Przyczyną jest susza w Ameryce Południowej. Wiadomości o mniejszych zbiorach soi w tym regionie popchnęły w górę notowania roślin oleistych na giełdach towarowych. Według najnowszych szacunków u głównych pięciu eksporterów: Brazylii, Argentyny, Paragwaju, Urugwaju i Boliwii, łączne zbiory soi wyniosą 96,7 mln ton i będą o ponad 18 mln ton mniejsze niż rok temu.

Susza dała się najbardziej we znaki producentom w Argentynie. Szacuje się, że eksport soi z tego kraju skurczy się dwukrotnie – z 11,8 mln ton do 4,7 mln ton.

Spadek światowych zapasów soi i susza w Ameryce Południowej spowodują też wzrost uzależnienia od podaży soi ze Stanów Zjednoczonych. Światowy popyt na soję, olej i śrutę sojową już częściowo przesunął się na rynek amerykański. Prognozuje się, że amerykańskie zapasy soi zmniejszą się do 3,6 mln ton pod koniec sierpnia 2009 r. wobec 5,6 mln ton rok wcześniej. Z drugiej strony spodziewane są rekordowe zbiory soi w Stanach Zjednoczonych, na poziomie aż 88,5 mln ton.

Dodatkowym czynnikiem wzrostu cen olejów jest spadek zapasów u czołowych producentów i eksporterów oleju palmowego – Malezji i Indonezji. Produkcja zmniejszyła się tu przy wzroście popytu. W dobrej sytuacji znalazły się tylko Chiny z dużymi zapasami soi, co spowoduje spadek importu.

Odbudowa zapasów soi i oleju palmowego na świecie powinna nastąpić wiosną 2010 r.