Od wtorku dane o życiu seksualnym obywateli, nałogach, poglądach politycznych, przekonaniach religijnych lub filozoficznych oraz kodzie genetycznym nie będą mogły być przetwarzane przez NIK.
Takie ograniczenie wprowadza nowelizacja ustawy o NIK. A jej powodem jest to, że NIK w 2012 r. dostała prawo wglądu do takich danych osobowych, co wywołało duże oburzenie. Okazało się, że zmieniając jeden przepis, który „zginął" w gąszczu innych regulacji, dano kontrolerom NIK szersze uprawnienia, niż mają służby specjalne. Tak przynajmniej twierdzili posłowie, którzy przygotowali nowelizację przepisów ograniczających zakres danych dostępnych dla NIK.