Pracę sezonową najłatwiej znaleźć w rolnictwie, gastronomii oraz budownictwie, zarówno w kraju jak i za granicą.
Małgorzata Staszałek, studentka I roku europeistyki Politechniki Koszalińskiej zaraz po egzaminach zamierza podjąć prace sezonową. Będzie jej szukała w pobliżu swego miejsca zamieszkania w handlu i gastronomii.
- W zeszłym roku udało mi się popracować sezonowo w Mielnie nad morzem - mówi. Na razie nie chce próbować sił za granicą. - Trochę się tego obawiam, chyba, że trafiłaby się naprawdę pewna i zaufana oferta - dodaje. Jej celem jest zarobienie na własny samochód. - Zamierzam popracować przez całe wakacje, niedawno uzyskałam prawo jazdy i marzę o swoim aucie - dodaje. Pracę sezonową traktuje jako wstępne doświadczenie, ważne nabieranie wprawy do tej „prawdziwej" posady, o której na razie jeszcze jednak nie myśli.
Jej koleżanka Magdalena Gawęcka, studentka II roku tego samego kierunku od pięciu sezonów pracuje w czasie wakacji. - Jak tylko skończyłam 16 lat podjęłam pracę w czasie lata. Pracuję w ośrodku w Pleśnej - mówi. - Nie wyobrażam już sobie bym przez całe wakacje wypoczywała, nudziłabym się.
Zarobione pieniądze przeznacza na wakacje, najchętniej spędza je na Krecie. W tym roku we wrześniu też planuje wyjazd. W czasie roku akademickiego Magdalena pracuje też w weekendy jako kelnerka na weselach. Ale o stałej pracy chce pomyśleć dopiero po skończeniu studiów magisterskich.