Reklama

5,5 proc. wzrost sprzedaży detalicznej w kwietniu

Sprzedaż detaliczna nie rośnie już tak szybko jak w poprzednich miesiącach

Publikacja: 26.05.2012 00:41

5,5 proc. wzrost sprzedaży detalicznej w kwietniu

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

To kolejne dane makro (po produkcji przemysłowej i danych z rynku pracy), które pokazują, iż polska gospodarka powoli zwalnia. W kwietniu, jak podał w piątek GUS, wartość sprzedaży detalicznej była w cenach bieżących wyższa o 5,5 proc. w skali roku i o 2,4 proc. niższa niż w marcu. Liczona w cenach stałych przewyższyła wartości sprzed roku tylko o 1,8 proc. – jest to najgorszy wynik od kwietnia 2010 r. (katastrofy smoleńskiej).

W danych GUS uwagę zwraca znaczne spowolnienie dynamiki sprzedaży w dyskontach, która dotąd dźwigała w górę wartość zakupów. W cenach stałych sprzedaż wzrosła o 7 proc. (16,9 proc. w marcu) w skali roku, a w cenach bieżących o 8,5 proc. Także sprzedaż żywności, napojów i wyrobów tytoniowych wzrosła tylko o 1 proc. wobec zwyżki 9,8 proc. w marcu. Ale warto pamiętać, że święta wielkanocne były na początku kwietnia, co oznacza, że część zakupów przedświątecznych robiono w marcu.

– Nastąpił powrót do tendencji, jaką mamy w sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej od listopada – uważa Maria Drozdowicz-Bieć, prof. SGH. Przypomina, że obie wartości makroekonomiczne po uwolnieniu ich spod wpływu wahań sezonowych, od późnej jesieni utrzymują niską dynamikę (produkcja przemysłowa w kwietniu wzrosła o 2,9 proc. w skali roku i o 5 proc. po wyeliminowaniu czynników sezonowych).

– Wyjątkiem były: luty i marzec, gdy konsumenci zdecydowali się na większe zakupy sprzętu trwałego, kiedy w styczniu wyraźnie wzrosły płace. Ludzie obawiali się jeszcze wyższej inflacji, a do zakupów zachęcały sezonowe promocje – tłumaczy ekonomistka z SGH. – Ponieważ teraz te impulsy wygasły, dynamika sprzedaży wróciła do trendu.

– Dynamika sprzedaży zwolniła, ale wciąż jest przyzwoita. W maju może być podobnie, w czerwcu będzie lepiej z powodu Euro 2012 – uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.

Reklama
Reklama

Analitycy spodziewają się jednak niewielkiego spowolnienia wzrostu PKB w drugim kwartale. – Spadki sprzedaży są spójne z naszym scenariuszem powolnego hamowania konsumpcji, zgodne z osłabieniem dynamiki sprzedaży hurtowej, pogorszeniem na rynku pracy i słabnącymi ocenami przyszłej sytuacji finansowej gospodarstw domowych – podkreśla Marcin Mazurek, ekonomista BRE Banku.

GUS podał też dane na temat bezrobocia rejestrowanego. Spadło ono w kwietniu wyraźniej, niż szacował wstępnie resort pracy, bo do 12,9 proc. z 13,3 proc. w marcu. Skala poprawy wskaźnika jest jednak niższa niż w poprzednich latach.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.fandrejewska@rp.pl

To kolejne dane makro (po produkcji przemysłowej i danych z rynku pracy), które pokazują, iż polska gospodarka powoli zwalnia. W kwietniu, jak podał w piątek GUS, wartość sprzedaży detalicznej była w cenach bieżących wyższa o 5,5 proc. w skali roku i o 2,4 proc. niższa niż w marcu. Liczona w cenach stałych przewyższyła wartości sprzed roku tylko o 1,8 proc. – jest to najgorszy wynik od kwietnia 2010 r. (katastrofy smoleńskiej).

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Dane gospodarcze
Fed obniża stopy procentowe. Do końca roku możliwe jeszcze dwa cięcia
Dane gospodarcze
Inflacja bazowa najniższa od 5,5 roku, również alternatywne miary inflacji w dół
Dane gospodarcze
GUS zrewidował inflację za sierpień w górę. Wciąż to jednak najmniej od dawna
Dane gospodarcze
Rosyjska stopa procentowa w dół. Ale wciąż jest bardzo wysoko
Dane gospodarcze
Czy Stany Zjednoczone zbliżyły się do recesji, czy to tylko spowolnienie?
Reklama
Reklama