Feliks P. (dane zmienione) uznał, że doszło do złamania gwarantowanych mu przez Konstytucję RP praw obywatelskich, tj. godności osobistej, tłamszenia jego ambicji jako Polaka i obywatela oraz radykalnego naruszenia jego poczucia bezpieczeństwa.
Teoria zamachu
Jako podstawę roszczenia wskazał publiczne rozpowszechnianie przez Jarosława Kaczyńskiego, w kilka dni katastrofie samolotu w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r., że była ona wynikiem zamachu zorganizowanego prawdopodobnie przez Rosję. Pozwany podtrzymywał swoje twierdzenia także później, a gdy przemawiał podczas organizowanych przez siebie marszów, operował – zdaniem powoda - insynuacjami i niedomówieniami. W ocenie Feliksa P. doprowadziło to do rozłamu społecznego i spowodowało zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego. Mężczyzna zarzucił też J. Kaczyńskiemu, że akceptował wystąpienia członków PiS na forum Unii Europejskiej rozpowszechniające teorie zamachu, które ośmieszały i upokarzały Polaków w oczach międzynarodowej opinii publicznej.
Feliksa P. szczególnie obraziła wypowiedź pozwanego z 30 października 2012 r. po doniesieniach prasy, że we wraku samolotu odkryto ślady materiałów wybuchowych. Jarosław Kaczyński powiedział wtedy: „Zamordowanie 96 osób, w tym prezydenta i innych to niesłychana zbrodnia. Każdy, kto chociażby przez matactwo czy poplecznictwo miał z tym coś wspólnego, powinien ponieść konsekwencje." .
W odpowiedzi na pozew Jarosław Kaczyński stwierdził, że wypowiedzi o zamachu w Smoleńsku nie mogły naruszyć dóbr osobistych Feliksa P., gdyż nie były skierowane do konkretnej osoby. Poza tym przy ocenie, czy nastąpiło naruszenie dobra osobistego, nie uwzględnia się indywidualnej wrażliwości zainteresowanej osoby. Z kolei za działania podejmowane przez osoby trzecie Jarosław Kaczyński po prostu nie ponosi odpowiedzialności.
Przez poglądy stracił pracę i rodzinę
Sąd Okręgowy w Warszawie zgodził się z pozwanym. Przypomniał, że choć domniemanie bezprawności naruszenia dóbr osobistych zwalnia osobę dochodząca roszczeń z obowiązku udowodnienia bezprawności działania pozwanego, to nadal na powodzie spoczywa obowiązek udowodnienia samego faktu naruszenia jego dóbr osobistych. Zdaniem Sądu Feliks P. tego nie udowodnił. A to dlatego, że wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego nie była do niego skierowana i nie miała na celu naruszenia jego dóbr osobistych (pozwany nawet nie znał powoda). Feliks P. nie poniósł też żadnych ujemnych konsekwencji tej wypowiedzi.