Superbakterie: cicha pandemia XXI wieku

Antybiotykooporność jest nazywana przez lekarzy i naukowców cichą pandemią XXI wieku. Problem jest poważniejszy, niż dotychczas sądzono, ponieważ prognozuje się, że do 2050 r. liczba zgonów z powodu oporności na antybiotyki może sięgnąć 10 mln.

Publikacja: 27.08.2021 20:02

Superbakterie: cicha pandemia XXI wieku

Foto: Adobe stock

Wprowadzenie antybiotyków do medycyny było kamieniem milowym w leczeniu wielu dotychczas nieuleczalnych schorzeń. Ich działanie opiera się, w zależności od ich rodzaju, na mechanizmach uszkadzania struktur błon komórkowych, a także zakłócaniu syntezy białek i kwasów nukleinowych. Jednak powszechna dostępność do antybiotyków sprawiała, że wiele bakterii wykształciło mechanizmy oporności na te leki.

Antybiotykooporność to oporność patogenów bakteryjnych na powszechnie stosowane antybiotyki. Ma to związek z tzw. bed-hedgingiem, czyli zjawiskiem, dzięki któremu bakterie wykształcają strategię przeżycia nawet w niesprzyjających dla siebie warunków. Jest to związane z obecnością specjalnych białek regulacyjnych.

Główną przyczyną antybiotykooporności jest nadużywanie tych leków. Wiele osób przyjmuje je bez naukowego uzasadnienia (np. w przebiegu infekcji wirusowych) lub zwyczajnie ich nadużywa. Duży odsetek ludzi leczy się antybiotykami na własną rękę, zwłaszcza, gdy pozostają nam one po poprzedniej kuracji.

Równie niebezpieczne jest przyjmowanie antybiotyków niezgodnie z zaleceniami lekarza. Pacjenci sami przerywają terapię, gdy tylko poczują się lepiej lub zmniejszają dawkowanie. To sprawia, że część bakterii można wówczas pozostać w organizmie i bytować w nim przez długie lata, a w razie spadku odporności, zaatakować ze zdwojoną siłą.

W Polsce i w całej Europie, odnotowuje się zwiększającą się oporność przede wszystkim szczepów Escherichia Coli, Enterococcus faecium, Staphylococcus aureus, Klebsiella pneumoniae i Streptococcus pneumoniae. W związku z tym takie leki jak m.in. cefalosporyny II generacji, wankomycyna i aminoglikozydy stopniowo stają się coraz mniej skuteczne.

Obecnie, z powodu antybiotykooporności umiera rocznie ok. 700 tys. osób. Do 2050 r. ta liczba ma znacznie się zwiększyć - do 10 mln w skali roku. Taki scenariusz rodzi realne zagrożenie, że choroby powodowane przez bakterie będą częstszą przyczyną zgonów niż nowotwory. Najtrudniejsza do wyleczenia będzie prawdopodobnie gruźlica wywoływana przez wysoce oporne na antybiotyki prątki z rodzaju Mycobacterium tuberculosis.

Tzw. superbakterie odpowiedzialne są za wywołanie poważnych infekcji układu moczowego, dolnych i górnych dróg oddechowych, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, a także tkanek podskórnych i samej skóry. Infekcje bakteryjne są coraz powszechniejsze i można zarazić się nimi w bardzo prosty sposób. Lekarze podkreślają, że największym ich rezerwuarem są szpitale. Szczególnie dużym ryzykiem obarczone są operacje chirurgiczne.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w swoich raportach coraz wyraźniej podkreśla, że problem antybiotykooporności staje się coraz poważniejszym problemem dla zdrowia publicznego. Najpoważniejsze realne konsekwencje to m.in.:

- brak skutecznych metod leczenia,

- wydłużony czas infekcji,

- zwiększona liczba pacjentów hospitalizowanych z powodu zakażeń bakteryjnych

- wyższe ryzyko ostrzejszego przebiegu choroby,

- większa liczba zgonów.

Zagrożenie dotyczy również zwierząt hodowlanych, a co za tym idzie spożywanego przez ludzi mięsa. Monitorowanie zjawiska antybiotykooporności wydaje się być obecnie kluczowe, aby móc skutecznie z nim walczyć. Równie ważne jest wdrożenie nie tylko pewnych zmian systemowych w leczeniu schorzeń powodowanych przez bakterie, ale przede wszystkim poszukiwanie nowych rozwiązań i opracowanie nowych strategii farmakologicznych. 

Oczy badaczy skierowane są ostatnio na bakteriofagii, a pierwsze badania nad tymi strukturami wydają się być obiecujące.

Bakteriofag to wirus zdolny do atakowania i unieszkodliwiania bakterii. Mechanizm dezaktywowania bakterii najczęściej związane jest ze strategią jeden rodzaj bakteriofaga - jeden rodzaj szczepu bakterii. Jest to dość wąskie spektrum działania i dlatego też są one skuteczniejsze w walce z patogenem niż powszechnie dostępne farmaceutyki.

Wyniki badań naukowych wykazały, że dużym plusem stosowania terapii fagowych w medycynie jest fakt, że nie zaburzają one struktury naturalnej flory bakteryjnej, w przeciwieństwie do antybiotyków. Co więcej, wprowadzony do organizmu bakteriofag w momencie, gdy nie ma w nim bakterii, jest szybko z niego wydalony, ponieważ nie ma szans na namnożenie się.

Wprowadzenie antybiotyków do medycyny było kamieniem milowym w leczeniu wielu dotychczas nieuleczalnych schorzeń. Ich działanie opiera się, w zależności od ich rodzaju, na mechanizmach uszkadzania struktur błon komórkowych, a także zakłócaniu syntezy białek i kwasów nukleinowych. Jednak powszechna dostępność do antybiotyków sprawiała, że wiele bakterii wykształciło mechanizmy oporności na te leki.

Antybiotykooporność to oporność patogenów bakteryjnych na powszechnie stosowane antybiotyki. Ma to związek z tzw. bed-hedgingiem, czyli zjawiskiem, dzięki któremu bakterie wykształcają strategię przeżycia nawet w niesprzyjających dla siebie warunków. Jest to związane z obecnością specjalnych białek regulacyjnych.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień
Diagnostyka i terapie
Nefrolog radzi, jak żyć z torbielami i kamieniami nerek
Diagnostyka i terapie
Cukrzyca typu 2 – królowa chorób XXI wieku