Ok. 400 zachorowań dziennie na Covid-19 w ostatnim czasie. W jakim punkcie epidemii jesteśmy?
Jest to sytuacja stabilna. Od połowy marca mamy mniej więcej tyle samo zachorowań. Wahania wynikają z tego, o czym mówi Ministerstwo Zdrowia, czyli z liczby osób testowanych w danej dobie. Nie sądzę też, byśmy obecnie mieli cięższe przebiegi zakażeń, ale trzeba mieć na uwadze, że są upały i osoby starsze, z chorobami układu krążenia, źle je znoszą. Jeśli na to nałoży się infekcja wirusowa, może być to przyczyną większego ryzyka wystąpienia niewydolności oddechowej, wymagającej wentylacji mechanicznej, czyli respiratora. Chciałbym jednak podkreślić, że największe spustoszenie wirus czyni nie wśród zakażonych Sars-Cov-2, tylko wśród zakażonych innymi wirusami.
Jak to możliwe?
Setki lekarzy, setki pielęgniarek, o ile nie tysiące oraz setki oddziałów szpitalnych zostało zablokowanych, zamrożonych. Tamtejszy personel nie ma prawa dotykać się do innych nie covidowych pacjentów. Poza tym działa rozporządzenie ministra zdrowia z 28 kwietnia, które zakłada, że coś takiego jak środki ochrony osobistej, zapobiegające przenoszeniu zakażeń z personelu na pacjenta i z pacjenta na personel na innych oddziałach – po prostu nie istnieje albo nie działa. Doprowadziło to do kompletnego paraliżu nadzoru nad innymi chorymi zakaźnie, z wirusami nieuchronnie prowadzącymi do marskości wątroby, do AIDS, do raka wątroby. To są faktyczne skutki epidemii.
Pojawiły się też jednak pozytywne informacje: np. spada liczba biegunek i zatruć pokarmowych, prawdopodobnie dzięki wyższemu poziomowi higieny, czyli myciu rąk…
Proszę pamiętać, że ludzie którym coś teraz dolega, unikają jak diabeł święconej wody placówek opieki zdrowotnej. Wcześniej pojawiali się przy łagodnych nawet biegunkach czy infekcjach. Teraz starają się sami sobie poradzić. Konsekwencją tego jest to, że potem niektórzy z tych pacjentów trafiają potem na oddziały, ale już w bardzo ciężkim stanie. Oprócz przykładu wymienionego w pani pytaniu, warto też zauważyć, że od końca maja grypa zaczęła zanikać. W tej chwili, inaczej niż w ubiegłych latach, w ogóle nie raportuje się przypadków grypy.
Dlaczego?