Schyłkowa niewydolność dotyczy około 0,5 proc. wszystkich pacjentów z niewydolnością nerek. To choroba zagrażająca życiu, ponieważ dochodzi do całkowitej utraty funkcji nerek, a pacjenci wymagają leczenia nerkozastępczego: dializoterapii lub transplantacji. Leczeniem preferowanym, zarówno z medycznego jak i społecznego punktu widzenia, jest transplantacja. Przeszczepienie nerki u pacjentów z jej schyłkową niewydolnością zmniejsza ryzyko zgonu (o 24-84 proc.), incydentów sercowo-naczyniowych i hospitalizacji oraz znacząco poprawia jakość ich życia. Dializowani pacjenci są też bardziej narażeni na ryzyko zgonu, 10 lat przeżywa zaledwie 13 proc. z nich (po przeszczepie nawet ponad 60 proc.).
Czytaj więcej
Najwyższa Izba Kontroli wytyka resortowi zdrowia opieszałość w poprawie dostępności do zabiegów.
W kolejce na przeszczep nerki czeka się kilka lat
Jednak przeszczep nie jest możliwy dla każdego pacjenta. U części osób ze schyłkową niewydolnością nerek przeszczep jest bardzo utrudniony lub wręcz niemożliwy. Chodzi o tzw. pacjentów wysoko immunizowanych (uczulonych). W wyniku wcześniejszych przetoczeń preparatów krwi, transplantacji narządów lub przebytych ciąż powstają u nich przeciwciała skierowane przeciwko różnym antygenom zgodności tkankowej HLA (HLA, ang. human leukocyte antygen, ludzki antygen leukocytarny). Przeciwciała te są istotnym czynnikiem odpowiedzialnym za odrzucenie przeszczepionego narządu. Dla tych chorych niezwykle trudno jest znaleźć zgodnego, w zakresie układu HLA, dawcę narządu, co oznacza znaczące wydłużenie czasu oczekiwania na przeszczep.
W Polsce, średni czas oczekiwania na transplantację dla wysoko immunizowanych pacjentów wynosił 2977 dni od rozpoczęcia dializ (dla porównania, dla całej populacji jest to 913 dni). Według szacunków, obecnie na Krajowej Liście Oczekujących (KLO) znajduje się kilkudziesięciu wysoko immunizowanych pacjentów ze schyłkową niewydolnością nerek, czekających na przeszczepienie. Każdego roku przybywa od kilku do kilkunastu takich chorych.