O tym, że III kwartał był dla polskiej gospodarki bardzo udany,
świadczy to, że w stosunku do II kwartału PKB oczyszczony z wpływu czynników
sezonowych zwiększył się aż o 2,1 proc. To najlepszy wynik od wspomnianego
odbicia z III kwartału 2020 r. W II kwartale tego roku tak liczony wzrost PKB
wyniósł 1,8 proc. Skąd przyspieszenie? - Głównym motorem wzrostu były
prawdopodobnie sekcje usługowe – tak przynajmniej sugerują nasze dane kartowe –
ocenia Michał Rot, ekonomista z PKO BP. Jak dodaje, to było też źródłem sporych
rozbieżności w szacunkach ekonomistów. Tempo rozwoju przemysłu, budownictwa i
handlu dość łatwo jest ocenić na podstawie comiesięcznych danych GUS, ale dla
usług takich danych brakuje.
Wstępny szacunek GUS nie zawiera informacji o strukturze
popytu w III kwartale. Przed piątkowymi danymi ekonomiści przeciętnie
szacowali, że wydatki konsumpcyjne wzrosły o 4,3 proc. rok do roku po 12,8
proc. w II kwartale, a wydatki inwestycyjne o 7 proc. po 5 proc. w II kwartale.
Ekonomiści nie wykluczają jednak, że nieco wyższy od oczekiwań wzrost PKB w
ujęciu rok do roku odzwierciedlał skok zapasów. Jak tłumaczy Michał Rot, nie
brakuje sygnałów, że zaburzenia w globalnych łańcuchach dostaw skłoniły firmy
do istotnego zwiększenia stanu zapasów (to oznacza wzrost PKB, którego nie
wyjaśnia wzrost popytu konsumpcyjnego, inwestycyjnego i eksportowego).
W ocenie ekonomistów z mBanku, kolejne kwartały pod względem
wzrostu PKB w ujęciu kwartał do kwartału będą już słabsze. „W przyszłym roku
kumulują się ryzyka: problemy z dostawami, wysoka inflacja i negatywny wpływ na
konsumpcję, opóźnienie inwestycji publicznych, pierwsze efekty podwyżek stóp” –
zauważyli na Twitterze. Co ciekawe, na tej liście nie ma już pandemii.
Ekonomiści zgodnie twierdzą, że jej ewentualne kolejne fale będą miały coraz
mniejszy wpływ na koniunkturę nad Wisłą.
Nie musi to jednak oznaczać także istotnego hamowania
wzrostu PKB w ujęciu rok do roku. Tak liczona dynamika aktywności w gospodarce
może nadal oscylować wokół 5 proc. rocznie. Analitycy z NBP spodziewają się na
przykład, że w latach 2022-2023 tak liczony wzrost PKB będzie średnio wynosił
4,9 proc., po 5,3 proc. w br. A według opublikowanych w czwartek prognoz
Komisji Europejskiej, Polska może liczyć na wzrost PKB o 5,2 proc. w 2022 r. i
4,4 proc. rok później.