– Obawiamy się, że za mocno obciążono różnymi zadaniami Fundusz Pracy, i może w nim zabraknąć w tym roku pieniędzy – przyznaje Zbigniew Kruszyński, ekspert NSZZ „Solidarność”. – Dodatkowo rząd odważnie zrezygnował w nowelizacji budżetu z programów osłonowych dla najbiedniejszych.
W tym roku na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu fundusz ma wydać ponad 4,3 mld zł. Na zasiłki dla bezrobotnych przewidziano 2,1 mld zł.
Ale z najnowszych danych GUS wynika, że do końca czerwca wydano już ponad połowę wszystkich pieniędzy, jakie w tym roku przeznaczono na wypłatę zasiłków dla bezrobotnych (ok. 1,05 mld zł). Z miesiąca na miesiąc kwota zasiłków jest coraz wyższa. I tak jak w styczniu było to 144 mln zł, to w czerwcu już prawie 200 mln zł. Ta suma to o 65 proc. więcej niż rok temu, ale wtedy stopa bezrobocia była niższa o 1,3 pkt proc. (9,4 proc.) W czerwcu 2008 r. zasiłek dla bezrobotnych otrzymywało 221 tys. osób, a w tym roku już 371 tys.
Jeśli stopa bezrobocia wzrośnie, jak prognozują ekonomiści, do około 13 proc., Fundusz Pracy będzie musiał wydać na zasiłki dla bezrobotnych w tym roku dodatkowo 500 – 900 mln zł więcej, niż zapisano w jego planie finansowym.
– Do tej pory Fundusz Pracy radzi sobie nieźle, ale przed nami ryzyko wzrostu bezrobocia o 2 – 3 pkt proc. późną jesienią i zimą. Fundusz Pracy może wpaść w tarapaty finansowe, tym bardziej że ma być instytucją, która zapłaci 1,5 mld zł za działania zapisane w ustawie o łagodzeniu skutków kryzysu – ocenia Adam Ambrozik, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.