Sroga zima może zmrozić gospodarkę

Wzrost w I kwartale może być mniejszy nawet o 0,5 punktu procentowego, czyli 6,5 mld zł

Aktualizacja: 16.02.2010 17:24 Publikacja: 16.02.2010 04:13

Sroga zima może zmrozić gospodarkę

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Takie obawy ma m.in. minister finansów Jacek Rostowski. Jak powiedział w RMF FM, mróz i śnieg mogą zwolnić tempo wzrostu o „parę dziesiętnych procentu”. Pytani przez „Rz” ekonomiści mówią o 0,2 – 0,5 pkt proc.

– Trudno ocenić, jak duże będą skutki przedłużającej się zimy dla PKB w I kwartale, bo trudno ją porównywać z poprzednimi zimami, ale wydaje mi się, że zamiast 2-proc. wzrostu będziemy mieli 1,7 – 1,8 proc. – przyznaje Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarka Rynkową. Jeśli ekonomiści mają rację, to w ciągu kwartału PKB może być niższy o 4 – 6,5 mld zł.

[srodtytul]Słabe nastroje w handlu, usługach[/srodtytul]

Z badania koniunktury Instytutu wynika, że pesymistycznie sytuację oceniają głównie szefowie firm handlowych i usługowych. – W usługach, oprócz dekarzy, kompletny zastój – przyznaje Jerzy Bartnik, szef Związku Rzemiosła Polskiego. – Ludziom nie chce się wychodzić z domów i jeśli mogą, odkładają wszystkie naprawy czy usługi – dodaje. Podobnie uważają restauratorzy, dla których początek roku (oprócz firm kateringowych) był słaby.

Jednak już w sklepach spożywczych przyznają, że obroty w styczniu są niezłe. – Może klientom nie chce się po prostu wychodzić i wolą ugotować obiad w domu, zamiast iść do restauracji? – zastanawia się prezes jednej z sieci supermarketów.

W styczniu o 6 proc. niższa niż na początku 2009 r. była sprzedaż Zakładów Mięsnych Łmeat z Łukowa. – Obserwujemy, że także w tym miesiącu sprzedajmy mniej niż w lutym ubiegłego roku. Spadki notujemy głównie w sklepach w małych miejscowościach. Z powodu pogody klienci mają problem z dotarciem do nich i ze zrobieniem zakupów – wyjaśnia Ryszard Smolarek, prezes Łmeatu. Ponadto firma musiała zmniejszyć produkcję, ponieważ nie ma wystarczającej ilości surowca. – Nasze samochody nie są w stanie dotrzeć do wszystkich rolników. Musimy się ratować surowcem kupowanym na wolnym rynku. Jest on droższy i niekiedy gorszej jakości – narzeka Smolarek.

Zima powoduje, że rosną także koszty Łmeatu. Tylko w styczniu firma wydała na odśnieżanie dachów zakładu 100 tys. zł. Musiała także znacznie zwiększyć zakupy węgla.

Część firm, zwłaszcza budowlanych, z powodu mrozów przekłada zakupy nowego sprzętu, bo nie wie, kiedy rozpocznie prace. To oznacza, że nie zgłaszają się do instytucji, które udzielają im finansowania, np. firm leasingowych.

– Tegoroczna śnieżna zima rzeczywiście niektórym z klientów dała się we znaki. W ostatnich tygodniach częściej niż późną jesienią małe, działające lokalnie firmy transportowe oraz firmy branży budowlanej (właściciele koparek, koparkoładowarek) proszą o zmianę harmonogramu opłat leasingowych. Uzasadniają to trudnościami w wykonywaniu zleceń spowodowanymi obfitymi opadami śniegu. Nie zmienia to faktu, że problem zimy i śniegu raczej sporadycznie bywa powodem opóźnień w zapłacie rat leasingowych – mówi Marek Bauer, członek zarządu VB Leasing Polska.

[srodtytul]Rosną koszty w transporcie i energetyce...[/srodtytul]

– Z powodu fatalnych warunków samochody muszą jeździć wolniej. Przejeżdżamy o 30 proc. km mniej – mówi Adam Byglewski z podlaskiej firmy transportowej Adampol. Według Zygmunta Sieńko, właściciela Wrocławskiego Centrum Logistycznego, koszty działalności wzrosły o 10 – 20 proc. – To rezultat wyższych wydatków na paliwo, opóźnionej realizacji zleceń, dodatkowych kosztów napraw – relacjonuje. Firmy muszą planować swoje działania z dużym zapasem. – Jeśli w normalnych warunkach np. dziesięć samochodów wykonywało dziesięć zleceń, to teraz jedno – dwa auta trzeba zostawiać w rezerwie – mówi Sieńko. – W sklepach jest mniejszy ruch, więc automatycznie zmniejszyła się wielkość dostaw. Ponieważ dla nas liczy się wolumen obrotu, jednostkowe koszty wzrosły – dodaje dyrektor ds. transportu i spedycji Rhenus Logistics.

Dodatkowo 5,5 mln zł na walkę z zimą musiały przeznaczyć Polskie Koleje Państwowe. To koszty związane m.in. z odmrażaniem sieci energetycznej, uruchamianiem droższych w użytkowaniu lokomotyw spalinowych zamiast elektrycznych.

Najprawdopodobniej koszty dla firm energetycznych będą dwu-, trzykrotnie wyższe. Największe problemy z dostawami energii były w Małopolsce. Tu działa grupa Tauron Polska Energia. Wstępnie się szacuje, że koszt odbudowy zniszczonej infrastruktury do przesyłu energii pochłonie kilkanaście milionów złotych.

[srodtytul]... i wydatki branży ubezpieczeniowej[/srodtytul]

Liczba zgłoszeń szkód z tytułu ubezpieczeń komunikacyjnych wzrasta zimą o kilkadziesiąt procent. Przy ciężkich zimach ubezpieczyciele w ciągu trzech miesięcy wydają na pokrycie szkód komunikacyjnych tyle, ile w ciągu trzech pozostałych kwartałów. Dodatkowo rosną koszty innych ubezpieczeń.

– Same tylko szkody w mieniu korporacyjnym już należy liczyć w dziesiątkach milionów złotych – mówi Zbigniew Jęksa, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Majątkowych dla Przemysłu w Allianz Polska. – A jeżeli uwzględnimy też inne szkody, do których przyczynił się nadmiar śniegu, takie jak na przykład szkody komunikacyjne, w mieniu prywatnym czy szkody osobowe, to łącznie wypłaty odszkodowań przełożą się już na setki milionów złotych – dodaje.

Ubezpieczyciele zwracają też uwagę, że wiele zależy od tego, jak sama natura rozwiąże problem śniegu. Nagłe roztopy grożą nie tylko powodziami. – Główną przyczyną strat majątkowych związanych ze śniegiem są szkody wywołane rozszczelnianiem dachów na skutek rozmarzania i zamarzania śniegu – zwraca uwagę Piotr Narloch, prezes grupy Concordia Polska.

[srodtytul]Produkcja budowlana w dół[/srodtytul]

Zwolniła tempo firma Strabag pracująca przy budowie autostrady A2 między Nowym Tomyślem a Świeckiem. – W temperaturze poniżej zera nie da się kłaść asfaltu, a poniżej -5 st. wykonywać robót betonowych. Dostajemy sygnały od przewoźników, że mają problemy z dostawą kruszyw, bo hałdy zamarzają – mówi Dariusz Słotwiński, dyrektor ds. rozwoju w firmie Strabag.

Ekonomiści z Invest-Banku szacują, że w styczniu produkcja budowlano-montażowa będzie aż o 18 proc. niższa niż przed rokiem. Podobnie uważa Maria Szymanska, analityk UniCredit CAIB Poland: – I kwartał w tym roku może się okazać słabszy niż rok temu. Nie należy jednak wnioskować, że przez to cały rok będzie gorszy. Harmonogramy części kontraktów uwzględniają pewne utrudnienia w okresie zimowym – dodaje.

[srodtytul]Najwięcej wyłożyły samorządy[/srodtytul]

Duże miasta na usuwanie skutków zimy wydały już po kilkadziesiąt milionów złotych. W mniejszych gminach i powiatach wydano po 1 – 2 mln zł. Każdego dnia na bieżące utrzymanie dróg przeciętny powiat wydaje 35 – 50 tys. zł. – W skali całego kraju wydatki na odśnieżanie dróg wyniosą tej zimy grubo ponad miliard złotych – wylicza Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich. Najwięcej jak dotąd wydał samorząd stołeczny – 80 mln zł ze 100 mln zaplanowanych na ten cel w budżecie. Zarząd Oczyszczania Miasta zwrócił się do ratusza o dodatkowe 21 mln zł.

[srodtytul]Koszty dla Kowalskiego[/srodtytul]

Najprawdopodobniej sporo trzeba będzie dopłacić za ogrzewanie mieszkań (choć trudno jeszcze mówić o szacunkach dotyczących całego sezonu grzewczego).

– Rachunki za ciepło są wyższe o 12 – 15 proc. niż w ubiegłym roku – mówi Mariusz Łubiński, dyrektor firmy zarządzającej nieruchomościami Admus w Warszawie. – Budynki, którymi zarządzamy, są nowe. W starszych, źle ocieplonych, różnica będzie pewnie jeszcze większa – dodaje.

Jak mówi „Rz” Monika Mazurkiewicz, rzeczniczka SPEC (Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej), w grudniu klienci firmy zużyli o 10 proc. więcej ciepła niż rok wcześniej, w styczniu – o 20 proc.

Więcej zapłacimy też za prąd i gaz używany do ogrzewania. – Zużycie energii w Warszawie (nie tylko w gospodarstwach domowych) w okresie listopad 2009 – styczeń 2010 w porównaniu z tym okresem rok temu wzrosło o 3,6 proc. Jeśli zima nadal będzie sroga, to rachunki mogą wzrosnąć nawet o kilkanaście procent.

Oprócz wyższych kosztów ciepła mieszkańcy będą też musieli dodatkowo zapłacić np. za usuwanie śniegu z dachu (koszty od 3,5 do 10 zł za mkw.), wywożenie zalegających zasp śnieżnych czy zwykłe odśnieżanie, jeśli nie mają umowy ryczałtowej.

Część spółdzielni mieszkaniowych przyznaje, że z powodu przedłużającej się zimy, wyższych kosztów ogrzewania i dbałości o budynki już zastanawia się nad podniesieniem czynszu.

Już wiadomo, że więcej zapłacimy też za paliwo do aut. – Przy tak surowej zimie przeciętne zużycia paliwa niewątpliwie rośnie. Więcej potrzeba go na ogrzanie samochodu, częściej stoi się w korkach, panują trudniejsze warunku na drogach. W zależności od samochodu i sposobu jego użytkowania rachunki za paliwo tej zimy mogą być nawet do 10 proc. wyższe – uważa Wojciech Drzewiecki z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

[srodtytul]Są i wygrani[/srodtytul]

Policja podaje, że wskutek trudnych warunków dziennie dochodzi do ponad 1000 drobnych stłuczek aut. A dodatkowo duże mrozy i sól używana do posypywania dróg niszczą podzespoły aut. To koszmar dla kierowców, ale zyskują na tym dostawcy części zamiennych i serwisy motoryzacyjne. – W czasie ostrej zimy nasze obroty zwiększają się o 25 – 50 proc. – mówi Michał Adamiec, współwłaściciel firmy Bendiks zajmującej się dystrybucją i regeneracją alternatorów i rozruszników. Atak zimy cieszy także sprzedawców opon zimowych. Pozwolił on takim firmom jak Inter Cars, Fota czy Oponeo.pl poprawić wyniki sprzedaży.

Kopalnia Soli Kłodawa (do niedawna spółka Skarbu Państwa, dziś należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu) ze względu na zwiększoną ilość potwierdzonych wcześniej zamówień od połowy stycznia wstrzymała do odwołania przyjmowanie nowych zamówień na sól drogową i sól workowaną. Obsługuje tylko tych klientów, którzy wcześniej podpisali z nią umowy.

– Zarabiamy więcej, bo sprzedajemy większe ilości soli. Ale mamy też wyższe koszty, bo od połowy grudnia pracujemy przez siedem dni w tygodniu – mówi „Rz” Janusz Kołodziejski, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży kopalni. – Poza tym sól sprzedajemy po cenach ustalonych w przetargach, które odbywają się przed sezonem, na przełomie II i III kwartału. Przychody jednostkowe nie są więc na razie znacząco wyższe niż rok temu. Kołodziejski zaznacza, że gdyby odbiór zamówień przez klientów rozkładał się równomiernie na wszystkie miesiące, spółce byłoby łatwiej utrzymać płynność.

– Niewiele firm ma własne magazyny, a w sezonie letnim to my musimy zapewnić całą logistykę. Tempo wydobycia ogranicza pojemność magazynów powierzchniowych należących do spółki, mogą pomieścić 50 tys. ton soli.

Z powodu srogiej zimy wzrasta sprzedaż węgla kamiennego i brunatnego. Po ten drugi indywidualni odbiorcy stoją w długich kolejkach przy kopalniach. Ten pierwszy sprzedaje się na pniu i przy kopalniach, i na składach opałowych. Zyskuje m.in. największa spółka górnicza w Europie – Kompania Węglowa. – W styczniu sprzedaż węgla była o 30 mln zł wyższa, niż zakładaliśmy. W lutym, z tego, co widać, też będzie lepsza – mówi nam prezes spółki Mirosław Kugiel. Zyskuje też handel detaliczny. Łopat do odgarniania śniegu nie ma już np. w żadnej Castoramie czy Tesco w Warszawie.

Na spadek popytu nie narzekają producenci herbaty. – Tradycyjnie od września do końca kwietnia sprzedaż jest ok. 20 proc. wyższa niż późną wiosną i latem – mówi Tomasz Witomski, prezes Gourmet Foods, firmy sprzedającej w Polsce herbatę Dilmah. Jednak i ta branża odczuwa skutki śnieżyc. – Zdarza się, że mamy opóźnienia w dostawach do sklepów i hurtowni – przyznaje Witomski.

Gruba warstwa śniegu sprzyja natomiast uprawom ozimym. – Chroni je przed skutkami niskich temperatur – wyjaśnia prof. Andrzej Kowalski, dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Jego zdaniem bardziej niepokoi to, co może się wydarzyć w kolejnych miesiącach. Nie wiadomo, na ile szkodliwe dla upraw będą np. podtopienia. – Biorąc pod uwagę wysokie koszty produkcji, które w związku z aktualnymi warunkami pogodowymi ponoszą rolnicy, można wstępnie założyć, że żywność zdrożeje w tym roku bardziej, niż mówiły wcześniejsze prognozy – wyjaśnia Andrzej Kowalski.

Takie obawy ma m.in. minister finansów Jacek Rostowski. Jak powiedział w RMF FM, mróz i śnieg mogą zwolnić tempo wzrostu o „parę dziesiętnych procentu”. Pytani przez „Rz” ekonomiści mówią o 0,2 – 0,5 pkt proc.

– Trudno ocenić, jak duże będą skutki przedłużającej się zimy dla PKB w I kwartale, bo trudno ją porównywać z poprzednimi zimami, ale wydaje mi się, że zamiast 2-proc. wzrostu będziemy mieli 1,7 – 1,8 proc. – przyznaje Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarka Rynkową. Jeśli ekonomiści mają rację, to w ciągu kwartału PKB może być niższy o 4 – 6,5 mld zł.

Pozostało 95% artykułu
Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Małe chwile radości dla kredytobiorców walutowych. Stopy procentowe w dół
Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński