Nadchodzący rok nie powinien już przynieść tak dużych niespodzianek na rynku pracy jak 2021, gdy ekspertów HR i ekonomistów zaskoczyła siła odbicia popytu na pracowników, która w szybkim tempie zwiększyła niedobór kadr i przyspieszyła wzrost wynagrodzeń. Jak zwraca uwagę Piotr Popławski, starszy ekonomista w biurze analiz makroekonomicznych ING Banku Śląskiego, krajowa gospodarka z obecnej fali pandemii wyjdzie z niskim bezrobociem i wysokim popytem na pracę.
Pracodawcy nie mogą jednak liczyć, że w 2022 r. będzie łatwiej o pracowników, a wzrost płac przyhamuje. Wręcz przeciwnie: ich nominalny wzrost może jeszcze przyspieszyć, gdyż presję płacową wzmocni wysoka inflacja. – Rosnąca inflacja z jednej strony powoduje wzrost oczekiwań pracowników odnośnie do wynagrodzeń, z drugiej strony obniża realną wartość świadczeń wypłacanych ze środków publicznych – zwraca uwagę Monika Fedorczuk, ekspertka rynku pracy w Konfederacji Lewiatan.
Fala podwyżek płac
Ekonomiści i eksperci rynku już mówią o nakręcaniu się proinflacyjnej spirali cenowo-płacowej, której sprzyja duża konkurencja o pracowników. – Rynek pracy w 2022 r. pozostanie pod presją inflacji i wakatów – przewiduje Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora ds. badań i analiz Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). Jak wyjaśnia, podwyższona inflacja i pogłębiające się napięcia na rynku, wynikające z wysokiego popytu na pracę, będą się przekładać na rosnącą rywalizację o pracowników. A to przełoży się na jeszcze silniejszą presję płacową i w konsekwencji może doprowadzić do efektów drugiej rundy – gdy koszt rosnących wynagrodzeń firmy będą sobie rekompensować podwyższaniem cen, co wywoła dalszy wzrost inflacji. Może to być widoczne szczególnie na początku 2022 roku, który wyjątkowo duża grupa firm chce zacząć od podwyżek wynagrodzeń.
W grudniowej edycji badania PIE rekordowy odsetek 30 proc. firm mówi o podwyżkach w najbliższych miesiącach, co – jak ocenia Andrzej Kubisiak – może być spowodowane sezonowością i końcówką roku, która zwykle sprzyja takim decyzjom. Jednak o ile zwiększony odsetek pracodawców, którzy w planach na pierwsze miesiące kolejnego roku mają wzrost płac, jest normalnym zjawiskiem w czasach dobrej koniunktury gospodarczej, o tyle teraz praktycznie w każdym badaniu ten odsetek jest już rekordowo duży.
Według sondażu firmy audytorsko-doradczej Grant Thornton aż 59 proc. średnich i dużych firm planuje w przyszłym roku dać pracownikom podwyżkę. To o połowę większa grupa niż przed rokiem i rekord w 13-letniej historii tego badania. Najwyższy dotychczasowy wynik odnotowany pod koniec 2018 r. był o ponad jedną czwartą niższy (42 proc.)