Wybory prezydenckie, jak ogłosiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek, mają się odbyć 28 czerwca. We wtorek prezydent podpisał ustawę, która dopuszcza głosowanie zarówno korespondencyjne, jak i bezpośrednie.
W fazie ostatnich konsultacji jest – jak się dowiadujemy - projekt rozporządzenia ministerstwa zdrowia „w sprawie wykazu środków ochrony osobistej związanej ze zwalczaniem epidemii COVID-19 dla członków obwodowych komisji wyborczych oraz komisji i szczegółowych zasad bezpieczeństwa sanitarnego w lokalu wyborczym". Projekt rozporządzenia zakłada jednak przede wszystkim obowiązek wyposażenia członków komisji w „określone środki osobiste”. Jakie? Przede wszystkim te, do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić w trakcie pandemii, czyli maseczki (półmaski FFP1) , przyłbice i rękawiczki jednorazowe (w liczbie pozwalającej na ich częsta zmianę) oraz płyny do dezynfekcji. W lokalu ma prawo przebywać 1 osoba na metr kwadratowy, co oznaczać będzie prawdopodobnie długie kolejki przed lokalami wyborczymi. Pomieszczenia, w których odbywać się będzie głosowanie i liczenie głosów mają być regularnie wietrzone, a sprzęty, w które wyposażone będą komisyjne sale, przede wszystkim urny i stoły – często dezynfekowane.
Powierzchnie takie jak klamki, urządzenia łazienkowe (armatura, uchwyty, włączniki światła i inne), mają być przemywane nie rzadziej niż co godzinę, a osoba, która się tym zajmuje musi być zabezpieczona co najmniej w rękawice ochronne i maseczkę.
Środki te powinny w wystarczającym stopniu zabezpieczyć zarówno głosujących, jak i członków komisji. Kwestią sporną w resortowych konsultacjach ma być m.in. kwestia długopisów, które używane będą do stawiania krzyżyka przy nazwisku swojego faworyta. Ma je dostarczyć komisja, czy też zaopatrzyć się w długopis mają sami wyborcy? Ta kwestia według informacji rp.pl nie została jeszcze rozstrzygnięta.