Najbogatszym województwem w Polsce w 2015 r. okazało się – bez zaskoczeń – Mazowsze. Wartość wytworzonego tam PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca wyniosła 74,5 tys. zł, co stanowiło prawie 160 proc. krajowej średniej – wynika z najnowszych danych opublikowanych przez GUS.

Kolejne pozycje, tak jak w poprzednich latach, zajmują województwa: dolnośląskie (52,1 tys. zł per capita) i wielkopolskie (50,9 tys. zł). Ostatnie miejsca przypadły pięciu regionom Polski wschodniej, gdzie PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca sięga od 32,1 tys. zł w woj. lubelskim do 33,9 tys. w woj. świętokrzyskim. Zresztą te regiony są jednymi z najbiedniejszych w całej Unii, stąd w ramach funduszu UE na lata 2007–2013 trafić miało do nich więcej pieniędzy per capita niż do bardziej rozwiniętych regionów. Czy takie przekierowanie pomogło?

– Jeśli celem miało być przyspieszenie tempa wzrostu gospodarek tych regionów, to z pewnością tak – komentuje Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. – Jeśli jednak celem miało być zmniejszenie rozwarstwienia w poziomie zamożności, to raczej nie. Mimo wszystko bogaci bogacili się szybciej, a biedni – znacznie wolniej – dodaje.

Jak wynika z obliczeń „Rzeczpospolitej", w latach 2009–2015 (gdy w największym stopniu wykorzystywaliśmy fundusze UE z ostatniego rozdania), PKB per capita najbardziej wzrósł w takich regionach jak: dolnośląskie i mazowieckie (34 proc. i więcej). Tymczasem w woj. świętokrzyskim wzrost wyniósł 21,3 proc. Poniżej średniej krajowej wypadają też podlaskie, warmińsko-mazurskie i lubelskie; tylko w podkarpackim było nieźle – wzrost o 32 proc. i piąte miejsce w regionie. Ale i tak poziom zamożności w tym regionie to ok. 70,7 proc. średniej krajowej.