją. Finlandia prosi o pomoc
Dyplomacja
Ograniczone sankcje na Iran. Unia zawodzi Izrael
Dyplomacja
Kolejne sankcje? UE uderzy w rolnictwo Rosji i Białorusi
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Dyplomacja
Andrzej Duda zjadł kolację z Donaldem Trumpem. Trump: To mój przyjaciel