Ekonomiści PKO BP uspokajają jednak, że PMI miał w ostatnich latach luźny związek z tempem wzrostu polskiej gospodarki. To oznacza, że choć gospodarka będzie zapewne traciła impet, nie należy oczekiwać jej ostrego hamowania. – Wskazania PMI są najbardziej pesymistyczne spośród głównych (ankietowych – red.) wskaźników koniunktury – zauważyli w komentarzu.
Ankietowani przez „Rzeczpospolitą" ekonomiści szacują, że w III kwartale PKB Polski powiększył się o 4,7 proc. rok do roku, po 5,1 proc. w II kwartale. W bieżącym kwartale tempo wzrostu gospodarki ma być niewiele niższe.
Zaległości pomogą utrzymać tempo
Co więcej, w samym przemyśle koniunktura może być w najbliższym czasie lepsza, niż sugeruje PMI. To dlatego, że firmy produkcyjne mają duże zaległości. W kolejnych miesiącach, nawet wobec słabnącego popytu, mogą utrzymywać poziom produkcji na niezmienionym poziomie, aby zrealizować wcześniejsze zamówienia.
We wrześniu ankietowane przez IHS Markit przedsiębiorstwa zgłosiły takie same tempo wzrostu produkcji, jak w poprzednim miesiącu.
Opinia
Piotr Kalisz główny ekonomista Banku City Handlowy PMI oddaje tylko pewne trendy w przemyślę, ale nie jest reprezentatywny dla koniunktury w całej polskiej gospodarce, dobrze to było widać w 2014 r. Wtedy wskaźnik ten pokazywał, że w przemyśle aktywność maleje, a jednocześnie gospodarka rozwija się w przyzwoitym tempie. Teraz będzie podobnie. Oceniamy, że w III kwartale PKB Polski powiększył się o 4,5 proc. rok do roku i przed wrześniowym odczytem PMI zastanawialiśmy się nawet, czy ten szacunek nie jest zbyt niski. W IV kwartale aktywność w przemyśle będzie nadal malała, ale pod względem koniunktury w całej gospodarce ten kwartał będzie podobny do minionego. Dopiero w 2019 r. tempo wzrostu PKB spadnie tuż poniżej 4 proc. rocznie. To dla polskiej gospodarki nadal będzie dobry wynik.
Przemysł i ceny w stagnacji
Wskaźnik PMI sugeruje, że we wrześniu ceny produktów przemysłowych rosły najwolniej od czterech miesięcy. Z poniedziałkowych danych GUS wynika, że słabnącą inflację widać też w przypadku dóbr i usług konsumenckich. Indeks cen konsumpcyjnych (CPI) według wstępnego szacunku wzrósł we wrześniu o 1,8 proc. rok do roku, po zwyżce o 2 proc. w poprzednich trzech miesiącach. Ekonomiści przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 1,9 proc.