Pozwoli to rządowi na mocniejsze stymulowanie zwalniającej gospodarki. Słabsze od oficjalnych prognoz może też okazać się tempo wzrostu produktu krajowego brutto w Hongkongu i Wietnamie, zaś w Japonii majowe zamówienia na maszyny obniżyły się najbardziej od ponad pięciu lat.
- Inflacja jest martwa, a dużo większym powodem do obaw w Azji jest wzrost gospodarczy – uważa Tim Condon, główny ekonomista ds. Azji w ING Financial Markets w Singapurze, który poprzednio pracował w Banku Światowym. Ceny producentów Chinach obniżyły się o 2,1 proc., nieco bardziej niż szacowali ekonomiści. Częściowo wpływ na to miały tańsze surowce.
Analitycy japońskiego Nomura Holdings spodziewają się, że chiński rząd zwiększy wydatki inwestycyjne na przedsięwzięcia publiczne, zaś Credit Agricole CIB prognozuje cięcia podatków i rezerw obowiązkowych w bankach. Silne są też oczekiwania na kolejną obniżkę stóp procentowych po ich redukcji 5 lipca.
W drugim kwartale PKB Chin prawdopodobnie zwiększył się o 7,7 proc. wobec 8,1 proc. w poprzednim. Oficjalne dane zostaną upublicznione 13 lipca.
W czerwcu w stosunku do maja ceny konsumpcyjne w Chinach obniżyły się o 0,6 proc., co jest największym takim spadkiem od dwóch lat, zaś ceny producentów były niższe o 0,7 proc. Analitycy zwracają uwagę, że deflacja, czyli spadek cen może stać się większym problemem niż inflacja. W skali całej chińskiej gospodarki jeszcze tego nie widać, ale w niektórych sektorach to zjawisko można już zaobserwować. Tak m.in. twierdzi Ren Xianfang, ekonomista IHS Global Insight w Pekinie.