Wykrycie Covid-19 u kapitana Sergio Busquetsa postawiło na nogi całą reprezentację Hiszpanii. Wszystkie testy u pozostałych zawodników i sztabu szkoleniowego dały do wtorkowego popołudnia wynik negatywny, ale Luis Enrique szykuje się na czarny scenariusz.
Jeszcze w poniedziałek wezwał na zgrupowanie pięciu graczy: napastnika Rodrigo Moreno (Leeds), obrońcę Raula Albiola (Villarreal) oraz trzech pomocników: Pablo Fornalsa (West Ham), Carlosa Solera (Valencia) i Braisa Mendeza (Celta). Dzień później dołączył do nich bramkarz Chelsea Kepa Arrizabalaga.
Cała szóstka nie trenuje z resztą zespołu w Las Rozas, lecz – jak pisze hiszpańska federacja – w równolegle utworzonej bańce. Przygotowują się na wypadek, gdyby trzeba było zastąpić któregoś z 24 kadrowiczów.
Trener Enrique na razie nie rezygnuje z Busquetsa, który będzie mógł wrócić nie wcześniej niż na drugie spotkanie w grupie – z Polską 19 czerwca. Czas na wymianę chorego lub kontuzjowanego zawodnika ma do pierwszego meczu (ze Szwecją 14 czerwca).
Hiszpański rząd podjął decyzję o pilnym zaszczepieniu całej reprezentacji. Wygląda na to, że dojdzie do tego w środę.