Polska gospodarka powinna się rozwijać w tym roku w tempie 5,7 proc. PKB – przewidują ekonomiści Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN. Rząd zakłada, że będzie to 5,5 proc.
W opublikowanym wczoraj raporcie „Gospodarka Polski – prognozy i opinie” Krzysztof Bartosik, szef zespołu ekspertów, przewiduje, że motorem wzrostu pozostanie popyt krajowy, którego dynamika w całym 2008 r. wyniesie 7,4 proc. Wysoki pozostanie poziom inwestycji, choć raczej nie przekroczy ubiegłorocznego wyniku. PAN szacuje, że w całym roku wyniesie on 18 proc. Dynamika eksportu pozostanie niższa niż dynamika importu, co pogłębi deficyt w handlu zagranicznym. Eksperci przewidują też, że nadal szybko będą rosły pensje i w ciągu roku podskoczą o 5,5 proc.
Instytut prognozuje też, że w najbliższych kwartałach problemem polskiej gospodarki będzie wzrastająca presja inflacyjna. Poziom inflacji utrzyma się powyżej 4 proc., co skłoni RPP do dalszego zacieśniania polityki monetarnej. – Szacujemy, że do końca 2008 r. stopy wzrosną jeszcze dwukrotnie, w sumie o 50 punktów procentowych – wyjaśnia Jerzy Mycielski, ekspert INE PAN.
Ekonomiści PAN są jednak zdania, że wzrost gospodarczy utrzyma się na wysokim poziomie. – Dobra sytuacja na rynku pracy, wzrost dochodów z tytułu waloryzacji rent i emerytur oraz obniżka składki rentowej pozwolą utrzymać wysoką konsumpcję – przekonuje Bartosik. Szybko rosnący popyt krajowy, boom na rynku mieszkaniowym i napływ środków z Unii Europejskiej spowodują zaś, że rosnąć będą też inwestycje.
Zdaniem prof. Jerzego Osiatyńskiego z PAN fundusze unijne spowodują, że wzrost gospodarczy w przyszłym roku sięgnie nawet 6 proc. – Jeśli chcemy zorganizować Euro 2012, musimy inwestować w drogi, stadiony, hotele, a to pozwoli utrzymać wzrost PKB na wysokim poziomie – uważa ekonomista. – Poza tym wciąż jeszcze polskie gospodarstwa domowe są mało zadłużone, a banki wykazują nadpłynność. Nie widzę więc powodów, dla których popyt wewnętrzny miałby słabnąć.