Większa inflacja wynika przede wszystkim z dynamiki cen paliw oraz żywności i napojów bezalkoholowych (+5,6 proc.). Na zmianę tych drugich wpłynęła zapewne wielkanocna zwyżka.
Wzrost kosztów zużycia paliw do prywatnych środków transportu wyniósł aż 11,4 proc., wobec spadku poprzednio o 12,5 proc. Miesiąc do miesiąca wzrost nie jest jednak aż tak wielki (1,1 proc.).
Na niezmienionym wysokim poziomie utrzymują się koszty związane z użytkowaniem mieszkania (+8,7 proc.).
Względem marca ceny w polskich sklepach wzrosły o 0,7 proc., wobec prognoz na poziomie 0,5 proc.
- Musimy zobaczyć, co się będzie działo w II i III kwartale - wtedy powinniśmy osiągnąć dno. IV kwartał, liczę, że będzie kwartałem odbicia. Moim zdaniem powinniśmy poczekać do czerwca, do nowej projekcji inflacji – skomentował dane Marian Noga z RPP.